Zagrajmy w to jeszcze raz – Star Wars: Battlefront II (2017)

Podczas bitwy możemy korzystać ze specjalnych umiejętności klas żołnierzy, bohaterów, czy też pojazdów. Umiejętności te odblokowujemy wraz z progresem danej postaci/maszyny. Jest to pierwsza duża zmiana, która została wprowadzona. W dniu premiery karty umiejętności można było kupować lub zdobywać z lootboxów. Teraz, i chwała za to EA, wszystko zależy od naszego doświadczenia w ogrywaniu danej postaci/maszyny. Ów umiejętności potrafią bardzo wpływać na gameplay i odpowiednie ich dobranie może znacząco zmienić naszą rozgrywkę. Co prawda wybór nie jest zbyt obszerny, lecz wystarczający do stworzenia kilku wariantów stylu gry.

Zobacz również: Diablo III: Eternal Collection już niedługo w sprzedaży!

Bitwy galaktyczne oferują nam kilka rodzajów wytycznych prowadzących do zwycięstwa. Możemy bronić/atakować wyznaczone punkty, eskortować giganta (np. AT-AT), sabotować strategiczne miejsca, hakować systemy obrony. Wszystko to brzmi dość zróżnicowanie, jednak w rzeczywistości wygląda dość podobnie. Nie mniej jednak nie jest to nużące, a gra nie zdaje się powtarzać, głównie za sprawą zróżnicowania map.

A skoro przy mapach już jesteśmy, to w obecnym momencie gra oferuje naprawdę sporo przeróżnych planet. Możemy stoczyć bitwy zarówno na ciałach niebieskich znanych z Gwiezdnych Wojen I-VI takich jak Naboo, Tatooine, Endor, ale także tych wprowadzonych do kanonu za sprawą najnowszej sagi, jak choćby Starkiller, czy też Jakku. Mapy same w sobie są bardzo zróżnicowane i oferują przeróżne klimaty: od opustoszałych pustkowi po zaludnione miasta. Tutaj stawiam Battlefrontowi sporego plusa, jednak szkoda, że ten stan rzeczy ma miejsce dopiero prawie rok po premierze.

W trybie sieciowym warto też spróbować sowich sił w bitwach statków kosmicznych. Starcia kultowych okrętów w grze Battlefront II są bardzo klimatyczne. Świetna oprawa audiowizualna w akompaniamencie prostej, lecz dynamicznej rozgrywki stanowi nie małą gratkę dla każdego fana uniwersum Gwiezdnych Wojen. Rozgrywek w tym trybie jest kilka, jednak chodzi w nich przeważnie o to samo, czyli zlikwidowanie okrętu flagowego lub kosmicznej bazy przeciwnika. Ku temu mają nam służyć 3 rodzaje statków kosmicznych: myśliwiec, bombowiec i myśliwiec przechwytujący. Oczywiście  w zależności w jakiej frakcji walczymy statki te będą mieć różne umiejętności specjalne. Dodatkowo możemy wcielić się również w bohaterów w taki sam sposób jak to ma miejsce w przypadku bitew galaktycznych. Szkoda jedynie, że tryb ten ma tak małe zróżnicowanie pod względem rzeczonych wcześniej rodzajów rozgrywki, gdyż z walk w przestrzeni kosmicznej można byłoby wyciągnąć zdecydowanie więcej.

Fot. mat. prasowe

Zobacz również: Resident Evil 2 Remake wygląda świetnie

Jeżeli interesują Was bitwy o mniejszym formacie, to możecie spróbować swoich sił w trybach takich jak uderzenie, operacje, czy też potyczki bohaterów. Odnoszę wrażenie, że ów tryby nie są motywem przewodnim Battlefornt II. Rozgrywka nie jest zbyt wciągająca, lecz przy tym wciąż zdaje się być przyjemna. Sprawia to wszystko wrażenie jakby tryby te miały być odskocznią dla graczy od walk na dużą skalę.

Warto też wspomnieć, że to jeszcze nie koniec nowości. Już w te wakacje do produkcji EA trafi zawartość z Ataku Klonów. Będzie to największa aktualizacja wprowadzająca nowe mapy, bohaterów oraz tryb, który będzie z grubsza wyglądał jak Podbój znany fanom gier z serii Battlefield. Jest to zatem świetny okres, aby odkurzyć Battlefront II i ponownie spróbować swoich sił.

Uruchamiając na swoim komputerze pierwszy raz Battlefornt II miałem bardzo chłodne odczucia. Wydawało mi się, iż raczej już nic nie uratuje tej gry. Mile było się zaskoczyć po rozegraniu kilku map, zdobyciu pierwszych osiągnięć i wstępnym rozwoju poszczególnych klas. Produkcja od EA w chwili obecnej wydaje się być bardzo solidna. Po dawnej biedzie w zwartości i wyłudzaniu pieniędzy nie ma praktycznie śladu, a sama gra potrafi znów wciągnąć i zachęcić do dalszej rozgrywki. W chwili obecnej Battlefornt II zdecydowanie zasługuje na ponowne zwrócenie na niego uwagi. Zmiany, usprawnienia i przebudowa dały ogromny efekt i tchnęły nowego ducha w tą grę.


Grę kupicie na stronie Kinguin.net

kinguin

Fot. Kinguin.net


Ilustracja wprowadzenia: mat. prasowe

Zagorzały fan fantasy, szeroko pojętego gamingu oraz student w jednym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koźlik pisze:

Trzeci sezon ma być w wakacje??? Miał być dopiero wrzesień?/paździerknik. Skąd masz takie informacje ???

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?