Rewolucja francuska odcisnęła duże piętno na polityce, władzach i samych obywatelach Francji. Jak się okazuje, motyw tego znanego wydarzenia historycznego przez długi czas pojawiał się w przeróżnych powieściach, filmach czy nawet sztukach. Danton to produkcja, która jest adaptacją dramatu Sprawa Dantona, napisanego przez Stanisławę Przybyszewską. Za reżyserię odpowiada nie kto inny jak słynny, polski reżyser — Andrzej Wajda.
Danton opowiada o Georgesie Dantonie, który po wprowadzeniu terroru do rewolucyjnej Francji, zostaje (po wielu obradach komitetu i prośbach Robespierre’a) aresztowany przez władze wraz ze swoimi współpracownikami. Jako świetny mówca i wielbiciel ludzi ulicy ma nadzieje, że wygra swój proces. Niestety, władze państwa już dawno wydały swój wyrok, który przewidywał śmierć wszystkich winowajców.
Zobacz więcej: Escape Room – recenzja jednego z najgorszych filmów w historii kinematografii
Danton, mimo że ma polskiego reżysera, jest iście francuską produkcją. Powstał we Francji (pierwotnie miał być kręcony w Polsce, ale stan wojenny to uniemożliwił) i ma świetnych, francuskich aktorów. Gérard Depardieu świetnie wykreował postać Dantona. Równie dobrze poradził sobie Wojciech Pszoniak z zagraniem Robespierre’a, co z pewnością nie było łatwym zadaniem. Obie postacie są bardzo wyraziste, a wyżej wymienieni mężczyźni dali nam naprawdę niezły pokaz aktorstwa. Cały Danton jest pełen świetnych aktorów, tych francuskich, jak i polskich.
Kręcąc film, którego wydarzenia dzieją się w wieku XVIII, trzeba pamiętać o strojach i zwyczajach, które wtedy panowały. I tym razem twórcy nie zawiedli, bo scenografia naprawdę powala oglądającego na nogi. Kostiumy zostały idealnie odwzorowane, a miejsca, w których kręcono poszczególne sceny, sprawiają, że naprawdę czujemy się jak w średniowiecznej Francji. Mimo wszystko praca kamery nie jest tak doskonała. Również polityka, która — mimo że jest wielką częścią historii — niekiedy jest przedstawiona w sposób niezrozumiały. Tylko osoba bardzo zaangażowana w film będzie w stanie pojąć, co dzieje się w pierwszych kilkunastu minutach produkcji. Danton jest więc filmem trudnym, który wymaga pełnego skupienia. Trwa również dość długo (ponad dwie godziny), gdzie główna i bardziej interesująca część rozpoczyna się po prawie godzinie. Myślę, że Wajda mógł go trochę skrócić, by ułatwić widzom odbiór historii.
Zobacz więcej: Więzień labiryntu: Lek na śmierć – recenzja ostatniej części zwieńczającej trylogię!
Postać Dantona jest dość tragiczna i taki jest również ten film. Andrzej Wajda nie bał się ścięcia kilku głów i brutalnego pokazania krwi. Produkcji brakuje niekiedy dobrej pracy kamery, a niezrozumiała polityka może nieźle skołować nieuważnego widza, lecz mimo to film jest naprawdę wart obejrzenia. Dostarcza nam porządną dawkę aktorstwa, a kostiumy i piękna Francja za czasów rewolucji zapierają dech w piersiach. Danton powstał prawie 35 lat temu, a kompletnie tego po nim nie widać – śmiało go można porównać z jakąś dobrą, współczesną produkcją. Reżyser spisał się na medal i udowodnił nam, że o jakości filmu nie decyduje rok jego powstania, a ciężka praca całego zespołu i sposób przedstawienia historii.
Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe