Anioły i Demony – ścieżka dźwiękowa [Recenzja i odsłuch]

Chyba każdy z nas słyszał o „Kodzie da Vinci”, który dzięki licznym kontrowersjom stał się niemal filmem kultowym. Wtedy to po raz pierwszy trio składające się z Toma Hanksa, Rona Howarda i Hansa Zimmera zanurzyło się w skomplikowanym świecie Roberta Langdona wykreowanym przez Dana Browna. Dzięki niewyobrażalnemu sukcesowi „Kodu da Vinci” kilka lat później mogły powstać „Anioły i demony”, które ponownie zawojowały rynek, aczkolwiek już nie z tak wielkim impetem. Ostatecznie Sony zdecydowało się kontynuować tę niezwykle kasową serię, dzięki czemu już w tym roku – a konkretnie 12 października – będziemy mogli ponownie śledzić przygody naukowca z niezliczoną ilością teorii spiskowych. Jednakże my zajmiemy się dzisiaj soundtrackiem do „Aniołów i demonów”.

Hans Zimmer rozpoczął swoją współpracę z Ronem Howardem w 2006 roku przy „Kodzie da Vinci”. Już wtedy zaprezentował ciekawy i oryginalny soundtrack, który świetnie wpasował się w film Howarda. Nic dziwnego, że poproszono go o skomponowanie ścieżki do „Aniołów i demonów”, a także nadchodzącej ekranizacji „Inferno”. Czy i tym razem kompozytor osiągnie sukces?

Kompletny soundtrack do „Aniołów i demonów” składa się z aż 43 utworów, także można śmiało powiedzieć, że jest to całkiem spora ścieżka dźwiękowa. W jej skład wchodzą niezwykle energiczne kawałki, pełne grozy i tajemnicy brzmienia oraz lekkie i spokojne utwory. Muzyka jest niezwykle zróżnicowana, aczkolwiek w wielu kompozycjach przoduje lub też zostaje wyraźnie podkreślony motyw przewodni filmu. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to bardzo ciekawe i oryginalne zestawienie ukazujące nam pełne werwy nuty, które rewelacyjnie się komponują z obrazem oraz potrafią równocześnie zadowolić nas w odsłuchu „na sucho”. Brawa dla Hansa Zimmera, który stanął na wysokości zadania i zaprezentował soundtrack pełen różnorodnych dźwięków, które bez problemu są w stanie zapaść nam w pamięć. Choć można dosłyszeć się w kompozycjach podobnych motywów co w „Kodzie DaVinci”, to nie zmienia to jednak faktu, że soundtrack do „Aniołów i demonów” to punkt nie do przegapienia. W szczególności dla fanów kompozytora.