Spotlight – ścieżka dźwiękowa [Recenzja i odsłuch]

Spotlight to niewątpliwie jeden z największych wygranych tegorocznego rozdania Oscarów. Zdobywając statuetkę w kategorii Najlepszy film potwierdził, że filmy przedstawiające sprawy trudne i delikatne to ciągle chwytliwy temat, a najlepiej jak ukazana historia jest oparta na faktach. Taki właśnie jest nowy obraz reżysera Toma McCarthye’go, w którym dziennikarze lokalnej gazety odsłaniają kulisy głośnego skandalu z udziałem księży-pedofili w bostońskim kościele katolickim. Dobremu filmowi, zazwyczaj towarzyszy równie dobra muzyka. Czy tak jest w tym wypadku? Sprawdzimy to w dzisiejszym przeglądzie ścieżki dźwiękowej.

Za muzykę do Spotlight odpowiedzialny był kanadyjski kompozytor Howard Shore. Ten 69 letni twórca muzyki filmowej ma na swoim koncie udział w blisko 100 produkcjach m.in. w takich hitach jak Milczenie owiec czy Siedem, chociaż największą sławę przyniosło mu stworzenie wspaniałej oprawy muzycznej do trylogii Władca Pierścieni oraz serii filmów Hobbit. Muzyka w Spotlight ma zupełnie inny charakter niż ta zaprezentowana w filmach Petera Jacksona. Tematyka Spotlight nie pozwalała kompozytorowi zbytnio „się wyszaleć”, jak w przypadku tolkienowskich adaptacji. Ograniczeniem była również towarzysząca kompozytorowi kameralna, bo zaledwie 10 osobowa orkiestra. Ciekawostką jest fakt, że nie jest to pierwsza produkcja traktująca o problemie pedofilii w Kościele, w której bierze udział Howard Shore. Kanadyjczyk był również głównym kompozytorem muzyki w filmie Wątpliwość z 2008 roku. Soundtrack do Spotlight jest stosunkowo krótki, gdyż składa się tylko z 18 utworów (33 minuty). Już na samym początku, w utworze tytułowym Spotlight, mamy do czynienia z jednym z dwóch motywów przewodnich filmu. Drugi, nawet bardziej charakterystyczny, słyszymy po raz pierwszy w tracku Deference and Complicity a następnie w wolniejszej, spokojniejszej wersji w Children. Oba motywy pojawiają się jeszcze kilka razy w zmienionych tonacjach. Wyróżniają się na tle pozostałych utworów, jednakże w mojej ocenie Shore mógł bardziej nad nimi popracować. Podczas odsłuchu możemy odnieść wrażenie, że instrumentem zdecydowanie przodującym na tej ścieżce jest fortepian. Jest to oczywiście prawda. Howard Shore miał nawet powiedzieć, że wraz z reżyserem czuli, że fortepian powinien być „głównym głosem filmu”. Fortepianu rzeczywiście jest dużo, choć nie jest on osamotniony. Podczas całej kompozycji pojawiają się jeszcze m.in. takie instrumenty jak harfa, gitara basowa  i elektryczna, a nawet perkusja czy akordeon. Ciekawy zabieg dźwiękowy możemy usłyszeć w utworach City on the Hill i Delivering the News, gdzie na początku słychać wyraźnie dźwięki przypominające organy kościelne. Shore chciał tym prawdopodobnie podkreślić i uwiarygodnić motyw Kościoła przewijający się w filmie. Słuchając oddzielnie ścieżki dźwiękowej do Spotlight odczuwamy wyjątkowy spokój. Kojące dźwięki klawiszy fortepianu relaksują i pobudzają wyobraźnię na tyle, że jesteśmy w stanie wyobrazić sobie ponury, szary Boston, skrywający niewygodną dla Kościoła prawdę. Z kolei podczas seansu filmowego muzyka pomaga odczuć napięcie i klimat panujący w redakcji, której dziennikarze śledczy tropią bostońskich bandytów i zwyrodnialców w sutannach.

Spotlight porusza trudny i delikatny temat problemu pedofilii w Kościele katolickim, który przez lata był „zamiatany pod dywan”. Shore miał napisać muzykę, która w dyskretny sposób będzie wraz z obrazem tworzyć poważny klimat tych mających oparcie na faktach dramatycznych wydarzeń. Niewątpliwie cel swój osiągnął, co również dołożyło „swoją cegiełkę” do głośnego sukcesu filmu, który mam nadzieję, słychać aż w Watykanie. Howard Shore po raz enty pokazał, że jest w stanie stworzyć oprawę muzyczną do prawie każdego gatunku filmu.

Ocena: 77/100