Minęło już ponad pięćdziesiąt lat, odkąd ukazał się pierwszy komiks o bohaterach dwóch odważnych Galów: Asterixa, małego i bardzo sprytnego, oraz Obelixa, wielkiego z ogromnym brzuchem, który jako mały wpadł do kociołka z magicznym napojem. Ekranizacji ich przygód, zarówno animowanych, jak i pozostałych, powstało już naprawdę wiele. Jednym z nowszych filmów jest Asterix i Obelix w Służbie Jej Królewskiej Mości, o którego soundtracku stworzonym przez Klausa Badelta chciałabym napisać kilka słów.
W serii o Asterixie i Obelixie humor jak zawsze jest widoczny w wielu scenach (może to dzięki wielu nawiązaniom popkulturowym, m.in. do Jamesa Bonda). Bardzo często potęgują ją ciche dźwięki wielu utworów zawartych w soundtracku filmu. Kompozycja trzynastu piosenek daje naprawdę duże pole do wyboru. I Wanna Go Now Travisa Havley’a wprowadza naszych bohaterów do Brytanii, co czuć w rockowo-popowym klimacie utworu. Stylistycznie i artystycznie nie pasuje on do oryginału przygód dwóch Galów, jednak trzeba przyznać, że ta część została zrealizowana jako zmieszanie dawnej kultury ze współczesną (podobnie jak w Asterixie i Obelixie: Misja Kleopatry, gdzie mamy nawiązania do współczesnych sportowców). I Wanna Go Now stawiam na piedestale tego soundtracku.
Le grand saut to utwór Cyrille Aufort, który jest z nami chociażby w scenie zbliżenia na płynącą łódź z Asterixem i Obelixem. To kompozycja pozwalająca harmonizować dwa ujęcia ze sobą. Energiczne przejście pomiędzy scenami napędza akcję. Przypomnijmy, że jest to komedia, więc warto, aby muzyka napędzała akcję, a także grała osobną rolę – komika zabawiającego publiczność. Tak przeważnie dzieje się w tym filmie. Natomiast Caeasar and the Britons to całkiem niezły oryginalny utwór skomponowany przez Badelta, pojawiający się w trakcie marszu wojsk Juliusza Cezara. Przypomina nieco typowy wojenny klimat zagrzewający legionistów do walki. Znakomicie słucha się go bez obrazu. Nie jest to piosenka, która pozostanie na dłużej w pamięci, raczej typ posłuchaj i wyrzuć. To jeden ze słabszych utworów na soundtracku ze względu na brak jakichś oryginalnych nut.
Romantyczny klimat, emocjonalne zwiększenie adrenaliny w filmie, płynność między scenami – widzimy tu dużą różnorodność utworów. Z tego powodu ciężko jest sklasyfikować piosenkę pojawiającą się na napisach końcowych, czyli Final Battle Suite. Dobrze podsumowuje ona cały album, jest podniosła i w pewnym momencie przywodzi na myśl galicyjskie pieśni ludowe. Właściwie to pozwala wyobrazić sobie świat Asterixa i Obelixa.
Pomimo kilku dość przeciętnych utworów, soundtrack mogę określić jako dobry. Nie jest to arcydzieło i, niestety, czasem ucieka w schematyzm (jak Caeasar and the Britons). Mimo to, często akcentuje komizm, co w tym gatunku filmowym uważam za najważniejsze. Nie miałam wysokich wymagań co do tej ścieżki dźwiękowej i raczej dlatego zostały one prawie wszystkie spełnione. Trzeba przyznać, że Klaud Badelt wykonał całkiem niezłą robotę.
Ocena: 70/100
Lista utworów: 1. Casanova Czas trwania: 28 minut |