Przyznam się szczerze, że nie znałem wcześniej marki Mushroom Wars 2, tak więc, gdy stanąłem przed wyzwaniem zrecenzowania drugiej odsłony tej serii – nie wiedziałem na co się szykować. Przystąpiłem więc do grania bez żadnych oczekiwań oraz uprzedzeń. Na wstępie trzeba przyznać, że sama gra niewiele waży, więc instalacja jej na dysku wewnętrznym konsoli sprawi, że nie zaczniecie cierpieć na nagły brak miejsca, a dzięki temu czasy ładowania będą naprawdę krótkie. Przy pierwszym uruchomieniu tytuł robi bardzo dobre pierwsze wrażenie. Wita nas ładna, lekko pastelowa grafika oraz przyjemnie brzmiąca muzyka.
Zasady rozgrywki są bardzo proste, chociaż w późniejszej fazie gry troszkę się komplikują. Na całe szczęście nie na tyle, aby można było mówić, że zrozumienie ich wymaga wysiłku. Gracz rozpoczyna misję z niewielką armią, której celem jest pokonanie przeciwnika. Zajmując kolejne kluczowe punkty na mapie oraz powiększając naszą potęgę militarną możemy zniszczyć wroga. Dodatkowo później pojawiają się wieże atakujące pociskami jednostki w swoim zasięgu czy kuźnie, które zwiększają siłę rażenia wojsk.
Produkcji bezsprzecznie należy oddać to, że już na samym początku wciąga… i to cholernie mocno wciąga! W momencie, gdy rozpocząłem rozgrywkę – nie mogłem się od niej oderwać! Misje są krótkie, lecz bardzo satysfakcjonujące, czego efektem jest wystąpienie syndromu ”jeszcze jednej rundy”. Co jakiś czas do rozgrywki dodawany jest nowy element, który sprawia, że zmienia się sposób przechodzenia planszy. Powoduje to, że gracz cały czas jest czymś zaskakiwany przez co rozgrywka nie jest monotonna. Jednak czuć tutaj mobilne dziedzictwo. Po początkowych paru godzinach tytuł zaczyna nużyć, a następnie irytować. Z początku gra co chwila zaskakuje wprowadzając nowe elementy, by po około trzech godzinach o tym zapomnieć. Wtedy gracz skazany jest na wykonywanie tony bardzo odtwórczych, powtarzalnych misji, których wykonywanie daje nam jedynie gwiazdki, niezbędne do odblokowania drugiej kampanii.
A skoro już przy kampanii jesteśmy to należy zaznaczyć, że jest to kolejny element, w którym zalatuje typowo mobilnymi produkcjami. Nie znajdziemy tutaj ciekawej fabuły, która sprawiałaby, że pomimo powtarzalnego gameplayu gralibyśmy bez znużenia dalej, aby poznać resztę historii. Mushroom Wars 2 to tak naprawdę zbiór mini-gier okraszonych paroma statycznymi planszami zdradzającymi dlaczego grzybki walczą ze sobą.
Mushroom Wars 2 to przykład produkcji, która nie potrafi wykorzystać potencjału w niej drzemiącego. W modelu mobilnym prawdopodobnie taki styl rozgrywki sprawdza się świetnie, chociaż nie wyobrażam sobie wskazywać kierunku ataku dla moich wojsk mizianiem po ekranie. Switch to świetna platforma dla tego typu gier jeśli rozgrywamy krótkie i szybkie partie. Jednak od gry, za którą trzeba zapłacić 70 zł, oferującą to samo co darmowa gra mobilna, wymagam nieco więcej. Twórcy chyba za bardzo wyczuli tani zarobek żądając, aby posiadacze Switcha płacili najwięcej za swoje wydanie tej produkcji. Koniec końców – jest to ciekawy tytuł, który może dostarczyć dużo zabawy przy stopniowym dawkowaniu. Lecz cena – za to co oferuje – jest zdecydowanie za wysoka.