Na początek może trochę liczb. Jak podają organizatorzy, PGA 2018 zgromadziło w ciągu trzech dni aż 76 199 fanów gier, co jest rekordem w historii poznańskiej imprezy. Na zgromadzonych tam pasjonatów elektronicznej rozrywki czekało ponad 220 wystawców, blisko 1200 stosik do gier, które rozlokowane były aż w 10 pawilonach. Jak widać, PGA to już naprawdę pokaźna impreza, która przyciąga zarówno twórców gier i wydawców, jak i graczy, którzy chcą zatonąć w ogromie przygotowanych dla nich tytułów.
Jako że była to moja pierwsza tak duża impreza growa, muszę przyznać, że byłem oszołomiony przygotowanymi atrakcjami. Pierwszym, co przykuło moją uwagę, były oczywiście ogromne sceny przeznaczone do rozgrywek esportowych. To zdecydowanie robiło wrażenie. Tym bardziej, że można było na nich oglądać zmagania znanych drużyn, jak np. polskiej ekipy CS GO, AGO Esport. Emocje i doping nie odstawały tutaj od tych znanych z boisk piłkarskich. Przyczynili się do tego również organizatorzy, dając nam niezwykle piękną oprawę.
Jeśli chodzi o rozgrywki esportowe to na PGA czekało na nas mnóstwo atrakcji. Poza wspomnianymi zmaganiami pro graczy, także odwiedzający targi mogli zmierzyć się z innymi w cyklicznie organizowanych turniejach. Po wcześniejszym zapisach mogliśmy sprawdzić, czy nadajemy się na zawodowych graczy, czy to w CS GO, League of Legends, czy w niezwykle popularnym Fortnite, który był obecny praktycznie w każdym zakątku hal wystawowych PGA.
To jednak nie wszystko. Niektórzy wystawcy ściągnęli na targi zawodowych graczy, dając możliwość odwiedzającym zagrania z nimi w jednej drużynie. Niepowtarzalna okazja, by zobaczyć, ile nam jeszcze brakuje do ludzi zajmujących się tym zawodowo. Na stoisku producenta sprzętu dla graczy Alsen byłem świadkiem pojedynku w CS GO, gdzie po jednej tronie za myszkę chwycił Paweł ‘Innocent’ Mocek (Tempo Storm), a po drugiej Kuba ‘KubiK’ Kubiak (Virtus.pro). Pozostałe osoby zostały wybrane wśród chętnych. Bardzo fajna inicjatywa, a Innocent świetnie wykierował swoją drużynę do zwycięstwa.
Przejdźmy teraz do największych wystawców na PGA 2018. W tym roku jak i w poprzednim królowało stanowisko Nintendo, które zajmowało największą przestrzeń z pośród wszystkich wystawców. Na odwiedzających czekało mnóstwo stanowisk ze Switchem, czy to połączonym do wielkich ekranów, czy to w wersji przenośnej. Gracze mogli ograć już wydane tytułu, jak The Legend of Zelda: Breath of the Wild czy Mario Tennis Aces, a także w te jeszcze niewydane na Swicha, jak Diablo III.
Dla młodszych czekały również stanowiska z Nintendo Labo, czyli kartonowej rzeczywistości od japońskiego producenta. Dzieci miały tam niezwykłą frajdę, mogąc założyć kartonowy plecak i pokierować w ten sposób wielkim robotem. Nintendo ze swoim stoiskiem zostało w mojej pamięci jako miejsce zabawy dla każdego gracza, niezależnie od wieku. Fantastycznie bawili się tam bowiem również starsi, którzy pewnie od dawna kochają Mario i jego ferajnę, a na PGA dali się ponieść zabawie. Tak, Nintendo zdecydowanie wie, jak to się robi.
Niestety nie wszędzie było tak różowo. Obok stanowiska Nintendo wystawiało się Sony. Niebieski konkurent z Kraju Kwitnącej Wiśni w tym roku skupił się praktycznie tylko na VR. Mieliśmy więc kilka stanowisk, gdzie można było założyć gogle i sprawdzić tytuły, jak ASTROBOT Rescue Mission czy Blood & Truth. Stoisk niestety nie było za dużo, wiec kolejki kompletnie mnie odstraszyły. Sony chciało przyciągnąć odwiedzających także premierą Call of Duty: Black Ops 4, którego stanowiska do gry ustawiono obok. Niestety to trochę za mało na promocję samej konsoli. Sony mogło znaczenie więcej wycisnąć ze swojej przestrzeni, no ale cóż…
Z wielkich graczy konsolowych mieliśmy oczywiści również Microsoft z Xbox-em One. Ta strefa wygląda już znacznie lepiej, od tej zaprezentowanej przez Sony. Zieloni, poza samymi konsolkami i komputerami z Windows 10, chwalili się także dostępnymi u nich tytułami. Mieliśmy więc stanowiska z Assassins’s Creed: Odyssey (tutaj wrażenie robiła ogromna figura spartiaty), The Division 2 czy Shadow of the Tomb Raider (tu z kolei wrażenie robiła pani przebrana za Larę). Microsoft nadal nie zrezygnował też z promocji Kinecta. Na PGA gracze mogli bowiem zagrać, a raczej zatańczyć, w nowe Just Dance 2019 – nic tak nie poprawia nastroju, jak oglądanie wygibasów ludzi próbujących naśladować ruchy z ekranu.