Zerwany Kłos – recenzja filmu biograficznego o polskiej błogosławionej

Wokół filmu o błogosławionej Karolinie Kózkównie narosło wiele kontrowersji już przed premierą, mimo że nie było o nim nic słychać jeszcze pod koniec zeszłego roku. Buntowano się, że promowane będzie zrzucanie winy za gwałt na kobietę, że do budżetu dokładał się nie kto inny niż ojciec Rydzyk we własnej osobie, obniżano przez to oceny na portalach rankingowych. Wiedziałem, że recenzowany tytuł obejrzę, ale bałem się strasznie go recenzować, bo wiedziałem, że tekst będzie pisany z mojej subiektywnej perspektywy katolika i przez to może być opinią kontrowersyjną i niepopularną. Jeśli więc szukacie kolejnego artykułu, w którym autor będzie się doszukiwał wszędzie „katolskiej propagandy”, to niestety, ale tutaj tego nie znajdziecie.

Przedstawiona historia jest mi dobrze znana już od lat, ale podejrzewam, że nie dotyczy to większości czytelników, więc zapewne warto trochę przybliżyć życiorys głównej bohaterki. Wspomina się ją jako zwykłą wiejską dziewczynę z powiatu tarnowskiego. Wszyscy jednak mówią o jej świętym życiu, pełnym miłości wobec innych osób, rozsiewała wokół dobro, charakteryzowała się wyjątkową pobożnością i aktywnym życiem religijnym. Prawdopodobnie nie zostałaby jednak beatyfikowana, gdyby nie jej śmierć z rąk rosyjskiego żołnierza w obronie własnej czystości.

zerwany klos 1000x600

Muszę przyznać, że całość powoduje mocno mieszane uczucia. Spodziewałem się subtelnej biografii zwyczajnej dziewczyny, w której życiu widać jej relację z Bogiem i jej efekty. Dostałem serię moralizatorskich scen, przekazujących bezpośrednio jak widz ma żyć, w co ma wierzyć i tłumaczących jak małemu dziecku to, co dzieje się na ekranie. Pomyślałbym, że to produkcja właśnie dla nich, gdyby nie drastyczność scen z udziałem żołnierzy. Nie oznacza to oczywiście, że produkcję ogląda się bez zaangażowania emocjonalnego. W wielu momentach łzy cisnęły mi się do oczu, kiedy widziałem, jak Rosjanie traktowali bohaterkę i mieszkańców jej wioski, bywałem też wprowadzony w błogostan w sielankowych momentach. To wszystko jednak strasznie płytkie emocje, z których nic nie zostało po seansie.

Dochodziły do mnie głosy, że film nakręcono fatalnie pod względem technicznym. Byłem w stanie w to uwierzyć ze względu na brak doświadczenia osób zaangażowanych w tworzenie go, ale po obejrzeniu nie zgadzam się z takim stwierdzeniem. Produkcję oparto na kilku kliszach (które niektórzy mogą uznać za tandetne), takich jak montaż równoległy przedstawiający wizję lub sen danej osoby i to, co robi ona w realnym świecie, kiedy jej doznaje, zwolnione tempo i zbliżenia na twarz. Daje to jednak naprawdę niezłą i dość sprawną w oglądaniu całość. Uważam, że powinno się dać Ludwigowi kolejną szansę, biorąc pod uwagę, że to jego debiut na stołku reżyserskim.

zerwany klos smierc 1000x600

Niestety nie można tego samego powiedzieć o wszystkich kreacjach aktorskich. Aleksandra Hejda nie sprawdziła się w roli błogosławionej Karoliny. Momentami aż mnie dreszcze przechodziły, kiedy wyglądało to jak kiepskie przedstawienie na szkolnym apelu. Szczególnie mam na myśli jej sztuczną mimikę i nienaturalny, nieprofesjonalny sposób akcentowania. Na szczęście reszta nie dopasowała się poziomem. Dariuszowi Kowalskiemu i Zuzannie Lipiec, filmowym rodzicom Kózkówny, ciężko cokolwiek zarzucić. Warto jeszcze wspomnieć o dwóch głównych żołnierzach (Sorokinie i dowódcy jednostki). W przekonujący sposób ukazali zło i nienawiść, kierujące ich poczynaniami. Chętnie zobaczyłbym Pawła Tchórzelskiego jako głównego złoczyńcę w jakiejś produkcji sensacyjnej.

Zerwany kłos ma jeszcze jedną kluczową bohaterkę i jest nią wybitna muzyka Krzysztofa Janczaka. Prawdziwa rozkosz dla uszu! Spełnia podstawową funkcję dźwięku, tzn. podkreślenie klimatu, nastroju poszczególnych scen i wywołanie pożądanych emocji u widza. Gdyby nie ona, żadne ujęcie, czy to sielankowe wałęsanie się po polach czy tragiczna scena męczeństwa, nie wywołałoby takiego wrażenia. Jeśli da się gdzieś dostać soundtrack z tego filmu, to zdecydowanie wyląduje on na mojej półce i będę często do niego wracał.

zerwany klos matka 1000x600

Już dawno pisząc recenzję nie było mi tak ciężko wydać ostatecznego werdyktu. Z jednej strony tytuł posiada pewne zalety, takie jak solidna reżyseria, wybitne tło muzyczne czy niektóre kreacje aktorskie, ale co z tego, skoro są one przyćmiewane przez ogólne poczucie zażenowania? Jeśli jesteście zainteresowani historią błogosławionej Karoliny, to jak najbardziej można zapoznać się z tym dziełem. Jeśli liczycie jednak na ambitny obraz, to chyba nie jest to produkcja dla Was. Szkoda, że znowu muszę się wstydzić za kino chrześcijańskie. Czy ktoś kiedyś podejdzie do tematu odpowiednio i sprawi, że znowu Kościół stanie się ważną częścią sztuki?

ilustracja wprowadzenia: zerwanyklos.pl, autor: Jakub Grabowski

Dziennikarz

Miłośnik komiksów (z różnych gatunków i krajów) i ich adaptacji. Fanatyk Star Treka, Star Wars i kina lat '80. Pochłania popkulturę w dużych ilościach. Członek Kaliskiego Klubu Fantastyki Arkham, koordynator bloku komiksowego na konwentach Copernicon i Arkhamer. Często jeździ na inne konwenty, prowadząc punkty programu. Publikuje na portalach komiksowych DCManiak i Avalon. Gra w baseball. Na co dzień student Filologii Klasycznej i Kultury Śródziemnomorskiej ze specjalnością włoską. Pochodzi z Kalisza, aktualnie mieszka we Wrocławiu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?