Aladyn – recenzja komiksu

Niezbyt dobrze pamiętam animowanego disneyowskiego Aladyna z 1992 roku, chociaż gdy trafił do Polski miałem jakieś siedem czy osiem lat i na pewno go oglądałem i to z niemałą satysfakcją. Jest to jednak film, który mimo charakterystycznych bohaterów nigdy nie spowodował u mnie chęci wielokrotnego powtarzania go, jak miałem chociażby z Królem Lwem. Ominąłem także animowane kontynuacje oraz fabularny remake z 2019 roku z Meną Massoudem i Willem „Slapem” Smithem, być może właśnie dlatego nową pozycję z egmontowej serii Disney – Klasyczne baśnie przyjąłem z otwartymi ramionami.

https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/499/484/499484/1649847334/800.jpg

Strona komiksu Aladyn

Aladyna zapamiętałem głównie z gry komputerowej i dzięki niej utrwalił mi się w głowie wizerunek sympatycznego złodzieja w szerokich białych spodniach i rozpiętej fioletowej kamizelce. W wyniku knowań złego wezyra Iznogu… wróć – Dżafara, nasz antagonista wchodzi w posiadanie magicznej lampy, w której – oczywiście – rezyduje dżin. Dzięki pomocy nowego przyjaciela Aladyn zawalczy o serce pięknej księżniczki Dżasminy, zostanie księciem i uratuje dobrotliwego sułtana od spisku jego złego zausznika.

Aladyn to klasyczna disneyowska opowieść – prosta, dość dynamiczna, z wyraźnym podziałem na tych dobrych i tych złych, w której nawet małe kłamstewka uchodzą bohaterom na sucho, bo przecież wszystko koniec końców robione jest w dobrej wierze. Jeśli ktoś przepada za Księgą tysiąca i jednej nocy, a tematy takie jak dżiny, pałace i latające dywany nie są mu obce, z pewnością doceni komiksową adaptację przygód Aladyna.

https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/499/485/499485/1649847334/800.jpg

Strona komiksu Aladyn

Każdy film Disneya ma jakąś cechę charakterystyczną – najczęściej są to wyraziści i na wskroś zabawni bohaterowie drugoplanowi. W Aladynie jest to dżin, który nie dość, że dysponuje dość specyficznym poczuciem humoru, to jeszcze lubi zmieniać swoją formę, nawiązując często do innych kultowych postaci, które możemy spotkać w bajkach Disneya. Jak pamiętamy, niedawno dżina zagrał wspomniany już Will Smith, a w filmie animowanym głos pod niego brawurowo podkładał nieodżałowany Robin Williams.

Disney – Klasyczne baśnie to seria serwująca nieco skrócone, ale przedstawiające esencję oryginalnych produkcji komiksy, których twórcy żywcem przenoszą kadry animacji na papier. Podobnie jest z dziełem Bobbiego JG Weissa i Xaviera Vivesa Mateu. Młodsi czytelnicy z pewnością docenią otwierającą album galerię postaci wraz z ich krótkimi opisami, oraz wieńczącym komiks zbiorem ilustracji stanowiących wybrane fragmenty fabuły.

https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/499/486/499486/1649847334/800.jpg

Strona komiksu Aladyn

Z punktu widzenia starego konia powrót do świata Aladyna był całkiem udanym przeżyciem. Chociaż się tego nie spodziewałem, lektura zmotywowała mnie do ponownego sięgnięcia po film i myślę też, że obejrzę w końcu niedawną wersję aktorską. Tymczasem czekam na kolejną pozycję z serii Disney – Klasyczne baśnie, a będzie nią również nieco zapomniana przeze mnie Mała Syrenka.


https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/494/858/494858/1646762418/800.jpg

Okładka komiksu Aladyn

Tytuł oryginalny: Aladdin
Scenariusz: Bobbi JG Weiss
Rysunki: Xavier Vives Mateu
Tłumaczenie: Mateusz Lis
Wydawca: Egmont 2022
Liczba stron: 64
Ocena: 70/100

Zastępca redaktora naczelnego

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?