Powrót do przeszłości – „Gwiezdne Wojny V: Imperium Kontratakuje”

Moc rozrywki

Nic dziwnego, że po niespodziewanym sukcesie „Star Wars” postanowiono nakręcić kontynuację. Choć pierwsza część radziłaby sobie jako zamknięta, niedopowiedziana całość, to na nasze szczęście była tylko początkiem nowej przygody. „Star Wars V: Imperium Kontratakuje” jest kontynuacją wydarzeń z pierwszej części gwiezdnej sagi. Władca Imperium Galaktycznego wysyła swoje siły na czele z Darthem Vaderem, by uderzyć na bazę rebeliantów i raz na zawsze zniszczyć ruch oporu. Luke zaczyna szkolenie na Jedi, natomiast przeszłość Hana dopada go w najmniej odpowiednim momencie…

http://i0.wp.com/www.disney.pl/sites/default/files/Star%20Wars/Pictures/sw_lgi_gallery09.jpg?resize=586%2C330

No chodź! Przed nową częścią zrobimy sobie powtórkę!

Podobnie jak w pierwszej części, tak i tu od razu możemy podziwiać niecodzienne widoki (baza na śnieżnym Hoth), jak również od samego początku wpadamy w wir akcji. Bohaterowie od razu wpadają w tarapaty, relacje między Hanem i Leią rozwijają się w kosmicznym tempie, a Imperium kontratakuje z całą swoją imponującą mocą. „Star Wars V wyróżnia się na tle IV i VI mrokiem i grozą, jaką roztacza wokół siebie Imperium, które co prawda odniosło porażkę, ale wciąż jest wielokrotnie potężniejsze od rebeliantów, którzy tym razem muszą się skupić na przetrwaniu. Na duży plus wyróżniają się ciekawe bitwy i powietrzne ewolucje Sokoła Millenium, dowcipne (Han, Leia, Lando) lub pełne mistycyzmu (Yoda, Vader) dialogi oraz ciekawe lokacje. W tej odsłonie serii mamy też do czynienia z jednym z najbardziej klimatycznych pojedynków na miecze świetlne i dobrze poprowadzonym rozwojem Luke’a, który póki co w swoim zachowaniu niewiele różni się od porywczego ojca.

http://i2.wp.com/www.themarysue.com/wp-content/uploads/2014/12/7Qam2jB.jpg?resize=608%2C342

Przebicie IV części było trudnym, ale jak się okazuje wykonalnym zadaniem. W V jest jeszcze więcej wszystkiego, za co pokochaliśmy pierwszą przygodę dzielnej ekipy zmagającej się z Lordem Vaderem. Kontynuacja nie dość, że logicznie prowadzi rozpoczęte wątki, to umiejętnie wprowadza nowych bohaterów. Zresztą na starych też nie ma co narzekać: Han Solo jest jeszcze bardziej arogancki i przebojowy, Leia wciąż unika łatki damy w opresji, a Chewbacca i roboty wprowadzają odpowiednią dozę strawnego humoru. Tak naprawdę nie można tu doszukać się żadnych wad. Może efekty specjalne miejscami nie powalają, ale nadrabia to pełna akcji historia dopełniana przez bardzo dobrą muzykę. „Marsz Imperialny” jest już nieco zapomnianym utworem, wciąż jednak buduje klimat i podkreśla sceny prezentujące Imperium. Dużym plusem tej części jest odrobinę większy mrok i mniejsza skuteczność protagonistów, którym zdarza się przegrać w starciu z przeciwnikiem. Bez wątpienia wszystkie elementy świetnie się zazębiają, a całość tworzy zasłużony klasyk gatunku.

Redaktor

Twórca cyklu "Powrót do przeszłości". Wielki miłośnik spaghetti westernów, kina szpiegowskiego i fantasy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?