Powrót do przeszłości – Recenzja „Armageddon”

NASA odkrywa, że w kierunku Ziemi pędzi meteor zdolny zakończyć życie na całej planecie. Okazuje się, że jest tylko jeden sposób jak uniknąć zagłady: wysłać w kosmos kilkunastu specjalistów od drążenia odwiertów. Owi  eksperci od wydobywania ropy naftowej mają spenetrować meteor na tyle głęboko by bomba atomowa swoim impaktem rozbiła go i zmieniła trajektorię na taką, jaka nie zagraża naszej planecie. Oczywiście jedynym ratunkiem świata są Amerykanie, tym razem jednak z drobną pomocą Rosjan. Już po samym skróconym opisie fabuły czuć, że patosu w filmie nie brakuje, ale czy skutkuje to kosmiczną katastrofą?

http://static.celebuzz.com/uploads/2013/04/22/armageddon-584x400.jpg

Film Michaela Baya dość ciekawie podchodzi do tematu katastrofy nadchodzącej z kosmosu. Scena kompletowania drużyny bohaterów wysłanych na desperacką misję przypomina montowanie ekipy gangsterów przed skokiem stulecia. Dość dziwnym rozwiązaniem  fabularnym jest zebranie ludzi nie mających pojęcia o egzystowaniu w kosmosie zamiast wyszkolonych astronautów. Początek filmu to treningowa droga na skróty, kilka dni które muszą wystarczyć by przygotować śmiałków. W tych scenach brakuje ukazania psychologicznego piętna jakie zadanie odciska na wybrańcach ludzkości. „Armageddon” cierpi też na brak ukazania scen anarchii i chaosu, a także międzynarodowej współpracy.  Ze stopniowaniem napięcia też jest niestety dość słabo. Kolejnym minusem filmu jest brak realizmu i trzymania się faktów naukowych, a dla niektórych także wspomniany wyżej patos. Dla mnie był on jednak podawany naprawdę strawnie i choć było go tutaj wiele (co chwilę powiewa Amerykańska flaga, ktoś salutuje albo jest spacer w zwolnionym tempie)to nie przeszkadza lecz wkomponowuje się w historię. I naprawdę daje się oglądać. Miło oglądać też obsadę świetnie wywiązującą się z zadania w dobrze zmontowanych scenach okraszonych muzyką pasującą do sytuacji na ekranie. Realizacja filmu nie budzi zastrzeżeń. Technicznie się nie zestarzał, efekty specjalne wciąż cieszą oko a montaż i zdjęcia stoją na najwyższym poziomie.

http://www.kurzweilai.net/images/armageddon-1998-42-g.jpg

Drażni trochę ilość szczęścia w nadmiarze pecha jaki spotyka wyprawę, ale ogólny klimat filmu zdecydowanie zamazuje złe wrażenie. Jak na film katastroficzny brakuje tu może trochę większej ilości efektownych zniszczeń, a początkowe sceny opadu meteorytów momentami wyglądają nawet trochę komediowo, ale druga część filmu wymazuje słabsze wrażenie. Sceny na meteorze zawierają już dużą dawkę napięcia, nie możemy być pewni o los naszych bohaterów, co chwilę jest jakiś zwrot akcji. Do tego jak na film katastroficzny ma zaskakująco dużą ilość zabawnych dialogów i śmiesznych scen. „Armageddon” to niezłe danie w pięknym, bardzo funkcjonalnym opakowaniu.  Zdecydowanie wytrzymał próbę czasu i warto go sobie odświeżyć.

Redaktor

Twórca cyklu "Powrót do przeszłości". Wielki miłośnik spaghetti westernów, kina szpiegowskiego i fantasy.

Więcej informacji o
, ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?