Od zakończenia pierwszego sezonu anime Jujutsu Kaisen minął już rok, na drugi przyjdzie nam czekać kolejne dwanaście miesięcy, a w międzyczasie do kin w Japonii i paru innych krajach trafiła adaptacja właśnie tomu 0. W kontekście ostatniego weekendu głośno się zrobiło, że Jujutsu Kaisen 0: The Movie zajęło drugie miejsce w box office w USA, ustępując miejsca tylko nowemu Batmanowi – film zarobił aż 17 mln dolarów. Potwierdza to tylko, że równie duży sukces z ubiegłego roku Demon Slayer the Movie: Mugen Train wcale nie był dziełem przypadkiem, a anime i manga przebijają się mainstreamu.
Wróćmy jednak do mangi Jujutsu Kaisen tom 0, aby przekonać się, co takiego dobrego znajdziemy w tej historii. Wydarzenia z tomu 0 dzieją się na rok przed początkiem wątku z Yuujim Itadorim. Głównym bohaterem jest tu Yuuta Okkotsu, którego nie poznaliśmy w głównej historii (a przynajmniej nie w trzech pierwszych tomach). Chłopak również trafił do Technikum Jujutsu, a wszystko przez klątwę, która go opętała. To jego koleżanka sprzed lat, która zginęła w tragicznym wypadku, a przez ich dawną obietnicę towarzyszy mu nadal jako duch-klątwa. Okazała się jednak niezwykle silna, bo sklasyfikowano ją jako klątwę specjalną. Yuuta potrafił ją kontrolować, więc zamiast skazywać chłopaka na śmierć, postanowiono przyjąć go do pierwsze klasy w Technikum Jujutsu.
W prequelu spotykamy znane nam postacie, ale w ich młodszej wersji. Jest tu Toge Inumaki (zaklinacz słów), Maki Zenin (pozbawiona duchowej energii, ale posługująca się zaklętą bronią) oraz Panda (zaklęta powłoka). Oczywiście nie mogło zabraknąć pana Satoru Gojou, który ponownie szpanuje swoją ogromną mocą. Antagonistą zostaje również znany z głównej serii Suguru Getou, który chce wykorzystać potęgę klątwy Yuuty do swoich niecnych celów. Historia za to kręci się wokół tajemniczej relacji Yuuty i jego klątwy Riki. Końcówka daje nam piękne zakończenie poprzedzone oczywiście widowiskowym starciem, gdy to możemy zobaczyć pełnie mocy naszego protagonisty. Całkiem zgrabna, zamknięta historia, która broni się nawet bez odniesień do głównej serii. Graficznie tom wypada trochę gorzej niż kolejne rozdziały serii– kreska jest bardziej surowa, dostajemy mniej szczegółów – ale całość nadal prezentuje wysoki poziom, a mangę czyta się niezwykle przyjemnie.
Jujutsu Kaisen tom 0 to historia zdecydowanie warta poznania, szczególnie dla fanów głównej serii. Pozytywnie zaskoczyła mnie historia protagonisty, która ma pomysł na siebie i fajnie się zamyka w tych czterech rozdziałach. Naprawdę ciekawe uzupełnienie do historii z Yuujim Itadorim w roli głównej.
Tytuł oryginalny: Jujutsu Kaisen
Scenariusz i rysunki: Gege Akutami
Tłumaczenie: Wojciech Gęszczak
Wydawca: Waneko
Ocena: 70/100