Cesarzowa Charlotta tom 1: Księżniczka i arcyksiążę/Cesarstwo – recenzja komiksu

Gdy słyszę o monarchii belgijskiej, do głowy przychodzi mi jedynie Leopold II Koburg. Śliski i okrutny człowieczek, który w koloniach na terenie dzisiejszego Konga dokonał wielu zbrodni, wyprzedzając dokonania XX-wiecznych tyranów. Album Cesarzowa Charlotta tom 1: Księżniczka i arcyksiążę/Cesarstwo przedstawia losy innej przedstawicielki jego dynastii. Maria Charlotta Koburg, bo o niej mowa, to postać fascynująca, ale też tragiczna. Małżonka Maksymiliana Habsburga, cesarzowa Meksyku i kobieta, która zasługuje na wspomnienie, pomimo mroczniejszych kart w swej biografii.

Strona komiksu Cesarzowa Charlotta tom 1: Księżniczka i arcyksiążę/Cesarstwo

Wszystko zaczyna się jak w romantycznej bajce. Jest sobie belgijska księżniczka i habsburski arcyksiążę. Oboje mają się ku sobie i ich przyszłość maluje się w kolorowych barwach. Wprawdzie nic nie wskazuje, aby którekolwiek stało się wielkim monarchą, ale ich pozycja jest na tyle mocna, by mogli cieszyć się wygodnym i pięknym życiem, będąc jednocześnie dobrymi władcami. I tu wkracza realne życie i realna polityka. I to na drugim końcu świata.

Mało kto dziś pamięta, że swego czasu Meksyk był cesarstwem. Maksymilian Habsburg, brat sławnego Franciszka Józefa, poprzez szereg zagrywek politycznych i przy odpowiednim wsparciu referendum stał się monarchą tej krainy, co już na starcie nie wróżyło niczego dobrego. Całkowicie odmienne realia polityczne i społeczne, nie mówiąc już o klimacie i geografii. Do tego dochodzi fakt, że cesarz nie posiadał cnót swego brata i ciężar korony był mu nader uciążliwy. I pewnie byłaby to opowieść o kolejnym nieudolnym władcy, gdyby nie jego małżonka.

Strona komiksu Cesarzowa Charlotta tom 1: Księżniczka i arcyksiążę/Cesarstwo

Zastanawiam się, dlaczego współczesne ruchy na rzecz praw kobiet nie przywołują zbyt często wielkich monarchiń. Kobiet, które zdominowały na wskroś męski świat, zachowując przy tym damskie przymioty. Maria Charlotta może nie była królową Wiktorią, ale miała w sobie więcej ognia i politycznych talentów niż jej nieszczęsny małżonek. Podczas gdy on bawił się w burdelach i uganiał się za motylkami, Belgijka trzymała chwiejny tron w pionie. Fabien Nury przy tym nie zakłamuje historii i nie ukazuje Charlotty jako tytanki. Cesarzowa ma słabości, ale ich pełna ekspozycja dopiero nadejdzie.

Cesarzowa Charlotta tom 1 to nie tylko wielka polityka, a może nawet przede wszystkim historia miłosna. Maksymilian i Charlotta nie byli doskonałą parą, choć w świetle królewskich związków są całkiem normalni. Sęk w tym, że niedopasowanie i wewnętrzne tarcia powodują globalne reperkusje. Lekkie i niezobowiązujące podejście Habsburga do małżeńskich i cesarskich obowiązków to główny powód wszelkich nieszczęść, ale i samo środowisko nie jest sprzyjające. Bo chciałoby się, parafrazując klasyka, aby pośród ogrodów siedziała ta cesarska para, jednak monarchia na wzór europejski, w niestabilnie wrzącym kraju, to projekt co najmniej ryzykowny i miłość oparta niegdyś na romantycznych fundamentach nie ma wielkich szans na rozkwit.

Strona komiksu Cesarzowa Charlotta tom 1: Księżniczka i arcyksiążę/Cesarstwo

Prace Matthieu Bonhomme’a przedstawiają regalistyczny splendor i przepych, oddany w iście cesarski sposób. Ale tło się zmienia wraz z wydarzeniami. Gdy na planszach pojawiają się meksykańskie dzielnice biedoty czy przybytki uciech niższego standardu, opowieść nabiera brutalnego realizmu. Świetnie zaprezentowani są też główni bohaterowie. Charlotta to delikatna dziewczyna z charakterem, a jej mąż wydaje się być odrobinę fircykowatym lekkoduchem, któremu jednak chwilami zdarza się być dostojnym Habsburgiem. Pierwsze ich wspólne chwile są ciekawym kontrastem dla późniejszego pożycia. Od europejskich salonowych wygód do dusznego, opartego na zupełnie innych zasadach świata za oceanem, gdzie zagrożeniem nie są tylko niezadowolony lud i rewolucjoniści…

Cesarzowa Charlotta tom 1: Księżniczka i arcyksiążę/Cesarstwo to ciekawa lekcja historii ubrana w szaty obyczajowe z nutką romansu. Przy czym Fabien Nury nie przegapił istotnych faktów historycznych na rzecz relacji cesarskiej pary. To historia przede wszystkim biograficzna, gdzie jej główna bohaterka to kobieta wysoce wrażliwa. Zmuszona okolicznościami, staje się dobrą cesarzową, ale nie dane jej jest osiągnąć szczytów swych możliwości. Pierwszy tom to początek meksykańskiego cesarstwa pod koroną Habsburgów, ale już widoczne są pierwsze rysy prowadzące do późniejszej katastrofy. Historycznie najciekawsze dopiero bowiem przed nami i wystarczy zajrzeć do źródeł na temat dalszych losów Maksymiliana i Charlotty, by przekonać się, że Nury i Bonhomme wybrali ciekawy materiał na swą opowieść.


Okładka komiksu Cesarzowa Charlotta tom 1: Księżniczka i arcyksiążę/Cesarstwo

Tytuł oryginalny: Charlotte Impératrice 1- La princesse et l’Archiduc, Charlotte Impératrice 2- L’Empire
Scenariusz: Fabien Nury
Rysunki: Matthieu Bonhomme
Tłumaczenie: Jakub Syty
Wydawca: Lost In Time 2023
Liczba stron: 144
Ocena: 75/100

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?