Mission: Impossible – Rogue Nation – ścieżka dźwiękowa [Recenzja i odsłuch]

„Mission: Impossible” jako jedna z niewielu serii sensacyjnych może pochwalić się tak długim stażem na rynku. Moda na Ethana Hunta wcale nie zmalała i można to było zauważyć już w 2011 roku kiedy to do kin wszedł „Ghost Protcol”. W tym roku na ekranach kin pojawiła się najnowsza część cyklu czyli „Rogue Nation”, która już zdołała zdobyć uznanie krytyków oraz całkiem niezłe zyski z box office’u. Jednakże to co tak naprawdę wyróżnia tę serię to jej motyw przewodni, który dosłownie zapisał się na kartach historii. Wielokrotnie wykorzystywany i kopiowany zyskał sławę znacznie większą niż filmy.

Danny Elfman i Lalo Schifrin – kompozytorzy soundtracku do pierwszej części „Mission: Impossible” chyba nie spodziewali się takiego szumu z powodu skomponowanego przez nich utworu. Teraz można rzec, że jest on jakby duszą całej serii. Po „M:I”, każdy film chciał być taki jak on, albo przynajmniej mieć w sobie pierwiastek tej słynnej produkcji. Jednakże najbardziej wykorzystywanym elementem serii okazał się właśnie motyw przewodni. Na przestrzeni lat nieustannie modyfikowany przez innych kompozytorów doczekał się pokaźniej liczby rozmaitych wersji. Z pewnością każdy z nas słyszał ich kilka. Zastanawia mnie, jednak fakt czy ktokolwiek z was kojarzy jakiś inny utwór z całej serii? Chyba nie bardzo.

Problem z soundtrackami do „Mission: Impossible” dotyczy wyłącznie głównego motywu. Albowiem kompozytorzy serii borykają się z nieustannym dylematem jego powielania. Umieszczają go gdzie popadnie, wynoszą ponad piedestał i zapominają o tym, że motyw przewodni wcale nie musi wszędzie się pojawić. Tak było do tej pory. Muzyka do „Rogue Nation” też nie wprowadza jakiejś konkretnej rewolucji, ale stara się choć trochę odbiegać od głównego utworu. Niestety nie można liczyć na coś wielce oryginalnego. Jest to dobrze napisany i odpowiednio pasujący do obrazu soundtrack, ale nic poza tym. Po jego przesłuchaniu jedyne co zapadnie nam w pamięci to jego zmodyfikowany motyw przewodni oraz ewentualnie dwa inne utwory. Jest to typowa ścieżka dźwiękowa do filmu sensacyjnego, która za bardzo nie powinna się wychylać, gdyż na pierwszym planie figuruje akcja, bohaterowie i wybuchy. Muzyka to tylko taki dodatek. Niemniej, jednak zaprezentujemy wam kilka wyróżniających się utworów, które można sobie pościć w tle podczas konwersacji.