Creed – ścieżka dźwiękowa [Recenzja i odsłuch]

Motyw boksu od lat niezmiennie cieszy się sporą popularnością w światowej kinematografii. Powstają kolejne produkcje oparte o walki w ringu współczesnych gladiatorów. Tę pozycję ugruntowały takie tytuły jak Wściekły Byk z 1980 roku a przede wszystkim seria filmów o bodaj najsłynniejszym ekranowym bokserze i ikonie popkultury – Rockym Balboa. Formuła z Rockym, jako tytułowym bohaterze, już zdążyła się wyczerpać i raczej nie powróci, co nie znaczy, że ta historia się zakończyła i nie ma potencjału na przyszłość. Tak też pomyśleli twórcy filmu Creed – Narodziny Legendy, którzy postanowili, że Sylvester Stallone jeszcze raz wcieli się w rolę Rockyego, który podobnie jak w piątej części cyklu, trenuje utalentowanego młokosa. Tym razem Balboa bierze w obroty syna swojego tragicznie zmarłego legendarnego rywala i przyjaciela – Apollo Creeda. Sylvester Stallone był nominowany za tę rolę do tegorocznego Oscara w kategorii Najlepszy aktor drugoplanowy. Jednak jak już wiemy, statuetka złotego kolosa nie powędrowała w ręce popularnego Sly’a a szkoda, bo w mojej ocenie amerykański aktor zasłużył na to wyróżnienie jak nigdy wcześniej. W tym przeglądzie, zajmiemy się Creedem od strony oprawy muzycznej.

Zobacz również: Creed: Narodziny legendy – recenzja bokserskiego przeboju!

Dopiero stawiający pierwsze kroki w przemyśle filmowym reżyser – Ryan Coolger postanowił powierzyć rolę stworzenia muzyki do swojego obrazu młodemu, mało znanemu ale mającemu już pewne doświadczenie kompozytorowi – Ludwigowi Goranssonowi, ukrywającemu się również pod pseudonimem Ludovin. Ten 31 letni Szwed był już odpowiedzialny za muzykę we wcześniejszym filmie Coolgera – Fruitvale z 2013 roku. Współpraca musiała im się układać dobrze, skoro obaj panowie zdecydowali się na kolejny wspólny projekt. Ciekawostką jest fakt, że dla młodego kompozytora Creed, był również debiutem aktorskim. Rola ta jednak miała charakter wyłącznie epizodyczny. Goransson miał się zająć przede wszystkim muzyką do filmu. Można było sądzić, że Szwed rzucił się na głęboką wodę. Wszyscy mamy w pamięci wspaniałą ścieżkę dźwiękową, przygotowaną przez prawdziwego mistrza w swoim fachu – Billa Contiego, która towarzyszyła serii Rocky od samego jej początku. O pobiciu Contiego raczej mowy być nie powinno, aczkolwiek poziom, który zaprezentował Goransson przygotowując muzykę do Creeda naprawdę pozytywnie mnie zaskoczył. Na płycie wydanej przez wytwórnię Sony Music Entertainment znajdziemy 21 utworów, wszystkie autorstwa szwedzkiego kompozytora. Słuchając płyty już w zasadzie na samym początku słychać inspirację Ludoviga muzyką z „oryginalnego Rockyego”. Podczas produkcji, wykorzystane zostały podobne instrumenty muzyczne jak chociażby pianino w utworze First Date. Jest to wyraźny sygnał, że kompozytor chciał podtrzymać muzyczną duszę poprzednich filmów o Włoskim Ogierze. W albumie pojawia się również kilkukrotnie jeden z głównych utworów przewodnich Rockyego, oczywiście w odświeżonych wersjach. Uważam, że jest to zabieg jak najbardziej na plus, zważywszy na fakt, że Goransson nie poprzestał tylko na powielaniu dokonań swojego poprzednika Billa Contiego, ale stworzył również od nowa bardzo oryginalny motyw główny, pojawiający się po raz pierwszy już pod koniec pierwszego tracka i jeszcze kilkukrotnie później. Słynne fanfary i chóralne śpiewy znane z poprzednich części również są obecne w nowych aranżacjach bądź w całkowicie nowych utworach o podobnym tonie. Soundtrack z Creeda to również bardzo nowoczesne brzmienia. Dynamiczne bity pełne basu rodem z hip hopu i r&b jak choćby w utworach Breathe i Shed you, wprowadzają pewien rodzaj świeżości. Kompozytor od 2013 roku współpracuje z wytwórnią muzyczną rapera Jay’a Z – Roc Nation, także inklinacje w stronę hip – hopowych brzmień Szweda wydają się zrozumiałe. Całość sprawia, że ścieżka dźwiękowa Creeda łączy ze sobą dwa pokolenia muzyczne i tego słucha się naprawdę bardzo dobrze. Z jednej strony klasyka, z drugiej nowoczesność, utwory spokojne, liryczne i te z tzw. „z pazurem”, które razem wyjątkowo dobrze ze sobą współgrają. Pewną grupę miłośników muzyki filmowej razić może zapewne wykorzystanie w niektórych piosenkach linii dialogowych z filmu. Mnie osobiście one nie przeszkadzają, zresztą wcale nie ma ich tak dużo. Wydają się ciekawym urozmaiceniem utworów. Krótkie rozmowy sędziwego Rockyego ze swoim podopiecznym są umiejętnie umieszczone i budują wyjątkowy klimat. Odgłosy zadawanych ciosów czy też ciężkiego oddechu pięściarza, sprawiają, że słuchając utworu, czujemy się jakbyśmy sami uczestniczyli w akcji filmu. Aż ma się ochotę założyć rękawice bokserskie i pobiec na salę treningową!

Ścieżka dźwiękowa do Creeda to na pewno album bardzo udany. Ciężko tak na dobrą sprawę przyczepić się do czegoś. Na siłę można mieć pretensje o wprowadzenie rozmów głównych bohaterów, które mogą nieco przeszkadzać niektórym wrażliwym melomanom i audiofilom. Jednak w końcowym rozrachunku można uznać, że Ludwig Goransson naprawdę poradził sobie w starciu z „legendą muzyki z Rockyego”. Na pewno nie przyniósł wstydu tej serii a wręcz przeciwnie wprowadził ją na inny, nowy poziom. Po tak udanym albumie kariera szwedzkiego kompozytora zapewne nabierze tempa. Sukces komercyjny filmu sprawił, że pojawiły się plotki o możliwych kontynuacjach Creeda. Jest więc możliwe, że jeszcze usłyszymy inne kompozycje Ludwiga Goranssona do tego cyklu. Czas pokaże ile w tym prawdy.

Do Creeda wydany został również drugi album z piosenkami pojawiającymi się w trakcie filmu. Znajdują się tam utwory takich artystów jak 2Pac, Nas, czy Meek Mill. Jednak w porównaniu do płyty przygotowanej przez Szweda nie wypada już tak okazale. Na pewno ciekawą propozycją jest utwór Last breathe rapera Future, The Fire grupy The Roots i Johna Legend, Waiting For My Moment (Various Artists), czy też wspomnianego wcześniej 2Paca ze swoim nieśmiertelnym Hail Mary. Plusem tego krążka są również piosenki znane z kompozycji Ludwiga Goranssona ale w wersjach z wokalem Tessy Thompson (notabene aktorki występującej w filmie). Są to Grip, Breathe i Shed you. Utalentowana młoda aktorka (w filmie przypominająca z wyglądu Aaliyah lub wczesną Janet Jackson), potwierdziła, że jest też całkiem niezłą wokalistką.

Ocena: 87/100


Listy utworów:

1. Juvy (2:20)
2. Adonis (2:28)
3. Meeting Rocky (4:02)
4. Conlan (Redemption) (1:28)
5. Grip (Interlude) (2:06)
6. First Date (2:31)
7. Moving in with Rocky (1:20)
8. Breathe (Interlude) (2:27)
9. Front Street Gym (3:21)
10. The Sporino Fight (4:34)
11. Shed You (Interlude) (2:41)
12. I Got You (1:02)
13. Rocky is sick (2:17)
14. Caught in the Shadow (1:21)
15. If I Fight, You Fight (Training Montage) (4:54)
16. Boxing Shorts (1:44)
17. Conlan Fight (6:38)
18. You’re a Creed (4:26)
19. You Can See The Whole Town From Here (2:11)
20. End Credits – Creed (3:08)
21. Creed Suite (2:36)

1. Last Breath – Future (4:00)
2. Check – Meek Mill (3:16)
3. Intolerant – White Dave (3:36)
4. The Fire (feat. John Legend) – The Roots (3:42)
5. Grip – Tessa Thompson 1:56
6. Lord Knows (feat. Tory Lanez) – Meek Mill (5:21)
7. Don’ t Waste My Time – Krept & Konan (3:26)
8. Let You Know (feat. Clif Soulo and Legendvry) – White Dave (4:34)
9. Breathe – Tessa Thompson (2:25)
10. Wake Up Everybody – Harold Melvin & The Blue Notes (3:41)
11. Bridging The Gap (feat. Olu Dara) – Nas (4:01)
12. Waiting For My Moment – Donald Glover, Jhené Aiko, Vince Staples & Ludwig Goransson (4:12)
13. Hail Mary – 2Pac (5:11)
14. In The Kitchen (feat. Young T and K.E.L.L.S.) – White Dave (5:23)
15. Shed You – Tessa Thompson & Moses Sumney (3:20)
16. Curry Chicken – Joey Bada$$ (3:34)
17. Work Ya Muscle – Eearz (3:15)
18. Lord Knows / Fighting Stronger – Meek Mill, Jhené Aiko & Ludwig Goransson (4:55)

Dziennikarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?