Daniel Radcliffe, Rupert Grint i Emma Watson należą do grona szczęśliwców, którzy naprawdę otrzymali list z Hogwartu. List, który okazał się być dla nich przepustką do wielkiej kariery. Po 20 latach od premiery ponownie dostali kopertę z zaproszeniem do magicznej przygody, będącej tym razem podróżą po wspólnych latach na planie, spotkaniem ważnych dla siebie osób i potrzebnym prezentem dla całej rzeszy fanów na całym świecie.
fot: HBO Max
Spotkania po latach są bardzo modne w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Friends: The Reunion okazał się sporym hitem, który przypomniał największe żarty w sitcomie i pokazał jak wielką więź wytworzyła między sobą szóstka początkowo nieznanych aktorów. W serii filmów o Harrym Potterze było podobnie, a nawet ta więź wydaje się jeszcze silniejsza, ponieważ aktorzy trafili na plan jako dzieci i dorastali na nim zupełnie tak jak grane przez nich postacie.
Harry Potter – 20. rocznica: Powrót do Hogwartu ma bardzo przejrzystą strukturę. Produkcja podzielona jest na cztery części, w których parami omawiane są chronologicznie filmy. Aktorzy wspólnie dzielą się swoimi przemyśleniami nad różnymi wspomnieniami i sami mówią, co najbardziej doceniają w świecie stworzonym przez J.K. Rowling. Jedną z najczęściej wypowiadających się osób jest Robbie Coltrane, czyli aktor wcielający się w Hagrida. Choć nie jest łatwo poznać go bez gęstej brody, to dzięki jego opowieściom zrozumiemy, że jego życie także diametralnie się zmieniło. Bardzo mnie zaskoczyła relacja Daniela Radcliffe’a z Heleną Bonham Carter, która była naprawdę zażyła, a ich dialog w spotkaniu potrafił rozbawić. Spotkanie po latach obsady Pottera to nie tylko łzy wzruszenia, ale także dużo śmiesznych anegdotek. Wybaczcie za spoiler, ale można się dowiedzieć, że Lord Voldemort jednak miał nos…
fot: HBO Max
Choć produkcja obfituje w dużą ilość wcześniej nieznanych faktów, to po jej obejrzeniu mam lekki niedosyt. Chociaż płakałam wraz z bohaterami, którzy bez skrępowania opowiadali o swoich trudniejszych momentach, i śmiałam się z niektórych ich opowieści, to brakowało mi czegoś bardziej spektakularnego. Może Daniela Radcliffe, który ponownie wsiadłby na Błyskawice w poszukiwaniu Złotego Znicza? Chyba miałam po prostu wysokie oczekiwania po tej produkcji, bo w spotkaniu po latach obsady Friends oni powtórzyli te najśmieszniejsze gagi… Brakowało także większej obecności J.K. Rowling, która stworzyła tę książkową serię, a w produkcji pojawiła się trzykrotnie poprzez użycie materiałów archiwalnych. Prawdopodobnie pisarka odmówiła zaproszenia do programu.
Jeżeli jesteście potterheadami, to Harry Potter – 20. rocznica: Powrót do Hogwartu idealny prezent dla Was na dobry początek roku 2022. Produkcja dostępna jest na HBO Go i dostarcza dużo łez wzruszenia, a także zupełnie przypadkowo namawia do maratonu Harry’ego Pottera. To brzmi jak kolejny dobry challenge…
Ilustracja wprowadzenia: HBO Max
