Powrót do przeszłości – recenzja filmu Słodki listopad (2011)!

30 dni na miłość

Miłość to piękne i naturalne uczucie. Nie wyobrażam sobie, jak można przejść przez całe swoje życie, nie doświadczając jej. Jest jak powietrze, nie da się bez niej funkcjonować, jest nieodzownym elementem naszego bytu. Pisze się o niej książki i kręci filmy już od bardzo dawna. Lecz pomimo upływu lat, miłość to ciągle chwytliwy temat i chociaż powstało ogrom popularnych produkcji opowiadających o tym niezwykłym uczuciu, to każdy kolejny, nowy obraz jest zupełnie inny, niepowtarzalny, ukazuje ją od nieznanej nam dotąd strony. Takim filmem jest właśnie Słodki listopad

Słodki listopad 1

Produkcja rozpoczyna się przedstawienia widzom głównego bohatera, Nelsona Mossa. Poznajemy jego charakter, wady i zalety, jednym słowem prowadzone przez niego życie. Obserwujemy go tutaj jeszcze przed kuracją. Później, gdy traci pracę i dziewczynę przez nadgorliwość oraz pracoholizm, a jego ułożony byt zostaje wywrócony do góry nogami i pozbawiony jakiegokolwiek sensu, następuje zwrot akcji. Nelson przez przypadek poznaje pewną kobietę, która otwiera mu oczy na świat i ukazuje go z dobrze znanej mu strony, lecz dawno zapomnianej. Scenarzyści w swoim dziele próbują (sukcesywnie zresztą) zobrazować nam wewnętrzną przemianę głównego bohatera, który zmienia się nie tylko poprzez miłość, ale i porzucenie starego otoczenia. Nasz pacjent, Nelson, ukazany na początku jako nadgorliwy pracoholik, z biegiem czasu staje się zupełnie innym człowiekiem. Uczy się kochać i pomagać ludziom, świat wokół niego zaczyna nabierać barw. Nelson uczyć się po prostu na nowo żyć. Czyni to wszystko pod wpływem pewnej zwariowanej kobiety, Sary, która postanawia wyleczyć bohatera z jego choroby. Równie ważnym wątkiem produkcji jest rodząca się miłość pomiędzy wspomnianą, spontaniczną i zbzikowaną dziewczyną a niemalże wegetującym Nelsonem. Dla pani Deever Moss jest z początku kolejnym pacjentem do wyleczenia, pewnego rodzaju pracą, której się bez reszty poświęciła, lecz gdy koniec listopada zaczyna się nieuchronnie zbliżać, liście opadać z drzew wprost na zamknięte okna, zdaje sobie sprawę, że po pierwszy się tak naprawdę zakochała. Jednakże z powodu choroby decyduje się odrzucić ukochanego, dla swojego i jego dobra. Kolejny raz mamy do czynienia z nieszczęśliwą miłością, lecz tym razem pokazaną trochę inaczej, bardziej sugestywnie niż zwykle. 

Słodki listopad 2

Miłość występuje w filmie w kilku rodzajach, nie tylko w tej najbardziej nam znanej – eros. Jednym z nich jest miłość rodzicielska. Wystarczy się bliżej przyjrzeć relacji głównego bohatera z dzieckiem z sąsiedztwa. Nelson w swoim małoletnim przyjacielu odnajduje siebie samego sprzed lat. Pomaga mu, a nawet z upływem czasu zaczyna być dla niego prawie jak ojciec. Warto na to zwrócić uwagę, film, mimo iż stwarza pozory prostego romansu, jest tak naprawdę wielowątkową i wielowymiarową opowieścią o tym istotnym i nieodzownym dla nas uczuciu.

231062.1

Świetnie spisali się aktorzy. Dzięki ich grze niejednokrotnie się uśmiejemy bądź wzruszymy. Zarówno Keanu Reeves (trylogia Matrix, Speed niebezpieczna prędkość), jak i Charlize Theron (Hancock) poradzili sobie bez problemów. Są naturalni i przekonujący. Charlize Theron to pełna wrodzonego uroku kobieta, w której nietrudno się zakochać, a pochmurny, zagubiony i zdystansowany Keanu Reeves faktycznie wygląda na potrzebującego natychmiastowej pomocy faceta. Pomiędzy aktorami widać niewymuszoną chemię, dzięki której można się rozmarzyć, nie każdy z nas ma bowiem szansę przeżyć coś podobno, co ta dwójka w omawianym filmie. Aktorstwo to niewątpliwy atut omawianej produkcji. 

231066.1

Bardzo ważnym elementem filmu jest muzyka. Główny motyw przewodni, Only Time skomponowany przez Enyę, stanowi świetne dopełnienie całości. Doskonale oddaje uczucia głównego bohatera, który pogrążony w rozmyślaniach przeżywa swoje rozstanie z ukochaną. Dodaje produkcji niesamowitego uroku, sceny zaś, podczas których możemy ją usłyszeć, nabierają romantyczności, są bardzo wzruszające. W tych paru chwilach produkcja zwalnia swoje tempo, pozwalając oddać się nam marzeniom i na chwilę zapomnieć. 

Słodki listopad 3

Rewelacyjne zakończenie stanowi idealne podsumowanie filmu. Z pozoru proste jest bardzo sugestywne i posiada głębszy sens. To nie kolejny naciągany happy end, w którym skłóceni kochankowie godzą się na końcu i żyją długo i szczęśliwie, ani też tragiczny koniec, gdzie oboje cierpią z powodu nieszczęśliwej miłości, o nie. Przedstawione zakończenie jest czymś pośrednim, między dwoma wyżej wymienionymi. Zapada w pamięć i daje do myślenia. Jeszcze kilka chwil po seansie ciągle siedzimy przed telewizorem pogrążeni w rozmyślaniach. Czyżby idealna miłość zawsze musiała być nieszczęśliwa?  Nie wiem, ale jednego jestem pewny tak samo, jak nasz bohater Nelson Moss, że miłość to uczucie wieczne, dzięki któremu stajemy się lepszymi ludźmi, odzyskujemy chęci do życia i z podniesioną głową, pełną nadziei na przyszłość, jesteśmy w stanie przeciwstawić się przeciwnościom losu i brnąć do przodu, pomimo drobnych potknięć i kłód, które życie nieustannie rzuca nam pod nogi. 

Słodki listopad 4

Słodki listopad to z pewnością obowiązkowa pozycja dla wszystkich romantyków jak także miłośników kina. Gorąco polecam!

Redaktor

Miłośnik kina akcji lat 80., produkcji młodzieżowych oraz wysokobudżetowych filmów przygodowych, fantasy i science-fiction. Widz szczególnym podziwem darzący oldskulowe animacje, a także pełne magii i wdzięku obrazy Disneya. Ukończył Politechnikę Gdańską i z wykształcenia jest specjalistą w dziedzinie szeroko pojętej chemii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?