Sniper Elite 5
Sniper Elite 5

Sniper Elite 5 – recenzja gry. Więcej tego samego

Sniper Elite to już dość stara seria. Swoje triumfy odnosiła przy częściach drugiej i trzeciej. Przy czwórce zrobiło się już trochę ciszej, ale teraz powraca z nową odsłoną. Oto Sniper Elite 5.

W tytule ponownie wcielamy się w Karla Fairburne, który został wysłany na kolejną misję. Jako najlepszy ze snajperów ma w pojedynkę zlikwidować siły wroga. Jak ma to zrobić? Przede wszystkim nie wychylając się i działając z ukrycia. Musi wykorzystywać wszelkie punkty widokowe, krzaki, czy osłony. Do odszukiwania przeciwników przyda mu się lornetka, dzięki której będzie mógł oznaczyć wroga i śledzić jego ruchy. Do likwidacji natomiast przyda mu się wszystko, co znajdzie pod ręką. Od szklanych butelek, po nieoceniony karabin snajperski. W jego arsenale znajdą się także granaty, miny, broń krótka i SMG. Każdą z broni można modyfikować, dodając inną kolbę, celownik czy tłumik. Przekłada się to bezpośrednio na jej właściwości, więc należy uważać, aby nie przesadzić z dodatkami.

Na szczęście, jeśli jednak zostaniemy wykryci, nadal mamy szansę, aby pozbyć się wrogów albo zwyczajnie im uciec. Sniper Elite 5 daje nam szansę, aby wrócić do nich, gdy się przegrupują. Jednak likwidacja przeciwników nie jest naszym jedynym celem. Poza głównymi zadaniami w trakcie odkrywania otwartych lokacji znajdziemy zadania dodatkowe. Od nas zależy, czy postanowimy je wykonać, czy skupić się na misji głównej. W międzyczasie może się okazać, że w okolicy pojawił się wrogi snajper. Wciela się w niego inny gracz. Musimy naprawdę się postarać, aby go zlikwidować. Posiada on bowiem takie same umiejętności jak my. Co ciekawe, my również możemy nawiedzić innych graczy i utrudnić im rozgrywkę. Ale czy się to uda? To zależy już tylko od umiejętności.

Sniper Elite 5

fot. zrzut ekranu z gry Sniper Elite 5

Zobacz także: Dolmen – recenzja gry. To nie jest Dark Souls

Graficznie gra niestety nie powala. Wygląda dobrze, lecz bez rewelacji. Dodatkowo tytuł może być źle zoptymalizowany, ponieważ potrafi zacinać się nawet przy słabszych ustawieniach graficznych. Inaczej sytuacja wygląda, jeśli chodzi o dźwięk. Cichy soundtrack przygrywający w tle bardzo poprawia odbiór gry. Świetne udźwiękowienie wystrzałów, ataków czy nawet chodzenia sprawia, że słucha się tego naprawdę przyjemnie. Angielski dubbing bohaterów oraz niemieckie głosy przeciwników są na naprawdę wysokim poziomie. Nawet jedna z umiejętności głównego bohatera skupia się na słuchaniu. Może on bowiem wyciszyć się i wsłuchać w środowisko. W ten sposób, niczym nietoperz, jest w stanie zlokalizować przeciwników nawet za ścianą. Wtedy my przez krótką chwilę widzimy ich jasne obramówki.

Jeśli to nadal mało, to Sniper Elite 5 posiada funkcję kooperacji. Do tego jest w niej dostępny crossplatform. Oznacza to, że możemy razem ze znajomym wykonywać misję w tym samym czasie. Krótko mówiąc, tytuł prezentuje się bardzo dobrze. Nawet jeśli nie wygląda zbyt pięknie, to tak brzmi. Do tego masa ciekawych, przydatnych i dobrze dopracowanych mechanik sprawia, że gra się naprawdę przyjemnie. Opcja kooperacji pececiarzy z konsolowcami dodatkowo sprawia, że warto się w ten tytuł wyposażyć. Zdarzają się małe potknięcia dotyczące optymalizacji. Nie jest to jednak coś, co mogłoby zepsuć frajdę ze strzelania karabinem snajperskim z ogromnej odległości i oglądania w zwolnionym tempie, jakie szkody wyrządził pocisk.

Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Przede wszystkim gracz i miłośnik kina. Zakochany w MARVELu, a najbardziej w Spider-Manie. Prowadzi swój kanał YouTube, streamuje na Twitchu, montuje filmy i zbiera figurki. Takie duże dziecko.

Więcej informacji o
, ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?