Contrition Village to specjalnie wydzielony teren hrabstwa Palm Beach, zamieszkany przez przestępców seksualnych. Bez murów, bez drutu kolczastego czy uzbrojonych strażników. Jedynie tablica informująca kto mieszka na tym kwartale. Dzieciaki wiedzą, że nie jest to dobra dzielnica, by iść po cukierki na Halloween, a rodzice pilnują, aby ich pociechy nie spotkały się z prawdziwymi potworami. Pewnego dnia w pożarze ginie jeden z przestępców. Służby wykonują to, co konieczne, ale nie starają się drążyć, lecz z czasem na jaw wychodzą fakty pokazujące, że nie było to zwykłe podpalenie…
Carlos Portela tworzy sieć swej opowieści, wplatając w nią lokalną dziennikarkę, jej zaprzyjaźnioną policjantkę, byłego żołnierza i wspomnianego wyżej pedofila. Tempo akcji jest niespieszne, ale też pełne napięcia i niepokoju. Zafiksowana na punkcie własnej pracy reporterka i jej śledcza robota splatają się z planem ojca, który stracił wszystko, a osią jest pedofil, który usilnie stara się wrócić do normalności, choć w postaci Christiana Nowaka próżno szukać skruchy czy nawet chęci odpokutowania za dawne grzechy. I to między innymi stanowi o sile Conrition.
Komiks jest przesycony mrokiem. Nie takim z horrorów czy kryminałów, a codziennym, normatywnym do bólu. Problemy małżeńskie, ukrywanie własnych popędów, ból po stracie bliskich czy szkolne prześladowania. Wszystko to jest do bólu prawdziwe, wręcz uniwersalne i sąsiedzkie. Historia Josha to pogrążająca w smutku opowieść ofiary nie tylko pedofila, ale i systemu. Nieco mniejszym kalibrem jest dążenie do prawdy przez reporterkę Marthę Harris, okupione rodzinnym rozpadem. Contrition to lektura na jesienny wieczór, ale taki, które przenika kości chłodem i zmusza do szybkiego pójścia w objęcia snu.
Keko chwyta uwagę czytelnika i nie puszcza do końca. Jego Floryda to nie słoneczny stan, a zastygła w bieli i czerni kraina. Contrition Village nie różni się zbytnio od przeciętnej dzielnicy domów jednorodzinnych. Artysta jednak w przerażający sposób ujmuje to, co zwyczajne. Cień kładziony jest tu gęsto i nawet słoneczne kadry są nim wypełnione po brzegi. Mimo to nie brakuje realistycznych detali sprawiających, że nie dostajemy czegoś z nadprzyrodzonego pogranicza.
Contrition to realistyczny kryminał, trzymający się ponurej rzeczywistości. Nie ma tu miejsca na błyskotliwe śledztwa, a sam przestępca to typ niebywale wręcz śliski i plugawy w swych zbrodniach. Komiks ten ma w sobie pierwiastek grozy. Realizm i zwyczajność, z jaką prowadzi wszystko Portela, wywołuje dreszcze większe niż kolejna przedwieczna potworność czy czyny fikcyjnego mordercy-geniusza. Mówi się, że największym kłamstwem diabła było to, że wmówił wszystkim, że nie istnieje. I przykład rezydentów Contrition Village jest tego najlepszym dowodem. Christian Nowak to przeciętny człeczek, na swój sposób nawet pierdołowaty, który nawet w niebezpośredni sposób dokonał potworności. Choć jest tu i światło w postaciach Harris i Martinsa, pokazujące, że ten świat może jeszcze pójść w dobrą stronę.
Tytuł oryginalny: Contrition
Scenariusz: Carlos Portela
Rysunki: Keko
Tłumaczenie: Marta Turnau
Wydawca: Nagle Comics 2023
Liczba stron: 168
Ocena: 85/100