xXx: Reaktywacja – recenzja kontynuacji przygód Xandera Cage’a

Vinsanity

xXx: Reaktywacja to w zasadzie próba wskrzeszenia średnio udanej z punktu widzenia recenzentów marki, która jednak cieszyła się ogromną popularnością wśród kinomanów, przynosząc producentom i twórcom zadowalające zyski. Mimo to kontynuacja obrazu okazała się totalną finansową klapą i wydawało się, że omawiana seria została na dobre pogrzebana. Co zdecydowało o takim niechlubnym końcu xXx? Usunięcie w dwójce głównego bohatera z jedynki, a co za tym idzie, zrezygnowanie z usług Vina Diesela. Pozytywny mięśniak o złotym sercu to od długiego czasu ulubieniec publiczności, zresztą wykreowanym przez niego postaciom nigdy nie brakuje charakteru i często zapadają w pamięć. Nic więc dziwnego, że próbując zetrzeć kurz z nieco zapomnianej marki, ponownie sprowadzono do filmu rzeczonego aktora. Jednakże, czy ściągnięcie Xandera Cage’a z jego trwającej już 15 lat emerytury to dobry pomysł? O tym przekonacie się po lekturze poniższego tekstu!  

677976 1.1

Gdy na arenę wkracza dziarskim krokiem nowa grupa uzdolnionych i niebezpiecznych terrorystów, agencja rządowa pozbawiona lepszych opcji decyduje się sięgnąć po ostateczne środki, a co za tym idzie, znaleźć dawnego członka tajnej organizacji prowadzonej przez Augustusa Eugene’a Gibbonsa, znanej pod akronimem xXx. Tymczasem zabójczy Xander Cage wykorzystuje swoje niespotykane talenty do podkradania transmisji meczów piłki nożnej dla ubogiej wioski, ciesząc się tym samym życiem i bezterminowymi wakacjami… do czasu pojawienia się pewnego sympatycznego nieznajomego.  

677977 1.1

Jak możecie wywnioskować z powyższego opisu filmu, trzecia odsłona traktująca o organizacji xXx nie należy do zbyt wyszukanych fabularnie produkcji. Przedstawiona w obrazie historia spełnia funkcję podkładki pod świetnie zmontowane sekwencje akcji. Zatem scenarzysta podąża dawno przetartymi szlakami, oferując opowiastkę o niegodziwości rządu, tajemniczej Puszce Pandory i niepokonanym macho, który w porę przejrzy każdą uknutą intrygę (ta akurat uszyta jest niezwykle grubymi nićmi i naprawdę trudno jej samemu nie rozwiązać, zanim jeszcze zostanie ujawniona w produkcji) oraz wyjdzie z opresji w imponującym stylu. Jednak pomimo swojej schematyczności bądź ogromnej przewidywalności, nowy rozdział przygód Xandera Cage’a śledzi się z niewymuszoną przyjemnością, ponieważ twórcy dostarczają kinomanom takiego widowiska, jakie zapowiedzieli w zwiastunach. Poza tym fani jedynki z pewnością nie będą zawiedzeni prezentowaną historią, bo trzyma solidny, rzemieślniczy poziom.

677979 1.1

Wizytówką xXx: Reaktywacja jest stojąca na wysokim poziomie oprawa audiowizualna. Chociaż zdecydowana większość pomysłów twórców na widowiskowe sekwencje akcji balansuje zazwyczaj na granicy absurdalności, często ją przekraczając, to… o w mordę, one po prostu wbijają w fotel i dostarczają należytej dawki adrenaliny. Zresztą chyba nikt z was nie oczekiwał po tym filmie realizmu, czyż nie? Strzelaniny w przestronnych pomieszczeniach, motocyklowy pościg po turkusowej tafli oceanu czy upadki z przyprawiających o ból głowy wysokości – to tylko nieliczne atrakcje, jakie zapewni wam nowa odsłona xXx. W parze ze świetnymi efektami specjalnymi idzie równie udany humor. Zapomnijcie o patosie, tutaj żaden z bohaterów nie traktuje poważnie swojej misji, oprócz sztywnych agentów rządowych rzecz jasna. Xander Cage’a w wykonaniu Vina Diesela ma ciętą ripostę na każdą okazję. Jego one-linery zawsze trafiają w sedno i często prześmiewają dziejące się na ekranie wydarzenia. Warto tutaj dodać, iż twórcy mieli świadomość, że tworzą prosty, często niedorzeczny, lecz widowiskowy obraz i postanowili się odpowiednio do tego ustosunkować. Jak to zrobili? Za pośrednictwem humoru. Bohaterowie trzeciego xXx jawnie drwią sobie z charakterystycznych dla kina akcji schematów, wyśmiewać się z sytuacji, w których się znaleźli, a także z samych siebie. Ta humorystyczna otoczka zdecydowanie działa na korzyść omawianego dzieła.

677980 1.1

Co z kolei można powiedzieć o aktorstwie? Zapomnijcie o nim, to przecież efekciarski film akcji, w których liczą się spektakularne wybuchy, a nie stojące na wysokim poziomie szekspirowskie dialogi. Oczywiście w produkcji zobaczycie wiele znanych gwiazd, jednak przypisani im bohaterowie nie pozwalają rozwinąć skrzydeł. Mamy tutaj do czynienia z prostymi archetypami zbudowanymi na połączeniu dwóch, może trzech cech. Mimo to trudno nie polubić zwariowaną Becky Clearidge (Nina Dobrev), do której idealnie pasuje określenie: cicha woda brzegi rwie, zawadiackiego Xianga (Donnie Yen) kopiącego tyłki przeciwników z gracją baletnicy, zabójczo precyzyjnej Adele Wolff (Ruby Rose) oraz postępującej szlachetnie dziewczyny kierującej się ideałami – Sereny Unger (Deepika Padukone). Czyżbym o kimś zapomniał? Jasne! Jak mógłbym nie wspomnieć o głośnym Samuelu L. Jacksonie wcielającym się w Augustusa Gibbonsa. Nawet kilkuminutowy występ tego czarnoskórego aktora potrafi podwyższyć poziom oglądanego widowiska i podobnie jest tym razem. Jednakże wielką gwiazdą omawianego blockbustera jest Vin Diesel, który robi to, w czym jest niezastąpiony – poniża i bezlitośnie znęca się nad swoimi wrogami w iście zachwycającym stylu. Jednego możecie być pewni, Xander Cage nigdy nie rzuca słów na wiatr. Jeśli wpadnie mu do głowy pewna myśl, z którą potem podzieli się z widzami, to Ci z pewnością w późniejszej części filmu zobaczą, jak ich ulubieniec skrupulatnie spełnia złożoną im obietnicą. I za to właśnie szanuję tego charakterystycznego mięśniaka, on nigdy nie rozczarowuje, doskonale wpisując się w kanon niezniszczalnych bohaterów z lat 80. Ponadto twórcy puścili oczko do sympatyków serii, którzy mogą liczyć na epizodyczny występ znanej z poprzedniczki postaci. O kim mowa? Dowiecie się tego dopiero podczas seansu.

677982 1.1

xXx: Reaktywacja to dobrze wykalkulowany produkt, który skierowany jest do mało wymagających widzów, pragnących zrelaksować się po męczącym dniu w pracy. Skąpane w słońcu złociste plaże, paradujące w bikini seksowne kobiety, niezniszczalni bohaterowie i nieprzerwana akcja. Tak w skrócie można opisać wielki powrót Xandera Cage’a. Trzecia część serii jest zrealizowana według prostej zasady: głośniej, mocniej i więcej. Rezultat jest całkiem satysfakcjonujący, film dostarczy sporej frajdy i pozwala oderwać się od rzeczywistości, jednak tylko pod dwoma warunkami. Udając się do kin, koniecznie wyłączcie myślenie, niech szare komórki pójdą się na chwilę zdrzemnąć, pamiętajcie również, iż wybieracie się na seans głośnego, hollywoodzkiego blockbustera ze wszystkimi przywarami charakterystycznymi dla produkcji akcji lat 90. Jeśli potraficie spełnić powyższe wymogi, to xXx: Reaktywacja okaże się dla Was solidną, męską rozrywką, efektowną dla oczu, lecz momentami zbyt absurdalną dla rozumu.

Źródło ilustracji wprowadzenia – materiały prasowe

Redaktor

Miłośnik kina akcji lat 80., produkcji młodzieżowych oraz wysokobudżetowych filmów przygodowych, fantasy i science-fiction. Widz szczególnym podziwem darzący oldskulowe animacje, a także pełne magii i wdzięku obrazy Disneya. Ukończył Politechnikę Gdańską i z wykształcenia jest specjalistą w dziedzinie szeroko pojętej chemii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?