LEGO® NINJAGO® MOVIE™ – recenzja najnowszej animacji z klockowego świata!

Kiedy w styczniu 1958 roku Oleg Kirk Christiansen opatentował znany dziś wszystkim sposób łączenia ze sobą plastikowych klocków, zapewne nie przypuszczał, że przez kolejne sześćdziesiąt lat będą one podbijać serca dzieci na całym świecie, generując niespotykane dotąd zyski na rynku zabawek. Obecnie, blisko 85 lat od pierwotnego powstania firmy, w ciągu jednej sekundy sprzedaje się średnio siedem jej produktów, na każdego człowieka przypada około siedemdziesiąt klocków, a minifigurki są najliczniejszą nacją na Ziemi. Logo The Lego Group stało się symbolem kreatywności, rozpoznawalnym w niemal każdym kraju. Jego popularność była tak ogromna, że obleganie półek sklepowych okazało się niewystarczające. LEGO zaczęło wkraczać na nowe tereny: do telewizji, książek, a w 2014 roku również i do kin, by i tam osiągać kolejne sukcesy. Nie tylko finansowe. 

mechs

LEGO® PRZYGODA Phila Lorda i Christophera Millera miała za zadanie wprowadzić nas w klockowy świat animacji i pokazać, czym może zaowocować powierzenie losów plastikowych ludzików w ręce Warner Bros. Chaotyczna i niepohamowana kreatywność, na której oparty został cały scenariusz, okazała się jednak kontrowersyjnym tematem: dla jednych była ona gigantycznym plusem, dla innych – jeszcze większym minusem. Trzy lata później doczekaliśmy się kolejnej produkcji z tego samego (określmy to tak z braku lepszego słowa) uniwersum: LEGO® BATMAN: FILM w reżyserii Chrisa McKaya, który puścił wodze fantazji, dając Mrocznemu Rycerzowi za przeciwników m.in Lorda Voldemorta, Saurona i Gremliny. W ten sposób stworzył najbardziej szaloną, przezabawną i niepowtarzalną opowieść superbohaterską, jaką mieliśmy do tej pory okazję obejrzeć. Obie produkcje w perfekcyjny sposób prezentowały koncepcję dziecinnej zabawy klockami, pozbawionej jakichkolwiek ograniczeń i niedającej się zamknąć w żadnych z góry narzuconych ramach. Twórcy LEGO® NINJAGO: FILM postanowili jednak podążyć inną ścieżką. 

Zobacz również: LEGO BATMAN: FILM – Recenzja godnego filmu o Batmanie

Trafiamy do miasta Ninjago, gdzie sześcioro nastolatków w chwilach wolnych od nauki, po przybraniu kostiumów w odpowiednich kolorach tęczy, ratuje mieszkańców przed zapędami złowieszczego Garmadona (wszelkie skojarzenia z produkcjami pokroju Power Rangers są rzecz jasna przypadkowe). Nasz główny bohater, Lloyd, jest nie tylko dowódcą owej grupki młodocianych wojowników, ale i synem owego czterorękiego antagonisty. Wyśmiewany i poniżany w szkole Zielony Ninja za wszelką cenę będzie więc starał się uwolnić od grzechów ojca. Po drodze posunie się jednak o krok za daleko, zawiedzie mistrza i przyjaciół, by następnie odbyć podróż, podczas której spróbuje wreszcie udowodnić swoją wartość. I przy okazji może uda mu się pogodzić z ukochanym papą. Resztę możecie sobie już z łatwością dopowiedzieć. Niestety. 

lloyd

Głównym grzechem produkcji jest przewidywalność historii, którą śledzimy na ekranie. Nawet najmłodsi widzowie, mający minimalne doświadczenie z kinem, bez trudu odgadną główne zwroty akcji i samo zakończenie. Schematyczność daje się we znaki zdecydowanie zbyt często, by film miał nas urzec swą fabułą. Jest ona pozbawiona energicznego zamieszania, które mogliśmy zobaczyć w dwóch poprzednich tytułach, ciągłego twórczego zamętu, przywodzącego na myśl snucie opowieści przez dziecko bawiące się klockami na podłodze. LEGO® NINJAGO: FILM to łagodna bajeczka, podobna do wielu jakich już wcześniej wszyscy widzieliśmy. Jeden kot siejący spustoszenie w mieście zbudowanym z klocków nie jest w stanie tego zmienić. 

cat 2

Na szczęście fabuła jest zaledwie jednym z wielu elementów, które stanowią fundamenty udanej animacji. W przypadku filmów LEGO równie ważna jest strona techniczna filmu, która z każdą kolejną produkcją staje na coraz wyższym poziomie. Aż trudno uwierzyć, w jaki sposób specjalistom od efektów udaje się tchnąć życie w plastikowy świat i zamieszkującego go ludziki. Scenografia, która stanowi tym razem połączenie elementów realistycznych z plastikowymi, wygląda po prostu przepięknie. Zarówno dzieci, jak i dorosłych zachwyci szczegółowy i kolorowy świat wykreowany z komputerowo wygenerowanych klocków. Wrażenie, jakie wywołuje, i poziom jego dopracowania porównać można chyba tylko ze światem Pandory w Avatarze Camerona. Zresztą, nawet odległa planeta pokryta świetlistymi lasami oglądanymi w efekcie 3D nie wyglądała na aż tak dopieszczoną. 

Zobacz również: Zobacz zestawy LEGO® NINJAGO® MOVIE™!

Nie zabrakło również całych serii gagów, opartych na jakże współczesnym humorze (niektóre teksty mogą okazać się, o zgrozo, bardziej zrozumiałe dla dzieci niż dorosłych). Kiedy już zapomnimy o prostolinijnej historii, możemy oddać się festiwalowi żartów i ripost, przy których nie sposób się co najmniej szeroko nie uśmiechnąć. Co prawda nie występują tu w takiej ilości jak w LEGO® BATMAN: FILM LEGO® PRZYGODZIEale nadal wybornie bawią. Szkoda, że producentów europejskich animacji nie stać na scenarzystów pracujących dla tych tytułów. Może wtedy komizm byłby budowany na inteligentnych i trafiających w punkt tekstach, a nie obleśnej i rubasznej śmieszności. 

ninjago 3

LEGO® NINJAGO: FILM nie okazało się tak porywające jak poprzednie produkcje ze słowiem „LEGO” w tytule od Warnera. Mamy tu pierwszorzędny humor i wprost wybitną oprawę audiowizualną, ale samej opowieści brak czegoś więcej niż tylko oklepanych zagrań fabularnych. Może gdyby czas trwania filmu został lekko wydłużony, moglibyśmy bardziej zagłębić się w świecie plastikowych ninja, lepiej poznać drugoplanowych bohaterów (tutaj maksymalnie zmarginalizowanych i spłaszczonych) i zapamiętać po seansie coś więcej niż tylko kilka udanych żartów i zbudowane z klocków miasta i dżungle. Uczestniczyliśmy już w lepszych przygodach. Nie oznacza to jednak, że nie warto wziąć udziału i w tej! Z pewnością sprawi nam radość, ale nie porowie nas tak bardzo, jak poprzednie…

Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Dziennikarz

Fan wszelkiej maści blockbusterów (dobrych oczywiście), fanatyk Star Wars, miłośnik popkultury w ogólnym tego słowa znaczeniu i ekspert w robieniu wszystkiego na ostatnią chwilę. Nauki ścisłe i astronomia. Nienawidzi twórczości Mickiewicza.

[email protected]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?