Luc Junior – recenzja komiksu

Duetu Goscinny i Uderzo nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Najbardziej znani jako ojcowie kultowego Asteriksa, utalentowani twórcy mają na koncie więcej bohaterów, którzy może nie przebili się do masowej świadomości tak bardzo jak wąsaci Galowie, ale swojego czasu byli dość popularni i rozpoznawalni i spoglądali na czytelników nawet z poczytnych gazet. Przykładem takiej postaci jest Luc Junior, którego przygody możemy przeczytać po polsku za sprawą wydawnictwa Egmont.

Słowem wstępu – kiedy w latach 50. ubiegłego stulecia Goscinny i Uderzo dopiero się poznali, rozpoczynali współpracę i docierali się, wśród wydawców istniało zapotrzebowanie na powtórzenie sukcesu słynnego komiksowego Tintina. Twórcy Asteriksa nie chcieli jedynie kopiować pomysłów belgijskiego twórcy posługującego się pseudonimem Herge i chociaż pomimo presji podjęli się zadania, z każdą kolejną opowieścią walczyli o własny styl i łamanie utartych schematów. Podobieństwa jednak są: ich Luc Junior także jest reporterem, podróżuje ze swoim przyjacielem – ślamazarnym fotografem Ciaptakiem oraz psem Alfonsem. Rozwiązuje proste zagadki kryminalne i ciągle ładuje się w kłopoty.

https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/524/669/524669/1668772428/800.jpg

Strona komiksu Luc Junior

W albumie Luc Junior znalazł się komplet siedmiu opowieści, a zawarte w nim plansze zostały odrestaurowane i pokolorowane. Bonusowo, jak na kolekcjonerską edycję przystało, w tomie znajdziemy ponad trzydzieści stron z artykułami wprowadzającymi, oryginalnymi rysunkami i dokumentami autorów, a także zdjęciami z prywatnych archiwów. Wisienką – lub jak niektórzy powiadają „truskawką” na torcie, jest komiks Bill Blanchart, pierwszy raz opublikowany w postaci albumowej, ale o nim za chwilę, bo zasługuje na osobny akapit.

Luc Junior jest młody, dynamiczny i żądny przygód. Miał trafiać przede wszystkim do młodszych czytelników i nastolatków, być kimś, z kim będą mogli się utożsamiać. Serii od początku towarzyszył humor, jeszcze nie tak wyszukamy jak w późniejszych dziełach, ale widać w niej wyraźne zalążki tego, co czytaliśmy potem w Asteriksie czy Iznogudzie. Oczywiście dynamika rysunków Uderzo, sprawiająca wrażenie ciągłego ruchu, również jest w serii obecna.

https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/524/670/524670/1668772429/800.jpg

Strona komiksu Luc Junior

Naszych bohaterów spotykają niecodzienne przygody. A to przypadkiem wpadną na trop rodziny złodziei klejnotów, a to wyruszą do Ameryki w poszukiwaniu zaginionego spadkobiercy niemałej fortuny, a to pod ich opiekę trafi upierdliwy syn wpływowego i podobno brutalnego maharadży. To jednak nie koniec atrakcji. Luc Junior to także bardziej egzotyczne przygody w dżungli, na środku oceanu czy… wśród Marsjan. Mi najbardziej przypadł do gustu pełen humoru więzienny epizod, w którym dla dobra reportażu Ciaptak niechętnie zgłasza się na ochotnika do zostania osadzonym, a także przygoda w dżungli.

Wspominałem już o komiksie Bill Blanchart, który ma w moim odczuciu sporą wartość historyczną. Jest bowiem jedyną iście realistyczną pracą duetu słynącego z opowieści humorystyczno-przygodowych. Blanchart jest łowcą do wynajęcia, a polowanie na rekina szybko zamienia się w pojedynek z bezwzględnymi przemytnikami złota. Coś, co miało być serią, skończyło się na jednym zeszycie, ale dziś stanowi niezbity dowód na wszechstronność zarówno Goscinny’ego, jak i Uderzo.

https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/524/671/524671/1668772429/800.jpg

Strona komiksu Luc Junior

Luc Junior nie jest może komiksem tak wspaniałym jak przygody Asteriksa, ale z pewnością warto mieć go w kolekcji na swojej półce. Wszystko za sprawą znakomicie rozwijającego się z zeszytu na zeszyt stylu autorów – niebanalnego humoru, lekkości w dialogach i prostych, ale czytelnych fabuł. Całość czyta się wyśmienicie i szybko, nawet przez moment nie miałem wrażenia, że przygody Luca się przedawniły albo trącą myszką. Co więcej, Egmont w przyszłym roku zamierza iść za ciosem i wydać więcej mniej znanych komiksów Goscinny’ego i Uderzo:  Umpa-pa Czerwonoskóry, Beniamin i Beniamina oraz Janko Pistolet. Nawet jeśli część z nich już znacie, pieczołowicie przygotowane nowe edycje będę nie lada gratką dla wielbicieli komiksu europejskiego.


https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/516/776/516776/1663339429/800.jpg

Okładka komiksu Luc Junior

Tytuł oryginalny: L’Integrale Juc Junior
Scenariusz: Rene Goscinny
Rysunki: Albert Uderzo
Tłumaczenie: Marek Puszczewicz
Wydawca: Egmont 2022
Liczba stron: 232
Ocena: 75/100

Zastępca redaktora naczelnego

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?