Co tej produkcji dołożył Tadeusz Śliwa, reżyser produkcji?
BB: Tadeusz jest niezwykłym człowiekiem. Jego poczucie humoru, ale też akceptacja, czułość i analityczne podejście sprawiają, że praca jest wyjątkowa.
KR: Tak, w dodatku potrafi dostrzec w aktorach potencjał, ich cechy charakteru, które pomagały budować rolę. Wraz z reżyserką obsady Martą Kownacką oraz producentką Magdaleną Jaworską odpowiadają za znakomity casting i świetne przyporządkowanie ról. Myślę, że można też powiedzieć, że jeszcze zanim weszliśmy na plan, Tadeusz, Janusz Mazurczak–scenograf, Pola Guźlińska–charakteryzatorka oraz Emilia Czartoryska–kostiumografka stworzyli wspaniały i kompletny świat, w którym my na planie się znaleźliśmy. Tadeusz ma w sobie bardzo pozytywną energię, nie pamiętam, by choć raz się zdenerwował. Mam wrażenie, że bardzo dbał o to, by atmosfera na planie była jak najlepsza, dawał nam duże poczucie bezpieczeństwa, a to pozwalało nam wyłączyć hamulce i po prostu pracować.
BB: On po prostu świetnie prowadzi aktora. Daje mu poczucie luzu i swobody. Do tego producentka, Magda Jaworska, stworzyła na planie znakomitą, fantastyczną atmosferę.
Czy będą Panie zainteresowane możliwością kontynuowania tej historii?
BB: Tak, jak najbardziej, ostatni odcinek daje taką możliwość.
Czy mają Panie jakieś swoje ulubione polskie produkcje Netflix?
KR: Jestem w trakcie „Wielkiej Wody” i naprawdę imponuje mi, jak bardzo dobrze zrobiony jest to serial.
BB: Ja również oglądam, zatrzymałam się na czwartym odcinku, ale również mam bardzo pozytywne wrażenia. Tam też występuje bardzo silna bohaterka kobieca.
Serdecznie dziękuję za rozmowę.
Również dziękujemy!