Nail Bomber: Polowanie to najnowszy film dokumentalny wyreżyserowany przez Daniela Vernona. Produckja skupia się na serii zamachów terrorystycznych jakie miały miejsce w Londynie w roku 1999. Zamachy bombowe były wymierzane w mniejszość, a nieuchwytny przez długi czas zamachowiec ekstremista spowodował strach na ulicach Londynu. Policjanci starają się jak najszybciej odnaleźć terrorystę – podejrzewają, że za serią bomb stoi, zdobywające coraz więc zwolenników ugrupowanie nazistowskie.
Po serii naprawdę świetnie zrobionych dokumentów, oczekiwanie wobec Nail Bomber: Polowanie były naprawdę duże. Jednak niestety spadek formy okazał się nieunikniony. Twórcy filmu starali się przekazać interesującą historię z perspektywy wielu wątków, jednak bez większego pomysłu na złożenie jej w całość.
Niestety jedynym wrażeniem po filmie jest chaos. Sprawa, którą chcieli przedstawić twórcy jest bardzo złożona. Ataki terrorystyczne były pokłosiem skomplikowanej sytuacji społecznej jaka miała miejsce w Anglii pod koniec lat 90-tych. Ugrupowania nazistowskie miały coraz więcej zwolenników, i stawały coraz bardziej rozbudowanymi organizacjami otoczonymi oddanymi ludźmi. Widzowi zostaje nagle, przedstawiony tajny agent, który zajmował się rozpracowaniem jednego z ówcześnie najliczniejszych ugrupowań. W filmie nie mamy absolutnie żadnego wprowadzenia w sprawę. Nagle pojawia się agent który brał udział w akcji i zaczyna opowiadać swoją wersję wydarzeń a my nie wiem w zasadzie co się dzieje. Pojawia się pytanie gdzie ten bomber?
W dalszej części pojawiają się wspomnienia ludzi należących do różnych mniejszości. Opowiadają jak ciężkie to były czasy, a także o tym, jak policja niechętnie była do nich nastawiona – temat bardzo ważny, o którym trzeba mówić. Ale znowu pytanie czy to na pewno pasuje do tytułu filmu? Potem pojawia się historia o zyskującej w tamtym czasie na popularności Brytyjskiej Partii Narodowej i jej strukturach, w której znajdują naziści, a tajemniczy agent opowiada o ich sposobie działania. W końcu po kilku wątkach mamy tytułowe poszukiwanie zamachowca.
Twórcy rozgrzebali mnóstwo, interesujących wątków i chcieli je wszystkie zawrzeć w dość krótkim filmie. Temat zdecydowanie nadawałaby się na serial, a każdy z wątków byłby rozwinięty w sposób wystarczający aby zrozumieć sytuacje. Zostało jedynie wrażenie bałaganu i braku pomysłu.
Oczywiście w filmie zobaczymy mnóstwo materiałów archiwalnych, które przekazują sytuacje jaka miała miejsce w Londynie. Zobaczymy również wypowiedzi świadków czy osób, które ucierpiały w wyniku wybuchu. Takie wypowiedzi dodają autentyzmu i wiarygodności dokumentu, przez co zaczynamy go przeżywać. Nie jestem w stanie zrozumieć jedynie dlaczego twórcy zdecydowali się w tych wypowiedziach wstawiać artystyczne wstawki, które niektórym mogą przypominać czołówkę serialu Dark.
Nail Bomber: Polowanie to niestety tendencja spadkowa w jakości Netflixowych produkcji dokumentalnych. Jest również przykładem tego, że dobre chęci poruszenia kilku wątków kończą się chaosem w odbiorze i zniekształconym przekazem, który miał trafić do odbiorcy.
Ilustracja wprowadzająca: Kadr z filmu Nail Bomber: Polowanie