Sherlock Holmes – ścieżka dźwiękowa [Recenzja i odsłuch]

Sherlock Holmes to niezwykle unikatowa i wręcz ponadczasowa postać stworzona przez angielskiego pisarza Artura Conan Doylea. Jednakże na czym polega jej wyjątkowość? Pomyślmy. Pan Holmes to wysoki, dobrze zbudowany kawaler z ponadprzeciętnym umysłem. Oprócz tego jest postacią niezwykle dostoją, pełną elegancji i charyzmy. Choć woli pracować umysłem wysiłek fizyczny dla niego również nie jest problemem, albowiem jest on bardzo dobrze wysportowanym człowiekiem. Do tego jeszcze dochodzi znajomość chemii, gra na skrzypcach i zawód prywatnego detektywa. Na przestrzeni lat postać ta ewaluowała dziesiątki razy i w obecnej kulturze jesteśmy w stanie doszukać się różnych interpretacji tego samego bohatera. Jednakże z reguły Sherlocka Holmesa przedstawiano w filmach i serialach tak jak można przeczytać powyżej. Aż do roku 2009 kiedy to na ekrany kin wszedł film fabularny pt: Sherlock Holmes w reżyserii Guya Ritchiego. Produkcja ta była na tyle kontrowersyjna, że w całkowity sposób odcięła się od wykreowanej przez Conan Doylea postaci głównego bohatera jak zarówno od przygód słynnego detektywa. Reżyser przedstawił nam całkiem nową historię oraz nowe wcielenia znanych nam bohaterów. Jednakże film ten był rewolucyjny jeszcze pod jednym względem. A konkretnie muzyki.

Zobacz również: Przegląd ścieżki dźwiękowej Batman v Superman: Świt sprawiedliwości

Za muzykę do filmu Sherlock Holmes odpowiada znany nam wszystkim Hans Zimmer, który jest obecnie jednym z najpopularniejszych kompozytorów muzyki filmowej. Chyba nie ma osoby, która by go nie znała chociaż z nazwiska. Tak czy inaczej pan Zimmer zasługuje na to żeby być znanym. W końcu to on napisał muzykę do: Króla Lwa (i zdobył Oscara), Gladiatora, Mrocznego rycerza, Piratów z Karaibów (od 2 części), Incepcji oraz wielu wielu innych klasyków. Choć zdarza mu się  (ostatnio dość często) powielić niektóre motywy, to jednak raz na jakiś czas jest w stanie nas olśnić fenomenalną ścieżką dźwiękową. Tak właśnie jest w przypadku muzyki do Sherolcka Holmesa.

Soundtrack do Sherlocka Holmesa składa się zaledwie z 12 utworów. Dlaczego zaledwie? Albowiem obecnie wiele soundtracków liczy sobie jako minimum 17 utworów. Ale czy to źle? Skąd! Taka ilość utworów jest bardzo optymalna i w żadnym wypadku nie czyni ścieżki dźwiękowej gorszej od tych co mają utworów więcej. Albowiem w tym przypadku soundtrack wygrywa niezwykle bogatym repertuarem. Pomimo tych 12 utworów na płycie znalazło się całe mnóstwo nowych i świeżych motywów, które nieustannie mnie prześladują. Utwory przepełnione są oryginalnymi, pełnymi werwy oraz polotu brzmieniami, które trafiają prosto do serca. Każdy dźwięk jest wart uwagi ponieważ niesie ze sobą świeżość, liczne innowacje oraz ogromną różnorodność. Dosłownie każdy utwór jest inny. Każdy prezentuje nam coś innego i zaskakującego. Oprócz tego mamy dużą różnorodność instrumentów jakimi posługuje sie kompozytor. Cały soundtrack jest niezwykle klimatyczny co jednoznacznie przekłada się na lepszy odbiór całej produkcji.

Discombobulate to taki motyw przewodni serii, który jesteśmy w stanie usłyszeć praktycznie w każdym utworze. Jednakże jest on jedynie niewielką wstawką, albowiem jego głównym celem jest zamkniecie całej produkcji. Is It Poison, Nanny to tak naprawdę pierwszy utwór, który wprowadza nas w świat Sherlocka Holmesa. Z początku mamy sielankową wariację by pod koniec ukazać odrobinę grozy i napięcia. To samo tyczy się My Mind Rebels At Stagnation. I Never Woke Up In Handcuffs Before jest niezwykle żywym i pełnym ekstrawaganckich brzmień utworem który przywodzi na myśl cygańską muzykę. Takie same skojarzenia może nam przywołać utwór Not In Blood, But In Bond. Natomiast Data, Data, Data to niezwykle oryginalna wariacja na temat spotkania z Irene Adler. He’s Killed The Dog Again, Marital Sabotage, Panic, Shear Bloody Panic wprowadzają dynamizm i żywiołowość najlepszą w swoim rodzaju. Kontrastem tych utworów jest sielankowy Ah, Putrefaction. Psychological Recovery… 6 Months i Catatonie to dwa najdłuższe utwory na całej ścieżce, które są połączeniem zarówno sielanki, dynamizmu, grozy oraz lekkości. Idealne połączenie gwarantuje im niecodzienny wydźwięk.

Koniec końców muzyka Hansa Zimmera do filmu Sherlock Holmes okazała się czymś dużo więcej niż zwyczajną ścieżką dźwiękową. Ten niezwykle różnorodny zbiór całkiem nowych i szybko wpadających w ucho motywów okazał się jednym z najlepszych, jak nie najlepszych soundtracków kompozytora. Dla mnie jest to nadal najlepsza kompozycja Zimmera, a uwieżcie mi, że słyszałem ich trochę. Tym bardziej boli fakt, że kompozytor za muzykę do filmu Ritchiego nie otrzymał Oscara. Miał taką szansę, ale według Akademii lepszy był Michael Giacchino. I choć bardzo ubolewam nad tym faktem, to jednak mam nadzieję, że pan Zimmer zaskoczy nas czymś jeszcze i przyniesie mu to wymarzoną nagrodę.

Ocena: 95/100


Lista utworów:

1. Discombobulate (2:24)
2. Is It Poison, Nanny? (2:52)
3. I Never Woke Up in Handcuffs (1:43)
4. My Mind Rebels at Stagnation (4:31)
5. Data, Data, Data (2:15)
6. He’s Killed the Dog Again (3:15)
7. Marital Sabotage (3:44)
8. Not in Blood, But in Bond (2:13)
9. Ah, Putrefaction (1:50)
10. Panic, Shear Bloody Panic (2:38)
11. Psychological Recovery… 6 Months (18:18)
12. Catatonic (6:44)

Stały współpracownik

Pasjonat filmów każdego gatunku (oprócz horrorów) z bezgranicznym zamiłowaniem do seriali telewizyjnych i muzyki filmowej. Autor bloga "Silver Screen" na platformie blogspot.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?