Janko Pistolet wydaje się najbardziej sztampowym, a przez to najmniej interesującym bohaterem wymyślonym przez francuskich twórców. Niesforny chłopak marzy o przemierzaniu mórz w roli kapitana statku, co udaje mu się w wyniku zbiegu (nie)fortunnych okoliczności. Kompletuje więc gapowatą załogę, kupuje spróchniały, rozpadający się w oczach statek i rozpoczyna służbę jako kaper francuskiego króla. Tu zaczyna się klasyczna dla Goscinny’ego i Uderzo komedia pomyłek pełna gagów sytuacyjnych i słownych – ale to przecież wszyscy znamy już z późniejszych albumów, prawda?
W latach 50. wszyscy fascynowali się legendami o piratach, tajemniczych wyspach i zaginionych skarbach. Echa marzeń o awanturniczych przygodach widać na każdej stronie w zawartych w niniejszym albumie tomach: Korsarz niezwykły, Kaper królewski, Janko Pistolet i szpieg, Janko Pistolet w Ameryce i Janko Pistolet i szalony naukowiec. Fabularnie możecie spodziewać się oczywiście osadzonych w XVIII wieku egzotycznych wojaży, spotkań z tubylcami, potyczek na morzu, wraz z licznymi abordażami, a przede wszystkim wielu mniej lub bardziej udanych żartów, które potem na przestrzeni lat, a nawet dekad, były udoskonalane i powtarzane w kolejnych – dużo lepszych – dziełach wielkich twórców.
W Janko Pistolet możemy obserwować, jak kształtuje się talent obu artystów, Uderzo eksperymentuje ze stylem rysowania do tego stopnia, że nawet na przestrzeni jednego albumu możemy doszukać się różnych wizerunków głównego bohatera, a wśród członków jego załogi z łatwością rozpoznamy karykaturę Goscinny’ego. Scenarzysta z kolei z albumu na album przechodzi z luźno połączonych ze sobą gagów w coś na kształt większych fabuł i bardziej spójnych opowieści. Owszem, to jeszcze nie pełnia geniuszu, a zaledwie jej przebłyski. Ale to wciąż więcej, niż wielu twórców miało i nadal ma do zaoferowania.
Oprócz wszystkich historii z pierdołowatym bohaterem, materiału jest tu dużo więcej. Tradycyjnie dostajemy biograficzny wstęp pełen zdjęć, wspomnień i archiwalnych materiałów, często pochodzących z przepastnych zbiorów członków rodziny legendarnych autorów. Wartość historyczna tej wydanej przez Egmont minikolekcji jest więc nie do przecenienia i sam z przyjemnością poczytałem o ówczesnej sytuacji twórców komiksów, czy o komercyjnych zleceniach, których się wtedy podejmowali. Może nawet wstawki te przeczytałem z większymi wypiekami na twarzy.
Janko Pistolet ma teoretycznie wszystko, co od zawsze charakteryzowało Goscinny’ego i Uderzo: dynamizm, komizm i przygodę, chociaż stoi to wszystko jeszcze o poziom niżej niż w przygodach Asteriksa czy Iznoguda. Nasz bohater wikła się w coraz bardziej absurdalne sytuacje, od poszukiwania zaginionego skarbu piratów po poznanie Indian na amerykańskiej ziemi, a rezultaty tych przygód spodobają się zarówno najmłodszym, jak i nieco starszym. Zresztą co tu dużo gadać – kompleciści na pewno postawią ten tom na półce.
Tytuł oryginalny: Jehan Pistolet: L’Integrale
Scenariusz: Rene Goscinny
Rysunki: Albert Uderzo
Tłumaczenie: Marek Puszczewicz
Wydawca: Egmont 2023
Liczba stron: 232
Ocena: 70/100