Marsjanin – ścieżka dźwiękowa [Recenzja i odsłuch]

Ludzkość od zarania dziejów interesowała się tym co niedostępne, albo bardzo odległe. Jednym z tych pragnień są na pewno podróże w kosmos. Któż z nas nie chciałby przeżycia pozaziemskiej przygody, nie mówiąc o postawieniu stopy na innej planecie. Na tego typu atrakcje przyjdzie nam jeszcze długo poczekać, jednak dzięki utalentowanym filmowcom możemy poczuć namiastkę  tego, jak mogłaby wyglądać taka wyprawa. Taki jest właśnie Marsjanin – film Ridleya Scotta, który przedstawia  nieudaną misję eksploracji czerwonej planety przez ludzi. Mylnie uznany za zmarłego Mark Watney (Matt Damon), jeden z członków załogi, zostaje zupełnie sam na Marsie. Zaczyna się walka o przetrwanie i rozpaczliwe próby kontaktu z Ziemią. Filmom o tematyce kosmicznej, zawsze  towarzyszy charakterystyczna, pełna tajemniczości muzyka. Przykładem jest chociażby ścieżka dźwiękowa do Apollo 13, przygotowana przez Jamesa Hornera, czy wspaniały score z Interstellara, autorstwa Hansa Zimmera.  Nie inaczej jest w przypadku Marsjanina, którego oprawa muzyczna również mieści się w ramach wykreowanego przez lata stylu muzyki do filmów, w których przestrzeń kosmiczna jest głównym tłem.

Ridley Scott powierzył zadanie przygotowania muzyki do Marsjanina kompozytorowi, z którym miał już przyjemność współpracować w 2005 roku, przy okazji pracy nad Królestwem Niebieskim. Mowa oczywiście o Brytyjczyku Harrym Gregsonie-Williamsie. Ten wówczas 53-letni twórca muzyki filmowej znany był głównie ze stworzenia partytur do wszystkich pełnometrażowych części animacji studia DreamWorks – Shrek, oraz właśnie z muzyki do Królestwa Niebieskiego. Nie jest on obcy również graczom komputerowym. To właśnie Harry Gregson- Williams przygotował ścieżki dźwiękowe do serii Metal Gear Solid oraz kilku grom z pod szyldu Call Of Duty. Wybór tego akurat kompozytora mógł nieco dziwić, gdyż od czasów Shreka, Królestwa Niebieskiego i niezłej muzyki do Opowieści z Narni: Lew, czarownica i stara szafa, poszukiwanie jego udanych kompozycji można było porównywać do szukania wody na Marsie. Można zaryzykować stwierdzenie, że Gregson-Williams nieco „osiadł na laurach”. Ridley Scott był najwidoczniej niewzruszony brakiem spektakularnych sukcesów rodaka i zapewne był przekonany, że skoro kompozytor z którym wcześniej współpracował zrobił coś raz bardzo dobrze, to zrobi to i drugi. Ścieżka dźwiękowa do Marsjanina to 17 utworów, nazwanych w większości zgodnie z wydarzeniami przedstawionymi w filmie. Partyturę rozpoczyna niezwykle klimatyczny utwór zatytułowany po prostu Mars. Jego niepokojące, obecne na początku dźwięki, stopniowo zwiastują pojawienie się motywu przewodniego filmu. Delikatne, muskające uszy brzmienie głównego tematu symbolizuje beznadziejną sytuację w jakiej znalazł się główny bohater filmu, z każdym dniem tracący stopniowo nadzieję na przeżycie. Po seansie słuchając samej muzyki ponownie mamy przed oczami martwy krajobraz czerwonej planety i wcale nie trzeba mieć jakiejś szczególnie bujnej wyobraźni. To pokazuje, że muzyka dobrze wpasowała się do konwencji filmu. Motyw przewodni pojawia się jeszcze kilkukrotnie w zmienionych wersjach m.in. w utworach:  Pathfinder, See You In A Few, czy Crossing Mars. Szczególnie ta ostatnia aranżacja najbardziej przypadła mi do gustu. Zaczyna się powoli, podobnie jak pierwszy utwór, jednak końcówkę ma już bardziej zdecydowaną i doniosłą. Podobny zabieg kompozytor zastosował w Emergency Launch, w którym dość przeciętne otwarcie, rekompensowane jest imponującym zakończeniem, chociaż mam wrażenie, że gdzieś już to słyszałem. Wartymi wyróżnienia są również takie utwory jak Science the S*** Out Of This, czy Hexadecimals, które wprowadzają przyjemną zmianę stylu w porównaniu z pozostałymi trackami. Bardzo przyjemnie słucha się także krótkiego, aczkolwiek prezentującego wyjątkową doniosłość chwili w utworze Making Water. Warto zaznaczyć, że muzyka skomponowana przez Harrego Gregsona-Williamsa nie jest jedyną obecną w filmie. Pojawiają się również  kultowe piosenki z gatunku disco i pop, jak m.in.  legendarnego szwedzkiego zespołu  ABBA, czy wykonawców: Glorii Ganyor, Donny Summer, czy Davida Bowie. Trzeba przyznać, że wkomponowanie tych utworów dodało pozytywnej energii całemu filmowi i oraz ciekawie kontrastowało z muzyką przygotowaną przez Harrego Gregsona- Williamsa.

Muzyka do Marsjanina jest na pewno więcej niż poprawna. Spełnia swoją rolę, ma charakterystyczny i przyjemny dla ucha motyw główny. Można się czepiać braku oryginalności tej ścieżki, jednak w ogólnym rozrachunku odbiór tej kompozycji jest jak najbardziej pozytywny . Przede wszystkim spełniła swoją rolę, dobrze uzupełniając się  z wydarzeniami przedstawionymi na ekranie, a to jest przecież kluczowe. Oprawa muzyczna do Marsjanina jest również dobrym prognostykiem na przyszłość jeśli chodzi o twórczość brytyjskiego kompozytora, gdyż daje nadzieje, że Harry Gregson- Williams jednak nie zapomniał jak tworzy się dobrą filmową muzykę. 

Ocena: 75/100


Lista utworów:

  1.  Mars (2:25)
  2. Emergency Launch  (3:10)
  3. Making Water (2:38)
  4. Spotting Movement (1:50)
  5. Science the S*** Out of This (2:17)
  6. Messages from Hermes (3:31)
  7. Sprouting Potatoes (1:39)
  8. Watney’s Alive! (2:46)
  9. Pathfinder (2:33)
  10. Hexadecimals (2:34)
  11. Crossing Mars (3:37)
  12. Reap & Sow (2:21)
  13. Crops Are Dead (3:26)
  14. Work The Problem (1:58)
  15. See You In A Few (5:12)
  16. Build a Bomb (5:06)
  17. Fly Like Iron Man (4:45)

Dziennikarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?