Fabula w Ace Combat 7: Skies Unknow została osadzona w alternatywnej wersji Ziemi, która w wyniku splotu wydarzeń zupełnie różni się od tej, którą znamy z życia codziennego. Tak więc, mamy do czynienia z innymi krajami, kulturami, a nawet kontynentami, gdyż te uległy przekształceniu. Gracz wciela się w pilota odrzutowca Osei – jednego z mocarstw owej alternatywnej Ziemi. Kampania rozpoczyna się w momencie, gdy druga największa światowa potęga – Erusea, wypowiada wojnę państwu naszego głównego bohatera, a my jesteśmy rzucani prosto w wir walki. Skies Unknow prowadzi fabułę bardzo dynamicznie w prosty sposób, otóż jest ona rozwijana w rozbudowanych filmikach, które występują pomiędzy misjami, a także na odprawach przed wyruszeniem do boju. Nie jest ona szczególnie zaskakująca, choć posiada aspekt wielowątkowości i klika ciekawych zwrotów akcji. Grunt powiedzieć, że nasz bohater przeżywa upadek z wyżyn swojej niesamowitości, aby potem skrupulatnie odbudować swoją pozycję. Wątek fabularny w tej grze raczej ma charakter miłego dodatku, który zlepia kolejne misje w jedną całość. Dodatku, gdyż nikt raczej nie patrzy na tą produkcję z myślą o porywającej historii.
Każdy, kto zapatruje się na Ace Combat 7: Skies Unknow liczy na dobrą, wciągającą rozgrywkę. I tutaj muszę przyznać, że się nie przeliczy. Gameplay najnowszej produkcji Bandai Namco jest po prostu świetny. Pilotowanie myśliwcem odrzutowym jest bardzo intuicyjne i sprawia sporą frajdę. Można wybrać dwa tryby pilotowania: uproszczony i pełny. Uproszczony tryb sugerowany jest dla początkujących graczy serii, gdyż nie wymaga on od nas wykonywania skomplikowanych czynności przy manewrowaniu. W pełnym trybie sterowania gracz może pokazać na co go stać, ponieważ wszystko zależy od niego. Każdy manewr musi być odpowiednio przygotowany i stosownie wyprowadzony, gra w tym momencie nabiera aspektów symulatora.
Podczas lotu na nasz samolot będą wpływać warunki atmosferyczne i ewentualne uszkodzenia samolotu. Ace Combat 7 bardzo mocny kładzie nacisk na to, co aktualnie dzieje się na nieboskłonie. Dla przykładu, gdy wlecimy w chmury, przeciwnik będzie miał problemy z namierzeniem nas, jednak zbyt długi lot w chmurach może skutkować oblodzeniem kadłuba, co uniemożliwi manewrowanie. Sam samolot nie leci, kolokwialnie mówiąc, jak po sznurku, lecz reaguje z otoczeniem, bujając się na wietrze, czy też tracąc siłę nośną przy ekstremalnych manewrach.
Oprócz świetnego sterowania i dobrych wrażeń z samego lotu, gra oferuje nam ciekawe misje w ramach trybu kampanii. Każda z nich próbuje przedstawić nam coś nowego, pchając gameplay do przodu i prezentując coraz to nowe warianty rozgrywki. Tutaj trzeba zaznaczyć, że owe warianty są nieraz bardzo wymagające. Niejedną misje przyjdzie Wam powtórzyć, niejeden raz zostaniecie zestrzeleni i niejeden raz nie wypełnicie celu misji. Wydawać by się mogło, że w takiej zręcznościówce nie może być wymagającego gameplay’u – bynajmniej.
Wszystko to zostało oprawione w przepiękną oprawę graficzną. Samoloty odwzorowane są z dbałością o szczegóły, a mapy, na których przyjdzie nam stoczyć bitwy posiadają szeroką paletę widowiskowych zjawisk atmosferycznych i świetnej gry światłem. Całość sprawia, że możemy zostać wręcz pochłonięci przez to otoczenie, szczególnie jeżeli założymy gogle VR, które produkcja ta obsługuje.
W Ace Combat 7 nie zabrakło również aspektów progresacji. Otóż w grze zostało zaimplementowane drzewko samolotów. Produkcja oferuje kilkanaście zróżnicowanych maszyn. Pomimo alternatywnego uniwersum, wszystkie samoloty są autentyczne. Tak więc, możemy polatać zarówno amerykańskimi F-ami, jak i radzieckimi/rosyjskimi MIG-ami. Każdy samolot posiada swoje parametry, tak więc niektóre są szybsze, inne bardziej wytrzymałe, a jeszcze inne zwrotne. Dodatkowo każdy z nich może przewozić broń specjalną, którą również trzeba odblokować dla każdego samolotu osobno. W drzewku można również odblokować części kadłuba i silnika, które poprawią osiągi samolotów.
Tak więc co tu mówić więcej? Ace Combat 7: Skies Unknow to na prawdę solidna produkcja. Stanowi ona świetną grę zręcznościową, która potrafi wciągnąć swoją oprawą i gameplay’em na długie godziny. Jeżeli dodatkowo jesteś fanem klasycznych japońskich produkcji, to fabuła również powinna Cię usatysfakcjonować, a ładnie wykonane filmy pomiędzy misjami będą stanowić wisienkę na torcie. Szkoda tylko, że nasi kompani z drużyny, którzy wykonują misje razem z nami są praktycznie bezużyteczni, a w dodatku rzucają dziwnymi tekstami, które chyba w założeniu mają być śmieszne. Nie mniej jednak są oni do przeżycia.
Gra została zrecenzowana na platformie Playstation 4
Ilustracja wprowadzenia: mat. prasowe