derry girls
derry girls

Derry Girls – recenzja 3. sezonu serialu. Pożegnania bywają trudne

Po ponad 3 latach, na które między innymi wpłynęła pandemia, wreszcie otrzymaliśmy 3. sezon Derry Girls! Irlandzki sitcom zdążył się spotkać z bardzo dobrym przyjęciem zarówno wśród zwykłych widzów, jak i krytyków. Na dodatek sam jestem wiernym fanem serialu i wciąż nie potrafię uwierzyć, że moja przygoda z nim właśnie dobiegła końca. Nie oznacza to jednak, że szybko zapomnę o tej produkcji. Derry Girls zawsze będą miały miejsce w moim sercu i z pewnością niejednokrotnie wrócę do tego tytułu. Na start napiszę fanom serialu, żeby szykowali chusteczki, bowiem będą wzruszki.

Ciekawostką jest, iż 3. sezon Derry Girls można było obejrzeć niemalże pół roku temu! Zanim nowe odcinki trafiły na Netflixa, zadebiutowały one na brytyjskim kanale Channel 4. Nie da się ukryć, że ta (trwająca 3 lata) przerwa sprawiła, iż nieco zwątpiłem w finalny efekt tegorocznych epizodów. Jak się okazało, niesłusznie. Owszem finał serialu ma swoje problemy, jednakże całość wypada naprawdę dobrze, co za tym idzie jego zakończenie uznaję za satysfakcjonujące.

Zobacz również: Diuna, hologramy i niebieskie oczy. Zdobywca Oscara opowiada o efektach specjalnych

Humor Derry Girls wciąż trzyma bardzo wysoki poziom

Elementem serialu, który po 2. sezonach najbardziej utkwił mi w pamięci zdecydowanie był humor. Trafne komentarze bohaterów, owiane lekkim tonem tworzą świetną satyrę, która w ostatecznym rozrachunku jest nie tylko zabawna, ale również aktualna. To właśnie ta aktualność sprawia, iż większość z nas oglądając tę produkcję znajdzie coś dla siebie. Fascynujące jest to, że mimo osadzenia akcji w latach 90. nieco starsza widownia poczuje nutkę nostalgii do tamtych lat, zaś ta młodsza z pewnością wciągnie się w nastoletnie perypetie głównych bohaterów i na dodatek będzie potrafiła się z nimi utożsamić.

W finałowym sezonie znów mamy humoru pod dostatkiem. Tytułowa ekipa cały czas wpada na kolejne szalone pomysły, które często kończą się nie po jej myśli. Erin, Orla, Clare, Michelle oraz James znów zmierzą się ze swoimi rodzinami, siostrą Michael, ale także z lokalną policją. I uwaga! Zatrzymując się przy policji, zapowiadam, iż będzie to iście gwiazdorskie cameo, na dodatek będące jedną z lepszych chwil w nowych odcinkach. Nie zabraknie również licznych ciętych kwestii wspomnianej siostry Michael (Siobhán McSweeney), które nigdy nie zawodzą, a z samą postacią będzie nam dane przeżyć nie tylko zabawne, ale i wzruszające chwile, o których jeszcze wspomnę. W każdym razie pod względem humoru 3. sezon Derry Girls ani trochę nie zawodzi i m.in. dlatego warto go obejrzeć.

derry girls

fot. kadr z serialu Derry Girls

Tym razem w Derry Girls bywa jednak nierówno

Przed premierą nowych odcinków postanowiłem zrobić rewatch poprzednich sezonów w celu odświeżenia sobie dotychczasowych wydarzeń. I jest niestety jedna zasadnicza różnica między pierwszymi dwoma sezonami, a finałowym. Mianowicie chodzi o ich ton. Serie wydane przed pandemią w całości stawiały na komediowy wydźwięk i rzadko można było doświadczyć w nich patosu. Co prawda tłem wszystkich wydarzeń był konflikt polityczno-etniczny panujący w ówczesnej Irlandii Północnej, jednakże nie poświęcano mu wiele czasu. W 3. sezonie również nie jest to najistotniejszy wątek, jednakże dochodzą nowe, które zamiast bawić mogą wywołać żal bądź smutek wśród widzów. Jest to specyficzny zabieg, gdyż zmiany nastroju zachodzące przede wszystkim w drugiej połowie sezonu są gwałtowne. Powoduje to, iż serial staje się nieco inny w porównaniu z tym, do czego nas przyzwyczaił. Z drugiej strony poważniejsze sekwencje świetnie działają w finałowym odcinku specjalnym, który wzrusza do łez oraz stanowi równie dobre pożegnanie z paczką, którą pokochałem.

Innym aspektem, który wyróżnia 3. sezon na tle pozostałych jest rola rodziców. Oczywiście dotychczas sceny z ich udziałem wielokrotnie bawiły do łez, jednak tym razem ich rola jest zdecydowanie większa. Na dodatek jeden z nowych epizodów skupia się wyłącznie na nich. Mimo iż nie każdemu może się spodobać takie rozwiązanie, gdyż tracą na tym główne bohaterki, mnie z ciekawością oglądało się ten odcinek. Zwłaszcza, że była to nostalgiczna podróż do ich młodzieńczych lat, co dało nam możliwość poznania ich z innej strony.

derry girls

fot. kadr z serialu Derry Girls

Krok ku dorosłości

Jak już wspomniałem, finał, a właściwie odcinek specjalny Derry Girls, jest godnym pożegnaniem irlandzkiego sitcomu. Zakończenie serialu zostało osadzone w idealnym momencie dla bohaterek, których losy oglądamy od kilku lat. W ostatnim (dwa razy dłuższym od pozostałych) odcinku muszą podjąć jedne z pierwszych poważnych decyzji dorosłego życia, od których zależeć będą nie tylko ich losy, ale także całego państwa. Tu należy wrócić do przytoczonego konfliktu obejmującego Irlandię Północną, który towarzyszy nam od początku serialu i kończy się wraz z jego ostatnią sceną.

W finale dużo czasu poświęcamy również siostrze Michael, która mimo swej opryskliwości zyskała sympatię widzów na całym świecie. Sceny z udziałem zakonnicy tym razem dostarczają nie tylko sporą dawkę frajdy, ale i wzruszeń związanych z końcem pewnej ery. Ale spokojnie, nie zamierzam zdradzać, co mam na myśli, przekonacie się, jeśli obejrzycie.

Niestety finał ma też drobne problemy, a mowa tu o zepchniętej na margines roli Clare (Nicola Coughlan). Nie wchodząc w spoilery, koniec poprzedniego odcinka zdecydowanie odbił się na życiu bohaterki. W takim wypadku wydawać by się mogło, że zmniejszenie jej roli w finale jest jak najbardziej sensowne. Jednakże przykro mi na myśl, że czas ekranowy jednej z głównych postaci produkcji jest zdecydowanie krótszy od pozostałych. W każdym razie to wciąż odcinek na bardzo wysokim poziomie, a serial ładnie zamyka wszystkie rozpoczęte wątki.

Zobacz również: Wilkołak nocą – recenzja filmu. Późną nocą kiedy gwiazdy wzejdą…

Derry Girls

fot. kadr z serialu Derry Girls

To już jest koniec Derry Girls

Tak oto koniec mojej przygody z Derry Girls. Fanom serialu, którzy jeszcze nie podjęli się oglądania 3. sezonu polecam zacząć, gdyż na pewno się nie zawiodą. Za to osobom, które jeszcze nie zapoznały się z tą produkcją, polecam jak najszybciej to zrobić, gdyż Derry Girls to przykład serialu, który od początku do końca utrzymuje naprawdę wysoki poziom. I choć 3. sezon podobał mi się nieco mniej w porównaniu z wybitnym poprzednikiem, jest to całkowicie godna uwagi pozycja.

Zastępca redaktora prowadzącego Ligę Znawców Kina

Fan kina z gatunku Tim Burton. Poza tym miłośnik dobrego dramatu, często wracający do produkcji MCU. Stara się nadrobić wszelkie zaległości serialowe, których końca nie widać. W wolnych chwilach sięga po literaturę obyczajową.

Więcej informacji o
,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?