Na wstępie omawiania pierwszego tomu mangi Great Teacher Onizuka nie sposób nie wytłumaczyć, jak to się stało, że w 2021 roku ukazuje się pierwszy tom tego tytułu – przecież manga była wcześniej obecna na naszym rynku. Tak, seria została już w całości wydana, ale było to kilkanaście lat temu. Tomy, które trafiły wtedy na rynek, nie były już nigdzie dostępne, a wydawca od pewnego czasu nie prowadził dodruków. Poza tym pierwsze wydanie miało swoje niedociągnięcia, a te przy odświeżonej reedycji można było wyeliminować. Dlatego też w tym roku Waneko postanowiło zaskoczyć nas informacją, że wyda GTO jeszcze raz, ale tym razem w nowej oprawie i z drobnymi poprawkami. Mamy więc idealną okazję, aby rozpocząć zbieranie tomów tej świetnej mangi.
Great Teacher Onizuka opowiada o tytułowym Eikichim Onizuce, która postanawia skończyć z działalnością przestępczą w gangach motocyklowych (o losach młodego Onizuki można przeczytać w poprzednim dziele Toru Fujisawy pod tytułem Shonan Junai Gumi!), a jego kolejnym krokiem jest zdobycie dobrze płatnej pracy. O dziwo jednak nikt nie ma zamiaru sprostać jego wymaganiom – Onizuka chce zarabiać minimum 10 mln jenów, prosi też o refundację nieograniczonych wydatków oraz o możliwość poznania gwiazd telewizji. Gdy szukanie pracy nie przynosi efektów, były gangster spędza całe dnie na podglądaniu licealistek. W końcu udaje mu się nawet jedną poznać, ale ta szybko porzuca go dla małego i łysego belfra. Onizuka zrozumiał wtedy, że jego marzeniem jest zostać nauczycielem. Niedługo mu się udaje, a w szkole zaczynają przydawać się jego proste acz skuteczne metody perswazji – pięść i zastraszanie. Nawet klasa kompletnych degeneratów nie jest dla niego wyzwaniem.
Osoba Onizuki tak szybko zyskuje sympatię czytelników ze względu na jego wielkie serce. Choć świeżo upieczony nauczyciel wmawia wszystkim na około, że jego jedynym celem jest zaliczanie licealistek, to w krótkim czasie przekonujemy się, że to tylko taka gruba warstwa skrywająca jego prawdziwą naturę. Gdy bowiem jego uczennica zwierza mu się z problemów, ten bez chwili zastanowienia rusza jej z pomocą – oczywiście w swoim stylu, czyli bez krzty taktu, ale bardzo skutecznie. Poza tym Onizuka to taki lekkoduch, którego perypetie śledzi się z ogromny zacieszem na twarzy. Jego wpadki śmieszą bezustannie. Niewybredny humor z mang i anime lat 90. jest tu na porządku dziennym i za to tę serie po prostu uwielbiam.
Mangi Great Teacher Onizuka nie trzeba szczególnie polecać, bo ten tytuł znają zarówno starzy wyjadacze w temacie mangi/anime, a także ci, którzy od niedawna interesują się popkulturą z Japonii. Mimo wszystko warto powtarzać, że dzieło Toru Fujisawy jest świetne. Tytuł nieustannie bawi, a jednocześnie potrafi w niezwykle przemyślany sposób poruszyć trudne tematy. Jak dobrze, że możemy cieszyć się tym nowym wydaniem mangi.
Tytuł oryginalny: Great Teacher Onizuka
Scenariusz i Rysunki: Toru Fujisawa
Tłumaczenie: Aleksandra Watanuki, Mateusz Łukasik, Amelia Lipko
Wydawca: Waneko
Ocena: 80/100