Wywiad z Jacobem Andersonem, głównym bohaterem Wywiadu z Wampirem

Na kanale AMC możemy już obejrzeć Wywiad z Wampirem – serialową interpretację bestsellerowej powieści Anne Rice. Korzystając z tej okazji, udało nam się porozmawiać z Jacobem Andersonem, który wciela się w głównego bohatera historii, Louisa de Pointe du Laca.

Czytałeś jakieś książki Anne Rice, zanim przyjąłeś tę rolę?

Jacob Anderson: Choć na tę chwilę mam za sobą sześć jej powieści i kończę siódmego Merricka, przed serialem nie miałem z nimi kontaktu. Najpierw przeczytałem scenariusz pilotowego odcinka od Rolina [Rolin Jones, twórca serii – przyp. red.] i wciągnął mnie na tyle, że przeszedłem do pierwszego tomu pisarki. Natychmiast zachęciło mnie do dalszej lektury egzystencjalne ujęcie ludzkich doświadczeń w przedstawionych potworach. Od razu przeszedłem do drugiego tomu, Wampira Lestata, który z kolei kazał mi kompletnie przewartościować to, co do tamtej pory myślałem o samej historii i uniwersum.

Muszę przyznać, że już po pierwszym epizodzie nieco mnie zaskoczyłeś. Znam Twoje dokonania przede wszystkim z występu w Grze o tron, gdzie odgrywasz zupełnie inną postać. Jak szybko udało Ci się wejść w buty Louisa podczas przygotowań?

Natychmiast. Nie wiem, czy sprawdza się to w każdym przypadku, ale sądzę, że wchodząc w rolę musisz znaleźć w danej postaci cechy, które rozpoznajesz. Ja miałem takie szczęście, że zsynchronizowałem się w ten sposób z Louisem niemal w każdym aspekcie, za wyjątkiem tego wampirzego oczywiście. Rozumiałem, czego doświadczał w danym momencie. Jeśli chodzi o Szarego Robaka, cóż, nawet nie pamiętam w pełni rozwoju jego postaci. Chodziło w dużej mierze o kogoś, kto chciał ponownie zostać człowiekiem. Kojarzy mi się to trochę z Pinokiem (śmiech).

A co było najtrudniejsze w Twojej nowej roli? Wspomniane sceny związane z byciem wampirem?

Pod względem fizycznym było naprawdę trudno, bo wszystko robisz w nocy. Można było z czasem fajnie wejść w odpowiedni rytm pracy, ale nieraz, gdy o czwartej nad ranem musisz wygłosić monolog, bywało wręcz ekstremalnie. Mogę się pochwalić, że nigdy nie zapomniałem swoich kwestii, ale bywało bardzo ciężko, szczególnie na początku (śmiech). Więc wbrew temu, czego się spodziewałem, to aspekty praktyczne były najtrudniejsze – całą resztę będę świetnie pamiętać.

fot. Alfonso Bresciani/AMC

Serial daje nam zupełnie odmienne podejście do znanych dobrze w popkulturze postaci. Co mógłbyś powiedzieć o dynamice Louisa z Lestatem w Wywiadzie z Wampirem komuś, kto na przykład miał styczność jedynie z filmową adaptacją z Bradem Pittem i Tomem Cruise’em?

Myślę, że poleciłbym mocne odseparowanie w głowie tych dwóch wizji. Film był naprawdę dobry – zresztą adaptowany przez samą Anne Rice – ale my eksplorujemy znacznie szerszy kontekst. Podczas gdy oni mieli możliwość zinterpretowania maksimum trzech tomów, my mamy ten atut, że możemy wziąć pod lupę wszystkie jedenaście. Co do pytania, sądzę, że można ją odkreślić jako dysfunkcyjna, czasem wręcz toksyczna relacja dwóch osób skazanych na siebie na wieczność.

A jak z Twoją komunikacją z Samem Reidem? Dogadywaliście się od początku?

Pewnie, od razu pod tym względem wszystko zadziałało. Mieliśmy dość podobne podejście tak do narracji Anne Rice, jak i Rolina. To najlepsza kreatywna kolaboracja, w jakiej kiedykolwiek byłem. Jeden potrafił wyczuć emocje drugiego, dzięki czemu mogliśmy na sobie polegać. A to przydatne, bo choć to wspaniała historia do opowiedzenia, jednocześnie jest ona bardzo wymagająca.

fot. Alfonso Bresciani/AMC

Ciekawi mnie też kolejność, w jakiej kręciliście sceny. Zajęliście się najpierw tytułowym wywiadem, czy życiem Louisa w Nowym Orleanie? A może wszystko przebiegało zgodnie z serialowym przebiegiem akcji?

Zanim nakręciliśmy cokolwiek w Dubaju, najpierw uporaliśmy się ze scenami w Nowym Orleanie z pierwszych sześciu epizodów. Dopiero od siódmego zaczęliśmy z czymkolwiek działać we współczesności. I generalnie było to dla mnie błogosławieństwem, bo zupełnie inaczej podchodzisz do opowiadania o danych zdarzeniach jako narrator, gdy byłeś ich faktycznym uczestnikiem.

Inna perspektywa.

Dokładnie. Dlatego ustanowienie takiej kolejności było niezwykle pomocne. Grałem Louisa na przestrzeni całych dekad, więc podczas retrospekcji miałem o wiele lepsze pojęcie, jak mam się zachowywać. W końcu, już we współczesności gdy ma ponad 100 lat, musiałem pozbyć się nowoorleańskiego akcentu, zmienić jego zachowanie tak, żeby było to wiarygodne do jego przeżyć i dojrzałości. Na pewno nie odegrałbym tego w ten sposób, gdybyśmy wpierw nie kręcili scen z przeszłości.

fot. Alan Taylor/AMC

Muszę o to zapytać: jak było w trumnie?

Koszmar (śmiech). Nie, żartuję, nie mam klaustrofobii, nie było aż tak źle. Czasem wręcz coś takiego nastraja do refleksji. Ale było niewygodnie, bo na dnie trumny z jakichś powodów znajdowały się guziczki, które strasznie mnie uwierały.

Dziękuję za rozmowę.


Nowy serial Wywiad z Wampirem tylko na kanale AMC! Premiera nowych odcinków w poniedziałki o 22:00!

Zastępca redaktora naczelnego

Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.

Więcej informacji o
, ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?