Batman Knightfall tom 3 – Krucjata Mrocznego Rycerza – recenzja komiksu

Batman Knightfall to w mojej ocenie jedna z najlepszych decyzji wydawniczych Egmontu, przynajmniej jeśli pozostajemy w segmencie superbohaterów. Być może niektórzy nazwą to graniem na nostalgii, ale nie oszukujmy się, to właśnie nostalgia najlepiej się sprzedaje, a potwierdzają to pozytywne recenzje i wszelkiego rodzaju „topki” sprzedaży. Również i ja z ogromną przyjemnością uległem tej podróży w czasie do okresu świetności wydawnictwa TM-Semic, chociaż przyznam też, że przez pewne mgliste wspomnienia do Batman Knightfall tom 3 – Krucjata Mrocznego Rycerza podchodziłem z delikatnym dystansem. Okazało się, że niepotrzebnie, chociaż historii tu zebranej daleko do ideału.

Najważniejsze wydarzenia sagi Knigthfall już się rozegrały, a teraz mamy do czynienia z ich pokłosiem. Myślę, że dla nikogo już nie będzie tajemnicą, że Batman został pokonany przez Bane’a i doznał straszliwej kontuzji, która na długi czas wysłała go na wózek inwalidzki. Gotham wciąż jest jednak pełne niebezpieczeństw i niezmiennie potrzebuje swojego obrońcy. Niemałym zaskoczeniem jest więc, że w niniejszym tomie praktycznie ani przez chwilę nie zobaczymy Bruce’a Wayne’a ani jego napompowanego venomem nemezis. Całe show kradnie nowy Batman – Jean-Paul Valley, dotychczas znany jako Azrael.

https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/520/619/520619/1665951755/800.jpg

Strona komiksu Batman Knightfall tom 3 – Krucjata Mrocznego Rycerza

Wydarzenie, jakim był Knightfall, mniej lub bardziej zaafektowało różne serie związane z nietoperzowym światem i przetoczyło się przez takie tytuły jak Batman, Detective Comics, Shadow of the Bat czy Catwoman. Przyczyniło się m.in. do startu solowej serii o przygodach Robina, która niespodziewanie utrzymała się na rynku dość długo, a w Batman Knightfall tom 3 – Krucjata Mrocznego Rycerza znajdziemy jej dwa pierwsze zeszyty. Na łamach każdej z serii autorzy bardzo się starali nam pokazać, jak bardzo nowy Batman różni się od starego, ale wydaje mi się, że nie do końca się to udało. Już tłumaczę dlaczego.

Jean-Paul Valley od początku kreowany był na ultrabrutalnego obrońcę Gotham. Zakuty w drapieżną zbroję, która zresztą z czasem ewoluowała w jeszcze bardziej bezosobową, prawie że robotyczną, potrafił być drastyczny i uszkodzić swoich przeciwników na przykład strzelając w nich ostrymi bat-shurikenami czy łamiąc im kończyny. Z drugiej strony, czy złamane kości i rozkwaszone nosy nie były ( i nadal nie są) też domeną Bruce’a Wayne’a? Z perspektywy czasu mam wrażenie, że Valley nie różnił się aż tak bardzo od oryginalnego Batmana, chociaż faktycznie toczył wewnętrzną walkę ze swoimi demonami, słyszał głosy i nie zawsze podejmował trafne decyzje, w wyniku których niektóre osoby nawet dokonały żywota. Różnice były jednak widoczne do tego stopnia, że postacie takie jak komisarz Gordon czy Catwoman szybko domyśliły się, że pod maską kryje się ktoś inny niż dotychczas.

https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/520/620/520620/1665951756/800.jpg

Strona komiksu Batman Knightfall tom 3 – Krucjata Mrocznego Rycerza

Kariera Valleya w Batman Knightfall tom 3 – Krucjata Mrocznego Rycerza to przede wszystkim patrolowanie miasta, praca detektywa i okazjonalna demolka. Najlepiej wypadają zeszyty, w których mierzy się on z panoszącym się na ulicach miasta gangsterskim elementem, ot klasyczni bandyci, mordercy, złodzieje, przemytnicy czy handlarze żywym towarem. Niekiedy jednak twórcom puszczają hamulce i wtedy na kartach komiksu pojawiają się dziwolągi rodem z wczesnych lat 90. Niby wszystko się zgadza, ale jednak zaczyna robić się zbyt kiczowato, a do tego niektóre story arci, jak ten z Abbatoirem, skądinąd ciekawym i odrażającym oprawcą, są zbyt przeciągnięte. W efekcie ostatnie 300 stron to już zauważalny spadek jakości fabuły.

Skupmy się jednak na tych dobrych cechach, bo na szczęście tych jest więcej. Scenariusze weteranów takich jak Chuck Dixon, Alan Grant czy Doug Moench otrzymały bardzo dobrą, dynamiczną i charakterystyczną dla lat 90. oprawę graficzną. Na prace Grahama Nolana, Toma Grummeta czy Mike’a Manleya do dziś patrzy się z niekłamaną przyjemnością. Okazjonalnie przełamywane są wkładem niestandardowych rysowników, takich jak Vince Giarrano, którego historia z Tally Manem balansuje na granicy jawy i koszmarnego snu. Nie sposób nie wspomnieć o tym, jak seksownie Jim Balent rysuje Catwoman w dwóch zeszytach z jej własnej serii – nic dziwnego, że była ona obsesją zarówno starego, jak i nowego Batmana. No i okładki Kelleya Jonesa – chyba nie muszę przypominać, że to klasa sama w sobie.

https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/520/621/520621/1665951756/800.jpg

Strona komiksu Batman Knightfall tom 3 – Krucjata Mrocznego Rycerza

Chociaż tylko ok. 25% zawartych tu opowieści ujrzało światło dzienne w Polsce w latach 90., to Batman Knightfall tom 3 – Krucjata Mrocznego Rycerza jest przyjemną podróżą w czasie. Teraz, kiedy otrzymujemy kompletne wydanie i możemy śledzić zmianę na stanowisku Mrocznego Rycerza z szerszej perspektywy, uważam że twórcy dali Valleyowi dość czasu, by na zawsze zapisał się w historii opowieści o Batmanie. Oczywiście jego staż był pełen lepszych i gorszych momentów, a o niektórych zeszytach, takich jak te z Gunhawkiem czy opowieść z Pingwinem z serii Showcase można byłoby spokojnie zapomnieć.

Mimo szczególnie widocznych w tym tomie szwów i archaizmów, to wciąż jedna z najważniejszych opowieści o Batmanie w historii istnienia tej postaci. Ale skłamałbym, gdybym powiedział, że album ten czytało mi się gorzej, niż te współczesne, najnowsze przygody Mrocznego Rycerza.  W czasach, kiedy powstawał Knightfall, twórcy mieli inne podejście do tworzenia historii, a sam świat przedstawiony wydawał się brudniejszy, mroczniejszy i bardziej niebezpieczny. Chociaż to album nieco słabszy od dwóch poprzedników, to każdy fan postaci powinien zapoznać się z kompletną opowieścią, postawić tę piękną cegłę na półce i samodzielnie wyrobić sobie opinię o sadze, która wywołała tak ogromny szum wokół Batmana.


https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/513/026/513026/1660582619/800.jpg

Okładka komiksu Batman Knightfall tom 3 – Krucjata Mrocznego Rycerza

Tytuł oryginalny: Batman: Knightquest The Crusade vol. 1 & 2
Scenariusz: Chuck Dixon, Alan Grant, Doug Moench, Jo Duffy, Peter David
Rysunki: Graham Nolan, Tom Grummet, Vince Giarrano, Mike Manley, Barry Kitson, Jim Balent, Bret Blevins, P. Craig Russell
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Wydawca: Egmont 2022
Liczba stron: 744
Ocena: 75/100

Zastępca redaktora naczelnego

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?