A Ghost Story – recenzja najnowszego dzieła Davida Lowery’ego

A Ghost Story to najnowszy, czwarty już pełnometrażowy film Davida Lowery’ego. Scenariusz do niego powstał w jedną noc, w okresie, w którym zmagał się z depresją, więc można się spodziewać kina osobistego, intymnego i kameralnego. Amerykański reżyser podjął się nie lada wyzwania – przedstawić prosty pomysł w złożony sposób, ale na tyle umiejętnie, żeby go zbyt nie skomplikować. I wyszło mu to nad wyraz dobrze.

ags1

Na początku filmu poznajemy dwójkę bohaterów o minimalistycznych imionach: C (Casey Affleck) i M (Rooney Mara). On sprawia wrażenie sentymentalnego romantyka, z głową w chmurach, skupionego  na swojej muzyce. Ona twardo stąpa po ziemi i jest zmuszona do podejmowania ważnych decyzji za ich dwójkę. Obecnie para jest w trakcie pakowania się do przeprowadzki, czym również zajmuje się głównie M. Któregoś dnia C ma wypadek samochodowy, w którym ginie. M ogląda jego zwłoki w szpitalu po czym przykrywa mu twarz prześcieradłem. Nie mija wiele czasu i C wstaje z martwych „w przebraniu” ducha. Zaczyna iść korytarzem, nikt nie zwraca na niego uwagi. Postanawia wrócić do swojego domu.

ags3

C, pod przykryciem możliwie najprostszego halloweenowego przebrania, na początku swojego pośmiertnego zycia obserwuje jak M radzi sobie po jego śmierci. Sprawiający wrażenie bezbronnego duch jakby utknął w miejscu. Przygląda się zmianom, jakie zachodzą w domu, który był mu tak bliski. Momentami można wręcz odnieść wrażenie, że nie jest on jedynie miejscem, w którym dzieje się akcja, a stanowi odrębną postać, jest jednym z bohaterów w tej historii. Coś go tu trzyma, coś co nie pozwala mu odejść. Zaserwowana zostaje nam prosta, bardzo powolna opowieść, w której czas zaczyna pędzić coraz szybciej, a główny bohater tkwi w wirze pędzących wydarzeń. Film jest na pewno skierowany do cierpliwego widza, a testem owej cierpliwości jest nadzwyczajnie długa scena jedzenia ciasta przez M. Gorliwi przejdą tę próbę i w nagrodę otrzymają bardzo satysfakcjonujący seans, który z początku może wydawać się konceptualnym eksperymentem, niepotrzebnym popisem.

ags2

Pomimo, że głównym bohaterem jest duch – nie jest to horror. Pomimo, że jest dosyć wyraźny wątek miłosny – nie jest to romans. Dzieło Lowery’ego stanowi niebywale skromną, filozoficzną podróż, w której głównym tematem rozważań jest czas i jego względność, radzenie sobie ze stratą po ukochanej osobie oraz fakt, że w zestawieniu z ogromem wszechświata nic tak naprawdę nie ma znaczenia. Przepiękne, artystyczne, refleksyjne kino.

Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Największy wróg shaky camery.

Więcej informacji o
,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?