MR: Myślisz, że Konrad zaprosił Cię do współpracy ze względu na pierwszy sezon Belfra, o którym wtedy było głośno?
Nie, poznał nas Sebastian Fabijański.
MR: Chciałbym spytać Cię jeszcze na pewno o wspomniane kontrowersje. Końcówka marca, pandemia, moment, kiedy wszyscy stoją w kolejce po papier toaletowy, a w sieci pojawia się news, że kręcicie ten film…
Wiesz jak to jest z newsami. Prawda jest taka, że produkcja została zawieszona z końcówką marca. Weszłam na plan jakoś w maju.
MR: Nie boicie się, że te doniesienia będą dla filmu czarnym PR-em, że ktoś sobie o tym przypomni i na film nie pójdzie?
Zadałabym inne pytanie. W marcu ludzie byli oburzeni, a zachorowań mieliśmy 200 dziennie, teraz mamy 900 a wszyscy filmy i seriale kręcą i nikt nie ma z tym problemu. Gdzie tu logika? Myślę, że przyszło nam żyć w trudnych czasach i nie roszczę sobie prawa do oceniania nikogo, kto chce pracować w tym czasie, bo za każdym człowiekiem stoi inna historia i każdy człowiek ma prawo do podejmowania własnych decyzji i do samodzielnego myślenia.
MR: Oczywiście masz rację, jednak walka z pandemią wymknęła się logice na tyle, że pytam czysto od strony filmu, nie patrząc na sytuację.
Nie sądzę, żeby Konrad się tego bał. Na planie nic złego się nie wydarzyło. Paradoksalnie nakręciliśmy film w dużo lepszych warunkach niż te, które są teraz.
MR: Jaki jest twój stosunek do pandemii i całej tej sytuacji. Jak się w tych czasach żyje aktorom?
Mam różne dni. Staram się jednak nie popadać w paranoję i skupić raczej na codziennym dbaniu o swoje zdrowie, unikam, jeśli tylko mogę, dużych skupisk ludzi. Podczas pandemii byłam w dosyć komfortowej sytuacji, ponieważ jestem na etacie w teatrze i nie zostałam zupełnie bez środków do życia. Czasy dla aktorów są jednak bardzo trudne. Ciągle słyszę o kolegach, którzy zupełnie się przebranżowili. Teatry powoli wracają, ale dużo trudniej jest wrócić teatrom prywatnym, im często nie opłaca się grać dla połowy widowni.
MR: Kina też się otworzyły, ale nie można jeszcze powiedzieć, że złapały pełen oddech.
Dlatego też nie wiemy do końca kiedy Konrad wypuści Asymetrię.
MR: Ostatnie informacje mówią, że planuje premierę na 13 listopada.
Tak, na razie taki jest plan, ale wiadomo, że w obecnych czasach wszystko może się zmienić.
MR: A plany zakładają szeroką dystrybucję, czy raczej, jak w przypadku Labiryntu Świadomości, dość ograniczoną?
Chciałabym to wiedzieć.
MR: Jak wygląda w obecnej sytuacji twój jesienny grafik? Jest napięty?
Wracam do teatru, mam trochę przedstawień do zagrania, do tego kilka dni zdjęciowych w serialu. Bez dużej napinki, ale ja taki czas lubię, lubię trochę popracować ale tez mieć czas żeby zregenerować siły. Nie jestem pracoholiczką.
MR: Jak według Ciebie fan Symetrii zareaguje na ten film?
To jest bardzo trudne pytanie, to chyba też zależy od oczekiwań. Będąc fanem Symetrii, nastawiłabym się na to, że to będzie zupełnie inny film, z małymi przebłyskami z przeszłości. Będzie tez dużo nowych, nieopatrzonych twarzy, co ja osobiście bardzo lubię w filmach.
MR: Poza Mikołajem Roznerskim w głównej roli…
Mikołaj wczoraj do mnie dzwonił podzielić się wrażeniami po seansie roboczej wersji i był zachwycony, taki szczęśliwy. Myślę, że dla niego to też super szansa pokazać się od zupełnie innej strony niż do tej pory.