Recenzja filmu 8 części prawdy

Przedstawienie tej samej historii z perspektywy kilku różnych osób niektórych ucieszy, a niektórych zmęczy. Pete Travis niekoniecznie wziął to pod uwagę, tworząc 8 części prawdy. Zgrabną i przemyślaną historię z wielkim “ALE”. Czemu powtarzamy praktycznie to samo poprzez ⅔ filmu?

https://www.youtube.com/watch?v=6KeaHhZhghw

Gdy prezydent Stanów Zjednoczonych przyjeżdża do Salamanki na konferencję dotyczącą terroryzmu, dochodzi do zamachu na jego życie. Po strzałach z pistoletu ma miejsce spektakularny wybuch. Później poznajemy tę samą historię z punktu widzenia ośmiu osób. Każda z tych postaci jest inna, ma inną rolę w społeczeństwie, inne zadania. Każda z nich widzi śmierć prezydenta na zupełnie różny sposób, co zmienia znacznie ich podejście do sprawy. Turysta rusza w pościg za zamachowcem, lokalny policjant zostaje aresztowany, a główny ochroniarz prezydenta obwinia się za zaistniałą sytuację. Zamieszana jest w to również producentka wiadomości, która traci swoją dziennikarkę na wizji. Całość po dokładnym ułożeniu stworzy szokujący obrazek.

8 czesci prawdy
Zobacz również: Recenzja filmu W sieci kłamstw

W 8 częściach prawdy najbardziej denerwowało mnie ciągłe powtarzanie tego samego wystąpienia prezydenta. 8 razy – myślę, że spokojnie można było tę liczbę zredukować do połowy. Pomijając zakończenie, czyli jakieś ostatnie 30 minut filmu, spotykamy się z monotonią. Ciągłe powtórki, dzięki którym po zakończonym seansie będziemy mogli uznać, że historia była nudna. A ci bardziej ambitni będą mogli recytować z pamięci początek przemówienia prezydenta. To przenoszenie w czasie, a raczej skakanie, na początku sprawi, że będziemy skołowani. Chyba że jakiś dobry znajomy powie nam, co się świeci. Travis chciał ukazać historię zamachu na prezydenta. Pokazał ją, ale momentami gubił jej przekaz. Skupił się na 8 osobach, żadnej z nich dokładnie nie przedstawiając. Z danymi osobami mamy do czynienia przez ich “5 minut” wspomnienia. Wrzucił je w wir wydarzeń, kreśląc ich portret miernie. Oni sami odnajdują się na ekranie dobrze, bo czujemy od nich, że są w środku tych wydarzeń i wykazali się dobrą grą aktorską.

881c0ae74b3bc1b87d97c10b5209.1000

Pomysł, który nam pokazano, jest dobry, lecz brakuje dopracowania mogącego wynieść ten film na wyżyny. Odnosimy tym samym wrażenie, że reżyser postawił sobie za zadanie przerysowanie całej sytuacji, a to niestety poskutkowało poplątaniem, przez co w pewnym momencie zaczynamy się zastanawiać: “co?”, “jak?”, “po co?”, “dlaczego Travis grał na naszej cierpliwości?”. Wyszło mu to średnio – element zaskoczenia jest dobry, jeśli jest elementem zaskoczenia, a nie elementem niedopowiedzenia. Jednak niektóre wątki uzupełniają się, dając w efekcie zgrabną historię. Dopiero spojrzenie z dalszej perspektywy da nam rozwiązanie całej osmiokawałkowej układanki. Kończąc już, 8 części prawdy to film dla fanów – hm, jak by to nazwać – kina akcji z pewną dozą dystansu do wydarzeń. Nie każdego odbiorcę zaciekawi i myślę, że większość osób zgodzi się z moim zdaniem.

Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Największa fanka autocada i BIMu. Hobbistycznie miłośniczka malarstwa XIX i XX wieku z naciskiem na: Degasa, Klimta i Bacona. W czasie wolnym szuka filmu idealnego, po którym z czystym sumieniem będzie mogła określić X muzę sztuką.

Więcej informacji o
,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?