Otwierający album wstęp Kołodziejczaka rzuca nowe światło na okoliczności wydawania przez Egmont komiksów Janusza Christy. A może nie tak bardzo nowe, bo żadną tajemnicą nie jest, że Pan Tomasz jest wielkim fanem twórczości mistrza. We wstępie dzieli się z nami wspomnieniami związanymi z pierwszymi spotkaniami z Christą – zarówno z czasów, kiedy był jeszcze „tylko” fanem, jak i z późniejszych czasów, kiedy z twórcą Kajka i Kokosza zaczęły łączyć go interesy, a potem i przyjaźń.
Potem przechodzimy do dania głównego, a ja nie wiem, czy nie otrę się o herezję, ale Woje Mirmiła są dla mnie chyba najlepszą z dotychczas opublikowanych historii. Nie wiem, ilu z Was podzieli to zdanie, szczególnie, że sam Christa za swoje opus magnum uważał raczej Szranki i konkury, a zawarty tutaj komiks w jego mniemaniu to raczej zbiór gagów publikowanych w „Wieczorze Wybrzeża”, które jakoś układały się w dłuższą, spójną i dobrze prowadzoną historię. I dochodzimy tutaj do klucza, bo zawarty w Kajko i Kokosz – Złota kolekcja tom 3 komiks jest po prostu fantastycznie zabawny. Niemal każdy „odcinek” składający się z czterech paneli kryje jakąś puentę czy żart i zdecydowanie mamy tu do czynienia z humorem wysokich lotów.
Styl Christy ewoluował na przestrzeni lat, ale cały czas charakteryzował się niezwykłą lekkością, przez co przygody Kajka i Kokosza i wszystkich zamieszkujących ich świat postaci czyta się tak dobrze nawet dzisiaj, wiele dekad od publikacji. Woje Mirmiła to festiwal przygód, potyczek i sprytnych zagrywek, po raz pierwszy widać też, że do „uniwersum” zaczyna zaglądać magia. Większą rolę mają tu rozmiękczający serca czytelników dobrotliwy zbój Łamignat i podrasowana Jaga (dawniej Zielacha) i niemal każdy epizod z ich udziałem kradnie całe show.
Komiks się kończy, a my mamy przed sobą jeszcze kilkadziesiąt stron. Krzysztof Janicz z bloga poświęconego twórczości Janusza Christy ponownie zabiera nas w podróż po ciekawostkach związanych z powstaniem Wojów Mirmiła i z samych ich autorem. Dowiemy się sporo o pożegnaniu Christy z gazetą, dla której pracował, o jego walce z cenzurą, obejrzymy sporo szkiców i odkryjemy kilka ukrytych niespodzianek, takich jak… twarz Jacka Gmocha. Janicz nakreśla też kulisy pracy Christy, z perspektywy czasu niezwykle ciekawe i wartościowe.
Na koniec Kajko i Kokosz – Złota kolekcja tom 3 serwuje wisienkę na torcie, która sprawia, że w mojej ocenie mamy w rękach najlepszy z dotychczasowych albumów. To liczące blisko 40 stron Wyznania spisane zredagowane przez wspomnianego już Krzysztofa Janicza i Kamila Śmiałkowskiego. Pierwotnie ukazały się w 2008 roku w formie książeczki okolicznościowej na Festiwal Komiksu w Łodzi. Domyślam się, że dziś to nie lada gratka dla kolekcjonerów, a dzięki Złotej kolekcji Egmontu możemy ten swoisty wywiad-rzekę przeczytać.
Kajko i Kokosz – Złota kolekcja tom3 to kolejna perełka, która będzie pięknie wyglądała na półce obok pozostałych tomów. Mamy tu świetną historię główną – może nie najbardziej spektakularną i rozbudowaną, ale za to prześmieszną, a także tonę dodatków, które same w sobie stanowią wartość nie do przecenienia. Każdy fan legendarnego twórcy i jego kultowych bohaterów powinien sięgnąć po tę pozycję.
Kajko i Kokosz – Złota kolekcja tom 3
Scenariusz: Janusz Christa
Rysunki: Janusz Christa
Wydawca: Egmont 2022
Liczba stron: 204
Ocena: 95/100