World of Warcraft: Battle for Azeroth – recenzja początku wojny totalnej w Azeroth

Zobacz również: Spider-Man ratuje Nowy Jork w nowym zwiastunie gry!

To moje bagno!

Battle for Azeroth opowiada o konflikcie, i konflikt ten widać na każdym kroku. Przed wbiciem 120 poziomu jesteśmy całkowicie odizolowani od frakcji przeciwnej, mając swoje własne dungeony i obszary do expienia. Na przeciwną wyspę dostajemy się za sprawą krótkich scenario w ramach specjalnej kampanii wojennej, których raczej odradzam wykonywać przed maksymalnym poziomem. Po wykonaniu owych questów zyskujemy dostęp do kolejnych krain przeciwnej wyspy jako najeźdźcy. Nie możemy wykonać wątków fabularnych przeciwnej frakcji, jednak możemy przeszkadzać swojemu wrogowi i wykonywać na jego terytorium World Questy. Świetny zamysł ze strony Blizzarda, gdyż ożywiło to zdecydowanie world PvP i wzmaga rywalizację pomiędzy graczami.

Weź dwie! A co, jak jedna się rozbije?

Przejdźmy zatem do dungeonów. Zacznijmy od tego, iż są one dość krótkie, zwięzłe i zróżnicowane, a dzięki temu dobrze przygotowane na system Mythic +. Niektóre z nich posiadają nawet ciekawe, specyficzne mechaniki. Dla przykładu, rozgrywając Temple of Sethrallis, aby odblokować przejście do ostatniego bossa, należy przenieść dwie kule, reprezentujące oczy węża, z piedestału do wielkiej czaszki. W teorii może to brzmieć bardzo prosto, jednak trzeba to zrobić jednocześnie dla dwóch kul, a w zadaniu przeszkadzać nam będzie cała rzesza przeciwników, którzy notorycznie będą przejmować nasze kule i odnosić je na piedestały.

Mythic + wystartował dopiero niedawno, więc można powiedzieć, iż jeszcze raczkuje, jednak system zapowiada się bardzo ciekawie. W porównaniu do poprzedniego trybu wprowadzono coś na wzór sezonów. Owe sezony nawiązują do aktualnych na dany czas raidów i wzbogacają system Mythic + o specjalne utrudnienia związane z tematyką poszczególnych raidów.

Dunegonów jest aż 10, więc jest co ogrywać. Żaden z nich nie wieje nudą, więc oddaję tutaj honor załodze Blizzarda za dobrą robotę.

Fot. mat. prasowe

To dopiero początek…

Na chwilę obecną jest to wszystko, co oferuje nam Battle for Azeroth, jednak jest to zaledwie początek. Już 4 września trafi na oficjalne serwery pierwszy raid oraz kolejna wielka nowość – Warftronts. Ruszy także pierwszy sezon PvP, więc można rzec, iż wtedy ekspansja rozwinie w pełni swoje skrzydła. Jak jednak wygląda ona na chwilę obecną? Świetnie! Dodatek sprawia mnóstwo frajdy przy akompaniamencie przepięknej oprawie audiowizualnej. Start BfA zaliczyło świetny, jednak zobaczymy, jak na dłuższą metę będzie się to wszystko sprawować.

Osobiście trzymam mocno kciuki, bo dużo wskazuje na to, iż Battle for Azeroth może być dużo lepszy od Legiona, który sam w sobie zaprezentował bardzo wysoki poziom.

Ilustracja wprowadzenia: mat. prasowe

Zagorzały fan fantasy, szeroko pojętego gamingu oraz student w jednym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?