Powrót do przeszłości – Recenzja „Clerks – Sprzedawcy” (1994)

Dzisiejszy „Powrót do przeszłości” będzie krótki, bo też gościmy tu dzieło, którego specjalnie przedstawiać nie trzeba. „Sprzedawcy”, czyli debiutancki film Kevina Smitha, to dzieło niezwykle ważne dla pokolenia dzisiejszych czterdziestolatków, ale i dużo młodsi widzowie odnajdą w nim ponadczasowe przesłanie. W filmie odbija się bowiem obraz pewnego etapu, który każdy z nas przechodził kiedyś w swoim życiu.

Dante Hicks jest encyklopedyczną definicją everymana. Ma 22 lata, pracuje w sklepie sąsiadującym z wypożyczalnią kaset video za głodową stawkę, a na dodatek musi użerać się z ciężkimi i dziwnymi klientami. Ma też dziewczynę, ale nie może uwolnić się od myśli o swojej byłej, która aktualnie wychodzi za mąż za japońskiego projektanta. Każdego dnia marzy o tym, by wreszcie zrobić coś ze swoim życiem, ale nie ma na to siły, odwagi ani pomysłu. Tkwi więc w marazmie, zastanawiając się, jakie są przyczyny tej stagnacji. I to właściwie tyle, ponieważ przez bite półtorej godziny akcja będzie toczyć wokół stojącego za ladą Dantego.

clerks-1994-brian-o-halloran

„Clerks” to film partyzancki, nakręcony w czerni i bieli za marne grosze, które Kevin Smith zarobił, sprzedając swoją kolekcję komiksów oraz zadłużając się u najbliższych i przyjaciół. Reżyser zebrał kumpli, którzy mieli robić za aktorów, i mniejszym lub większym przypadkiem stworzył fantastyczny i ponadczasowy film, który nie stracił nic ze swojej aktualności, nawet długo po śmierci kaset video.

tumblr_lynd1rvHz71qzzh6g

Siłą obrazu są doskonałe dialogi. Film podzielony jest na sekwencje, które ogląda się niczym skecze Monty Pythona, a w każdym znajdzie się cytat-perełka. Dodam, że Smith nie bawi się w subtelności, a wizerunek pokolenia młodych-niespełnionych przedstawiany jest za pomocą dyskusji o masturbacji, paleniu papierosów, zażywaniu narkotyków, problemach w związku czy wreszcie o śmierci. Być może nie brzmi to zachęcająco, ale jeśli jeszcze jakimś cudem nie widzieliście „Clerksów”, musicie to czym prędzej nadrobić, aby w pełni zrozumieć, że Smithowi nie potrzeba było niczego poza najskromniejszymi środkami wyrazu, żeby trafić w samo sedno.

Clerks-1994

To nie tylko film o Generacji X, ale przede wszystkim o ludziach wchodzących w dorosłość, bo droga, jaką muszą przejść, jest i będzie z grubsza taka sama. Wystarczy spojrzeć głębiej i spić mądrość z ust samego Cichego Boba, aby zorientować się, że „Sprzedawcy” to słodko-gorzki film z morałem, a nie popierdółka o idiotach stojących pod sklepem. I mówi Wam to człowiek, który w wieku zbliżonym do wieku Dantego Hicksa rozpoczynał karierę zawodową w wypożyczalni video!

https://www.youtube.com/watch?v=Mlfn5n-E2WE

Zastępca redaktora naczelnego

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?