Wieczny Singiel – recenzja filmu Netflixa. Święta w barwach tęczy
Wieczny Singiel – recenzja filmu Netflixa. Święta w barwach tęczy

Wieczny Singiel – recenzja filmu Netflixa. Święta w barwach tęczy

W ubiegłym roku Hulu wypuściło świąteczny film Happiest Season, w którym Kristen Stewart i Mackenzie Davis wcieliły się w parę lesbijek. W tym roku swojej świątecznej produkcji LGBT+ doczekał się Netflix, prezentując widzom Wiecznego Singla w reżyserii Michaela Mayera. Jak wypadł film o dwóch przeznaczonych sobie przyjaciołach?

Autorem scenariusza do pierwszej świątecznej komedii Netflixa o gejach jest Chad Hodge. W roli głównego bohatera, Petera, wystąpił Michael Urie (Porwana). Poza nim w produkcji pojawili się m.in. Luke Macfarlane (Bracia i siostry), Jennifer Coolidge (Biały Lotos) czy debiutujący w filmie pełnometrażowym Philemon Chambers. Peter nie ma szczęścia w miłości. Gdy w końcu znajduje sobie chłopaka, szybko okazuje się, że nowy partner ma żonę. Wielkimi krokami zbliżają się święta Bożego Narodzenia i bohater nie chce jechać do rodzinnego domu jako singiel. Prosi zatem swojego przyjaciela i współlokatora, by udawali, że są parą.

Zobacz również: Najlepsze prezenty na Święta! Polecamy, co kupić pod choinkę w 2021 roku!

Wieczny Singiel – recenzja filmu Netflixa. Święta w barwach tęczy

Fot. Wieczny Singiel, Netflix

Nick przystaje na prośbę przyjaciela i razem udają się na święta do rodziny Petera. Zanim jeszcze zdążają pochwalić się swoim związkiem, okazuje się, że mama Petera umówiła go na randkę ze swoim instruktorem fitness. Chłopak niechętnie idzie na randkę w ciemno i wtedy jego sprawy sercowe zaczynają się nieco komplikować. Z jednej strony spotyka się z nowym potencjalnym partnerem, a z drugiej – w jego rodzinnym domu wraz z bliskimi przebywa jego najlepszy przyjaciel.

Zobacz również: Dlaczego Dom Gucci tak bardzo dzieli widzów?

Rodzina Petera uwielbia Nicka i stara się zrobić wszystko, by połączyć go z Peterem. Choć film od pierwszych minut jest do bólu przewidywalny i nie oferuje widzowi praktycznie żadnych zaskoczeń – całość jest pełna takiego wdzięku, że ogląda się to naprawdę przyjemnie. Wszyscy bohaterowie, a szczególnie rodzina Petera, są typami osób, których nie da się nie lubić. W rolę szalonej ciotki-artystki chłopaka wcieliła się fenomenalna Jennifer Coolidge, na którą zawsze dobrze się patrzy. Jedynie dwaj główni bohaterowie mogliby być nieco bardziej wyraziści.

Wieczny Singiel – recenzja filmu Netflixa. Święta w barwach tęczy

Fot. Wieczny Singiel, Netflix

Wieczny Singiel to opowieść o tym, jak czasami nie zauważamy tego, co mamy na wyciągnięcie ręki. To historia o uroczej i nieśmiałej miłości, serdecznych więziach rodzinnych i klimatycznych świętach. Mimo swojej prostej formy, przewidywalności i typowym dla komedii romantycznych schematom, Wieczny Singiel cieszy i oko, i duszę. Dobrze, że wśród świątecznych filmów Netflixa znalazło się miejsce dla pary LGBT+ i dobrze, że nie tylko tym ten film wyróżnia się na tle beznadziejnych Świąt u Christmasów czy Świątecznego zamku.


Ilustracja wprowadzenia: Wieczny Singiel, Netflix

Redaktorka współprowadząca działu publicystyka

Copywriterka, absolwentka filologii polskiej i publikowania cyfrowego i sieciowego na UWr. Miłośniczka dobrego jedzenia, podróży i platform streamingowych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?