Utalentowana, niesamowita, przeklęta – recenzujemy dokument Amy

Doskonale pamiętam, jakim echem odbiła się w mediach śmierć Amy Winehouse. W tych samych gazetach i na portalach internetowych, które bezlitośnie, dzień po dniu, publikowały zdjęcia jej ekscesów narkotykowych i alkoholowych, żerując na jej słabościach, opłakiwano z bólem jej odejście. Cztery lata po tym wydarzeniu do kin trafia wreszcie dokument o jej życiu, w którym mamy szansę poznać prawdziwą twarz autorki przeboju Rehab.

Amy 10

Młoda dziewczyna na jakimś amatorskim nagraniu bezczelnie uśmiecha się do kamery. Potem zaczyna śpiewać dla swojego przyjaciela „happy birthday to you”. Choć może nie poznajemy od początku tej twarzy, głos trudno pomylić z kimś innym. Nastoletnia Amy Winehouse być może po raz pierwszy objawia publicznie swój talent, co zostaje utrwalone na taśmie filmowej.  Jej wygląd zupełnie nie przypomina tego, który kilka lat później przebił się tak silnie do publicznej świadomości. Pucułowate policzki, przeciętna fryzura, pełne energii oczy. Jedyne, co obie kobiety mają wspólnego, to nieskończona i nieskazitelna miłość do muzyki.

amy11

Reżyserem Amy jest Asif Kapadia, który przybliżył nam kilka lat temu historię tragicznie zmarłego Ayrtona Senny. Przepis na obraz o brytyjskiej piosenkarce jest bardzo podobny. Twórcy wygrzebali skądś archiwalne taśmy wideo, wywiady, zdjęcia, przepytali najbliższych zmarłej gwiazdy (od rodziców i męża, po przyjaciół z dzieciństwa i ochroniarza). Materiał składa się na przejmującą historię wrażliwej dziewczyny, która uwielbiała śpiewać jazz. Dowiadujemy się, że borykająca się ze zdrowiem psychicznym od dzieciństwa Amy miała szczęście w nieszczęściu, że znalazła się u szczytu sławy bez odpowiedniego wsparcia, które pomogłoby zmierzyć się jej demonami showbiznesu. Odtrącając najbliższe, kochające ją osoby, otoczyła się żądnymi pieniędzmi, egoistycznymi postaciami, które patrzyły na nią jak na maszynkę do robienia kasy.

Amy 06

W historii Amy wiele rzeczy wydarzyło się nie tak jak powinno. Brak kontroli ze strony menadżerów i rodziców, nagły sukces i bajońskie sumy na koncie. Kiedy pojawił się Blake i narkotyki, rozpoczęło się szaleństwo tabloidów żerujących na tanim skandalu. Wreszcie autodestrukcyjny charakter kobiety, nad którym nikt, w tym ona sama, nie potrafił zapanować. Dokument Kapadii składa wszystkie kawałki układanki w jedno, ale nigdy nie pokazuje palcem, nie jest oskarżycielski, stara się pokazać wszystkie strony dramatu. Jedynym nie do końca przekonywującym zabiegiem jest używanie wielu nagrań i zdjęć paparazzich z najgorszego okresu życia piosenkarki. Film chyba najdobitniej obnaża, jak ohydne sztuczki stosowali reporterzy, by zdobyć choć  jedno ujęcie zapitej lub zaćpanej gwiazdy.

Najbardziej poruszającym elementem dokuemtu jest bez wątpienia pokazanie słów piosenek na ekranie. Nie tylko podkreślają one autorski charakter twórczości, ale też dają nam odczuć jak osobista była muzyka, którą tworzyła Winehouse. Na zawsze zmieni się wasze postrzeganie takich hitów jak „Rehab” czy „Back To Black”, które bez głębszej refleksji nuciło pół globu siedem lat temu. Zmarła w wieku 27. lat piosenkarka dołączyła do ekskluzywnego, feralnego klubu, do którego należą Janis Joplin, Jim Morrison i Jimmi Hendrix. Talent i sława okazały się jednocześnie jej przekleństwem, złym fatum wiszącym nad nieprzygotowaną na sukces dziewczyną.

Amy to wstrząsająca opowieść o artystce, która przy odrobinie szczęścia mogła ciągle nagrywać fenomenalną muzykę i inspirować kolejne pokolenia. Dla wrażliwych widzów i miłośników muzyki film będzie niezapomnianą, wzruszającą podróżą po zakamarkach ludzkiej duszy.

Redaktor

Dziennikarz filmowy i kulturalny, miłośnik kina i festiwali filmowych, obecnie mieszka w Londynie. Autor bloga "Film jak sen".

Więcej informacji o
, , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?