Historia przenosi graczy w realia komunistycznej Rosji, oferując oryginalny sposób przemieszczenia się po linii fabularnej z pomocą tytułowego pociągu. Dodaje on unikalny smaczek rozgrywce oraz nawiązuje do innych, lubianych tytułów takich jak seria Metro. Ostatni pociąg do domu staje się metaforą drogi ku wolności, co nadaje grze dodatkowego wymiaru emocjonalnego.
Dialogi w grze są nie tylko bogate i angażujące, ale także dodatkowo wzmocnione wielojęzycznym podejściem. Teksty są napisane w wybranym języku, podczas gdy głosy postaci brzmią autentycznie w języku czeskim, co nadaje produkcji dodatkowej autentyczności. Bez względu na to, skąd pochodzisz czy jaki język dialogów preferujesz, jeżeli jesteś fanem historii, rozsiądziesz się komfortowo i poczujesz się jak w domu, pomimo iż dzieli Cię od niego kilkaset kilometrów.
Estetyka menu w połączeniu z panelem użytkownika nadaje grze wyjątkowy, artystyczny charakter. Cutscenki zawierają filmowe ujęcia, które przypominają nieco starsze gry. W mojej ocenie to zdecydowany plus zważywszy na tematykę produkcji. Same filmy powstały przy współpracy z aktorami oraz zostały starannie wyreżyserowane, a w głowie każdy miał raczej filmy niż proste ujęcie dla gry komputerowej.
Nie zrozumcie mnie źle, absolutnie nie chce niczego odbierać fabularności gier, jednak tutaj czuć, że twórcy chcieli stworzyć coś na większy ekran.
Innowacyjny zabieg z opcją ukrywania zwłok dodaje realizmu i strategii do rozgrywki. To ciekawy element, który wyróżnia grę spośród innych tytułów tego gatunku. W końcu mamy do czynienia ze strategią czasu rzeczywistego, a nie skradanką typu Assassin’s Creed czy grą o tajnym agencie. Ten niewielki dodatek daje do myślenia i pozwala zmieniać strategię podczas rozgrywki.
Bogate opcje dostosowania rozgrywki
Last Train Home oferuje ogromną ilość opcji dostosowania rozgrywki, pozwalając graczom sterować parametry pod siebie. To umożliwia czerpanie maksymalnej przyjemności z tytułu. Sam fakt rozwijania pociągu, przypisywania poszczególnych postaci do określonych zadań związanych z misją, samym pociągiem czy innymi elementami gry. Skończywszy na fakcie, iż każdy bohater gry, ma swoją niepowtarzalną osobowość.
Dzięki mieszance ich charakterów, dostajemy pomysłowe i często groteskowe dialogi, pomysły i podpowiedzi. Co najważniejsze jednak, klimat i poczucie, że idziemy ramie w ramię z każdym z nich.
Encyklopedia z grafikami i opisami
Dodatek w postaci encyklopedii z pasującymi grafikami i opisami to nie tylko źródło informacji, ale także element, który skutecznie wciąga gracza w świat gry. W końcu wszyscy lubimy jak jest więcej, mamy możliwość sięgnąć po to kiedy chcemy. Czy skorzystamy? To nie ma znaczenia. Zapłacone to ma być.
Narracja i rozbudowany świat
Mimo klasyfikacji jako RTS, Last Train Home wyróżnia się silną narracją, dbałością o klimat komunistycznych wpływów, nie tylko w otaczającym świecie, ale także w bohaterach i ich motywacjach. W wielu sytuacjach nie chcą dzielić się tym co mają oraz dbają o swoje dobra, broniąc ich za wszelką cenę. Najczęściej czuć, że sierp i młot to za mało. Sama historia jest wytworem wyobraźni twórców, jednak mogłaby wydarzyć się w tamtych czasach.
Last Train Home to nie tylko kolejny tytuł w gatunku RTS, ale kawał dobrze przemyślanej historii, która wciąga gracza zarówno emocjonalnie, jak i na kilkanaście dobrze spędzonych godzin. Jak w każdy produkcji, nie brakuje mankamentów. Czasami mam wrażenie, że byłem jedynie NPC klikającym myszkom. Gra za mocno chciała prowadzić mnie za rękę, nie dawała za dużo wyborów oraz co najgorsze, same postaci dawały mi to jasno do zrozumienia swoimi dialogami.
Jednak warto zauważyć, że próbujemy wydostać się spod wpływów komunistycznej Rosji, tutaj można się czasami zapomnieć lub stracić głowę.
THQ NORDIC ponownie udowadnia, że świetnie radzą sobie tym gatunku, tworząc grę, która zasługuje na uwagę każdego miłośnika strategii. Nie mam wątpliwości, że znajdą się osoby, które zauważą błędy w kolorach mankietów w umundurowaniu czy zły kąt wygięcia blachy czołgu. W mojej jednak ocenie spora ilość godzin roboczych developerów ze studia THQ NORDIC poszła na dopieszczanie historycznych szczegółów. Ja jako czwórkowy uczeń dowiedziałem się kilku ciekawostek oraz byłem w stanie z łatwością weryfikować znane fakty.
Mimo wszystko strategie nie przyciągają tak wielu graczy jak FPS, symulatory czy jakiekolwiek gry sieciowe typu Battle Royal, jednak czy to problem? Historia nigdy nie była prosta, nie każdego interesuje tak samo, a strategie od zawsze tym właśnie kusiły i przyciągały graczy. Moim zdaniem to skrupulatnie przygotowana produkcja, która ma ciekawe elementy rozgrywki, jednak jest po prostu dobrą, nierewolucyjną grą. Warto jednak przypominać, co działo się nie całe 100 lat temu i jakie emocje budzi po dziś dzień.
Zapraszamy Was również na oficjalną stronę gry tutaj.
Ilustracja wprowadzająca: materiały prasowe