Recenzja filmu A.I. Sztuczna Inteligencja (2001)

A.I. Sztuczna Inteligencja w reżyserii Stevena Spielberga do dziś wzbudza zażarte dyskusje pomiędzy wielbicielami obrazu i jego krytykami. W początkowym zamyśle film ten miał być wspólnym dziełem Spielberga i Stanleya Kubricka. Mimo że do tego nie doszło obraz ten nie tylko zachwyca od strony technicznej ale również ma za sobą kawałek niezłej historii.

a.i. sztuczna inteligencja david i teddy

Historia realizacji filmu rozpoczyna się w roku 1983, kiedy to Stanley Kubrick nabył prawa do ekranizacji krótkiego opowiadania Briana Aldissapt. Supertoys Last All Summer Long, wydanego po raz pierwszy w 1969 roku. Reżyser zatrudnił Iana Watsona, brytyjskiego pisarza science-fiction i Sarę Maitland do pracy nad scenariuszem, a także ilustratora, Chrisa Bakera do stworzenia ponad tysiąca scenorysów. Jednak projekt był kilkakrotnie odrzucany przez Kubricka, ponieważ uważał, że ówczesna technologia nie jest w stanie dobrze przedstawić tę historię, a budżet filmu będzie zbyt duży. Premiera filmu Jurassic Park w 1993 roku, szybko wpłynęła na jego zdanie, jednak Kubrick wciąż twierdził, że głównego bohatera nie może zagrać ani robot, ani człowiek, dlatego zdecydował się przekazać realizację filmu komuś innemu. Na scenę wkroczył Steven Spielberg, któremu Stanley przekazywał pomysły i swoje notatki poprzez nowo założoną linię faksu umieszczoną przy łóżku Stevena, aby nikt nie mógł podsłuchiwać i wykraść ich pomysłów. I tak Spielberg miał być reżyserem obrazu, a Kubrick producentem. Niestety plany pokrzyżowała śmierć twórcy Lśnienia. Wydarzenie to jednak nie spowolniło pracy nad filmem i już w dwa lata później trafił on na ekrany kin.

a.i. sztuczna inteligencja jude law

Niezwykłą zaletą filmu jest to, że traktuje o wydarzeniach, które nie tak dalekie są od naszej rzeczywistości. Topniejące lodowce, przeludnienie, postęp technologiczny, klonowanie, pierwsze prototypy robotów, które mają coraz bardziej przypominać człowieka. To wszystko dzieje się już teraz, dlatego widz szybko utożsamia się ze światem przedstawionym w filmie.

Akcja filmu osadzona jest w przyszłości, w której roboty zaspokajają wszelkie potrzeby ludzkie, nawet te seksualne, jednak wciąż nie są w stanie kochać. Profesor Hobby, szef firmy produkującej roboty stworzył pierwszego androida w formie dziecka o imieniu David, który będzie umiał tego dokonać. Robot trafia w ręce Henry’ego i Moniki – zrozpaczonych rodziców, których syn jest nieuleczalnie chory i leży uśpiony w specjalnej kapsule. Z początku David zostaje niechętnie przyjęty przez Monikę, lecz z czasem zaczyna ona darzyć go uczuciem. Jednak pewnego dnia, prawdziwy syn Swintonów, Martin, zostaje wyleczony i wybudzony ze stanu uśpienia. Chłopcy rozpoczynają walkę o miłość matki, która kończy się porzuceniem Davida w lesie z elektronicznym misiem o imieniu Teddy. Zrozpaczony chłopiec-robot bierze sobie do serca bajkę o Pinokiu, którą czytała mu przed snem matka i wyrusza na poszukiwanie Błękitnej Wróżki, wierząc, że za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieni ona go w prawdziwego chłopca, a Monika wreszcie pokocha go jak swojego rodzonego syna. W „misji” pomaga mu żigolak Joe, którego poznaje podczas ludzkiej obławy na roboty.

a.i. sztuczna inteligencja Rouge City

Film pod względem wizualnym jest olśniewający. Bob Ringwood, który stworzył stroje, m.in. żigolaka Joe’a, którego ubiór jest jak skrzyżowanie romantycznego, wiktoriańskiego bohatera z futurystycznym Elvisem Presleyem, są niezwykłe. Scenografia, efekty specjalne, są perfekcyjne, a futurystyczne miasto Rouge City robi niesamowite wrażenie i wygląda dosłownie tak, jak możemy sobie wyobrazić miasto przyszłości. Również zniszczony Manhattan robi takie samo niesłychane wrażenie. Wielkim atutem filmu są wspaniałe zdjęcia Janusza Kamińskiego, dzięki którym możemy oglądać te wspaniałe miejsca.

Kolejną zaletą jest obsada obrazu. Hayley Joel Osment, gwiazda lat 90., która zachwycała swoim urokiem osobistym i słodką buźką w Szóstym Zmyśle. Świetnie zagrał robota, który jeszcze nie był zaprogramowany do kochania, a później przeszedł metamorfozę w zagubionego chłopca, którego jedynym „przestępstwem” była miłość do swojej matki. Postać grana przez Jude’a Law jest naprawdę ciekawa — aktor „kradnie”show, gdy tylko pojawia się na ekranie. Przygotowując się do swojej roli, specjalnie studiował ruchy mimów oraz pawia. Świetna mowa ciała sprawia, że widać kontrast między robotem bez uczuć i Davidem. Wspomnieć tutaj trzeba jeszcze o Teddym — misiu, który świetnie uzupełnia film i dodaje mu uroku. Tak naprawdę Teddy jest chodzącą maskotką – maszyną, której użyczył głosu Jack Angel. Dodam, że na potrzeby filmu skonstruowano aż sześć takich misiów, a każdy z nich spełniał inną funkcję. Przykładowo jeden był stworzony do noszenia przez obsadę filmu, gdyż w pełni wyposażony Teddy (posiadający ponad dwadzieścia małych motorków), ważył ponad 13 kilogramów. Inne jego wersje były wykorzystywane do scen skradania się lub do scen, w których robił określoną minę. Sam Robards i Frances O’Connor grający państwa Swintonów, również wypadli doskonale, a sceny z ich udziałem chwytały za serce.

ai. sztuczna inteligencja haley joel osment

Największym zarzutem, jaki można mieć do filmu jest jego zakończenie. Idealny koniec winien mieć miejsce na 30 minut przed oficjalnym zakończeniem — zamrożony David z Teddym pod oceanem idealnie zamyka historię, jednak Spielberg postanowił nakręcić jeszcze 30 minut ckliwego materiału z robotami wyglądającymi jak przybysze z kosmosu, który spowoduje, że połowa sali kinowej wyjdzie ze łzami w oczach, ale zadowolona ze szczęśliwego zakończenia. W tym ostatnim fragmencie filmu historia nabiera banalnego tonu i z łatwością przewidujemy co się za chwilę stanie. Kolejnymi minusami to niezapadająca w pamięć muzyka Johna Williamsa oraz luki w scenariuszu i przejrzyste metafory, których Kubrick nigdy by nie zrealizował, ale to jest właśnie styl Spielberga – prosto i bezpośrednio przedstawić historię, aby nikt nie miał problemów z jej zrozumieniem.

Mimo tych zarzutów jest to film, który ukazuje, jak straszna potrafi być samotność oraz inność, a także opowiada o potrzebie poszanowania jednostek, które znacząco wyróżniają się z tłumu. Obraz ten rozprawia się również z ważnymi kwestiami cywilizacyjnymi — jest bardzo przekonującym obrazem świata przyszłości, który niebawem może stać się naszą codziennością. Produkcja Spielberga, poprzez fenomenalną stroną techniczną jest ciekawa i nie nudzi. Widz spędzi w fotelu miłe chwile, łaknąc poznania świata stworzonego przez dwóch znakomitych reżyserów.

Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Redaktor

Miłośniczka kina nowej przygody, komedii i filmów gangsterskich. Zakochana w miłosnej trylogii Linklatera, La La Land, Ostatnim Mohikaninie, Szklanej pułapce i Drive. Najlepsze seriale? Przyjaciele, Młody Papież, The Wire, Buffy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Marian FANFILMÓW pisze:

TO KUBRICK NAPISAŁ TE ZAKOŃCZENIE „2000 LAT PÓŻNIEJ”.
KUBRICK CHCIAŁ ZROBIĆ TYPOWĄ BAJKĘ W STYLU STEVEN’A SPILBERGA, ALE NIE MIAŁ ON ZA BARDZO TALENTU DO BAJEK DLA DZIECI, ALE DOCENIMY OBU PANÓW ZA FILM, KTÓRY NIE BYŁ NAJLEPSZY, ALE KTÓRY POKAZAŁ, JAK TRUDNO ZROBIĆ FILM NIE MAJĄC CZUCIA KLIMATU BAJEK.

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?