Kolekcja Toppi tom 4: Kolekcjoner – recenzja komiksu

Lost In Time nie próżnuje z tempem wypuszczania kolejnych tomów serii Kolekcja Toppi, na czym jako wydawca zyskuje w moich oczach. Czwarty album skupia się na enigmatycznej personie Kolekcjonera. Człowieka, który zawsze dostaje to, czego chce i nie warto mu w tym przeszkadzać. To jednak nie typowy zbieracz popularnych artefaktów dających nieśmiertelność i inne bonusy, a prawdziwie awangardowy poszukiwacz, któremu zależy nie tylko na potężnych, ale i niezwykłych kuriozach. Oto jak Sergio Toppi tworzy opowieści w stylu przygodowo-awanturniczym z nadprzyrodzonym wątkiem, utrzymując swą artystyczną maestrię.

Strona komiksu Kolekcja Toppi tom 4: Kolekcjoner

Tytułowy bohater to dżentelmen i osoba niemal magiczna. Zaprzeczenie stereotypu twardziela, a swym ubiorem kojarzyć może się z nieco pokręconym fircykiem szukającym artefaktów co najwyżej po pchlich targach. Ale daleko mu do takiej postaci i w każdej z historii przekonać się można, że nieznany nikomu z imienia mężczyzna jest osobą nie tylko niebywale uprzejmą i elokwentną, ale przede wszystkim niebezpieczną. Weźmy Indianę Jonesa, Sherlocka Holmesa i dodajmy pierwiastek Constantine’a, a dostaniemy kogoś zbliżonego do Kolekcjonera. Ale tylko zbliżonego, bo charakter postaci Toppiego jest jak najbardziej indywidualny. A skoro jest protagonista, to wypada, aby ktoś stanął mu na drodze. Dostajemy więc Damę o Białej Twarzy. Charyzmatyczną, niebezpieczną i piękną pięknem drapieżnika niewiastę, która pożarłaby żywcem większość samców popkultury, uprzednio rzecz jasna kradnąc im serca i majątki.

Toppi nie tworzy z zamiarem szybkiego zarobku, to też i jego historie nie bazują na powszechnie znanych kliszach. Zamiast znanego wszystkim Graala jest w Kolekcja Toppi tom 4: Kolekcjoner łza Timura Lenka, a Arkę Przymierza zastępuje magiczny indiański kamulet. I każdy z przedmiotów, pomimo potężnych właściwości, wydaje się jedynie pretekstem do snucia przez autora złożonej opowieści. Nie tylko zawierającej odpowiedni ładunek przygody, ale jak to u Toppiego, prezentację kultury i historii z zakątków świata, które pomija się na rzecz głośniejszych i popularniejszych wydarzeń z rodzimego podwórka. Australijskie pustynie czy tybetańskie szczyty to nie jedyne terytoria, w jakie zapuszcza się nietuzinkowy dandys, na pozór jedynie wrażliwy.

Strona komiksu Kolekcja Toppi tom 4: Kolekcjoner

Kolekcjoner to postać, dzięki której Toppi może pokazać pełnię swojej antropologicznej wyobraźni i wiedzy. Pomysły Włocha nie są wyssanymi z palca fantazjami na temat różnorakich kultur, a opartą na ugruntowanej wiedzy treścią, której zebranie i opakowanie w fabularne szaty było niełatwą pracą. Toppi nie idzie tu w popularne wątki historyczno-kulturowe i wystarczy przytoczyć tu postaci Menelika II, cesarza Etiopii czy Szalonego Konia, aby zrozumieć podejście autora do tworzenia historii, w których sięga on po postaci heroiczne, ale nie przetworzone przez kulturę na setki sposobów. Dzięki temu występuje w nich nieuchwytna magia, znana nie z kuglarskich sztuczek i efektów wielkiego kina, a na poły zapomnianych opowieści.

Projekt postaci Kolekcjonera jest intrygujący. Jak już wspominałem wyżej, odbiega on od standardów macho-bohaterów i to właśnie ta otoczka ekscentryka nadaje mu niezwykłej osobliwości. W każdym środowisku, w jakim się pojawia, wygląda jak człowiek z innej galaktyki. I nie chodzi o jego europejskość, bo i na Starym Kontynencie sporo osób widziało by w nim kogoś z dalekich krain. Gdybym prowadził popkulturowy kanał na YT, zrobiłbym o tym odcinek z chwytliwym tytułem „Kim jest Kolekcjoner?”, po czym pozostawił widza bez odpowiedzi. Taki to z niego zagadkowy gość. Cokolwiek bym o nim jednak nie napisał, jedno jest pewne – góruje nad większością wyliniałych herosów, zarówno tych z peleryną, jak i bez niej.

Strona komiksu Kolekcja Toppi tom 4: Kolekcjoner

Lubię różnorodność i Kolekcja Toppi tom 4: Kolekcjoner dorównuje pod tym względem pozostałym albumom, ale dzięki głównemu bohaterowi cały album jest bardziej spójny. Współczesna kultura masowa wysysa do ostatniej kropli bohaterów z potencjałem i gdyby Kolekcjoner został przez kogoś zauważony, zapewne doczekałby się znacznie większej ilości historii. Na szczęście na razie uniknął on okrutnego losu kontynuacji swych przygód pisanych przez innego autora lub co gorsza, ich ekranizacji. Niniejszy tom jest na razie jedyną okazją do poznania go, a przy tym dalszego podziwiania talentu Sergio Toppiego. Piąty tom zaniesie nas do Europy Wschodniej, gdzie spotkamy między innymi samego Jana III Sobieskiego.


Okładka komiksu Kolekcja Toppi tom 4: Kolekcjoner

Tytuł oryginalny: Collected Toppi #4: Collector
Scenariusz: Sergio Toppi
Rysunki: Sergio Toppi
Tłumaczenie: Marta Duda-Gryc
Wydawca: Wydawnictwo Lost In Time 2023
Liczba stron: 260
Ocena: 90/100

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?