Fabuła Uwięzionych na Marsie jest dość szczątkowa. W dodatku wcielamy się w skórę pilota Nicka Rye, znanego graczom z podstawowej wersji Far Cry 5. W efekcie splotu niespodziewanych zdarzeń zostajemy przeniesieni na Czerwoną Planetę, gdzie w towarzystwie brachobota Hurka (długa historia) musimy stanąć do walki z hordami niebezpiecznych pajęczaków i krabomutantów, które w dłuższej perspektywie zagrażają całej ludzkości, a obecnie naszemu pokręconemu życiu.
Co dokładnie czeka na nas na Marsie? Oprócz urokliwych widoków mnóstwo ciekawej zabawy. Każdy miłośnik serii znajdzie tu coś dla siebie. Naszym głównym celem będzie aktywowanie anten Anne (odpowiednik przejmowania posterunków). Oprócz tego czeka na nas zbieranie rdzeni energetycznych i polowanie na królowe pająków. Jest także coś dla wielbicieli zbierania znajdziek. Na fanów poszukiwań czekają rozsiane po całej planecie części ciała Hurka oraz notatki Larrego.
Zdecydowaną nowością w grze jest zmieniona grawitacja. Już na samym początku gry zauważymy, że nasz bohater porusza się lekko i jest „wyjątkowo skoczny”. Dodatkowo po kilku minutach zabawy w naszym ekwipunku wyląduje pas grawitacyjny, dzięki któremu będziemy mogli oddawać bardzo wysokie skoki lub zawisnąć w powietrzu (i z wysokości ostrzeliwać przeciwników). Połączenie pasa grawitacyjnego z wingsuitem pozwoli nam szybko przemieszczać się na dłuższe odległości.
Większość czynności i zadań, które wykonamy nagrodzi nas wyjątkowo cennym hemoleum. Jego pozyskiwanie (i zbieranie z pokonanych przeciwników) jest bardzo istotnym aspektem gry. Stanowi on bowiem jedyną walutę dostępną w tym DLC. Dzięki niemu będziemy mogli wykupić w drukarce 3D odblokowane spluwy raz przydatne ulepszenia naszej postaci i elementy ekwipunku. A arsenał, choć może niezbyt rozbudowany (mamy do dyspozycji 12 giwer), to w zupełności wystarcza i … ma mega opisy.
Jednak najjaśniejszą częścią całego dodatku jest postać Hurka – a raczej jej marsjańska wariacja. Jak już wspomniałem wcześniej, w trakcie eksploracji Czerwonej Planety będziemy zbierać fragmenty ciała wspomnianego twardziela. Jednak jego charyzmatyczna postać będzie nam cały czas towarzyszyła jako brachobot Hurk, który każdy fragment rozgrywki będzie okraszał soczystym, humorystycznym komentarzem.
Właśnie czarny humor jest tym, co mnie w tym dodatku rozłożyło na łopatki i do w nim rozkochało. A właśnie jego w Uwięzionych na Marsie nie brakuje. Począwszy od charakterystyki broni i ekwipunku, przez opisy bohaterów, zwariowane misje, po pokręcone komentarze Hurka, którymi jesteśmy częstowani na każdym kroku jesteśmy karmieni humorem bardzo dużymi łyżkami. Ja miałem ubaw po pachy. Momentami miałem wrażenie, że gram w starego, dobrego Borderlandsa…
Szczerze mogę każdemu polecić ten dodatek. Jak na DLC gwarantuje całkiem sporo zabawy. Jeśli chcecie zrobić wszystko (łącznie ze zgromadzeniem wszystkich znajdziek i ukończeniem wyzwań) musicie przygotować się na kilka-kilkanaście godzin dobrej zabawy. Ze szczególnym podkreśleniem dobrej! Ale nie ma się co dziwić – skoro są pająki (i to kosmiczne) to dodatek musiał być udany. Okraszenie go potężną dawką humoru także wpłynęło na moje zdecydowanie lepsze postrzeganie tego rozszerzenia. Nie ma się więc nad czym zastanawiać. Bierzcie dodatek w ciemno i widzimy się na Marsie!
Season passa z recenzowanym Far Cry 5: Uwięzieni na Marsie kupicie na stronie Kinguin.net