Bo we mnie jest seks to film w reżyserii Katarzyny Klimkiewicz, która jest również współautorką scenariusza do filmu wraz z Patrycją Mnich. W roli Kaliny Jędrusik zobaczymy Marię Dębską. W obsadzie znajdują się również m.in Leszka Lichote, Krzysztofa Zalewskiego oraz Bartłomieja Kotschedoffa. Film skupia się na krótkim fragmencie z życia i kariery Kaliny Jędrusik. Wszystkie wzloty i upadki jej kariery są wymieszane z szalonym życiem śmietanki towarzyskiej, której nieodłącznym elementem była Jędrusik.
Od samego początku możemy już się spodziewać w jakiej konwencji, będzie filmy. Scena z manekinami już sugeruje, że raczej będzie bardziej skupiał się na osobowości Kaliny, niż suchych faktach z jej życia. Całość jest utrzymana w mocno bajkowej konwencji. Kolorowa Polska w PRL-u bardziej przypomina Włochy czy Francję, jednak czy życie Kaliny takie nie było? W krótkim fragmencie życia i kariery, twórcy filmu starają się pokazać wszystko. Mamy przedstawioną osobowość Kaliny wrzucając przy tym jakieś fakty z jej życia. Daje to bardziej wrażenie braku konsekwencji i chaosu w odbiorze.
Mimo wszystko film ciągnie niesamowita Maria Dębska. Absolutnie widać w niej Kalinę. Od sposobu poruszania się, charakterystyczny akcent czy samą urodą. Bez wątpienia przebojowo wcieliła się w ikonę jaką była Jędrusik, olśniewając przez cały film. Mocnym elementem filmu jest również Leszek Lichota, który fenomenalnie wcielił się w Stanisława Dygata. Filmowi Stanisław Dygat i Kalina Jędrusik tworzą świetną parę. Szkoda, że twórcy nie pokusili się o większy udział w fabule Lucka, w którego się wcielał Krzysztof Zalewski-Brejdygant. Jego postać naprawdę przyciągała i interesowała, zdecydowanie jego wątek mógłby być bardziej rozwinięty.
Niestety dość marnie wypada wątek Kabaretu Starszych Panów, którego nieodłącznym elementem była Kalina. Są wspomniani, niestety, w krótkich momentach i mocna naciąganych. Zarówno Jeremi Przybora, w którego wciela się Rafał Rutkowski jak i Jerzy Wasowski w którego natomiast wciela się Dariusz Basiński są praktycznie niewyróżniający się.
W filmie mamy wiele wstawek musicalowych, wmieszane w przedstawiony fragment z życia Kaliny, wprowadzają zbędne zamieszanie. Nie do końca wiadomo, czy całość miała stanowić musical czy przedstawienie, życia artystki. Historia Jędrusik jest pokazana w sposób skrótowy z niewyjaśnionymi wątkami.
W Bo we mnie jest seks mamy wszystkiego po trochu, nic nie jest do końca przedstawione, a wątki są ucinane. Trochę biografii i musicalu co nie do końca mówi do kogo miała być skierowana ta produkcja. Absolutnie największym plusem, jest obsada a w szczególności Maria Dębska, która pociągnęła cały film. Pomimo tego cała produkcja ma mocno zmarnowany potencjał.
Ilustracja wprowadzająca: fot. Bartosz Mrozowski