10. Festiwal Muzyki Filmowej w Krakowie wystartował wczoraj z przytupem. Przed nami cała masa niezapomnianych wrażeń i wspaniałych koncertów z udziałem najsłynniejszych gwiazd. Inauguracja festiwalu miała miejsce w Centrum Kongresowym ICE tuż przed solowym występem jednego z najsłynniejszych polskich kompozytorów muzyki filmowej na świecie. Mowa oczywiście o Ablu Korzeniowskim. Koncert ten oficjalnie rozpoczął tygodniową celebrację muzyki filmowej.
Zobacz również: 10. Festiwal Muzyki Filmowej wystartował!
Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, Abel Korzeniowski urodził i wychował się w Krakowie. Ukończył tutaj także studia muzyczne. Już od dziecka był zafascynowany kinem. Pierwsze ścieżki dźwiękowe skomponował do polskich filmów takich jak: Anioł w Krakowie, Pogoda na jutro czy Duże zwierzę. W pogoni za wielkimi marzeniami wraz z żoną Miną (także kompozytorką) w 2006 roku przeprowadził się do Los Angeles. Tak rozpoczęła się jego kariera w Hollywood.
Koncert Abla Korzeniowskiego o tytule „The Music of Abel Korzeniowski” rozpoczął się około godz. 20:00 w Centrum Kongresowym ICE niedaleko Zamku na Wawelu. Na sam początek organizatorzy wygłosili kilka zdań w ramach wstępu. Następnie podziękowano partnerom oraz sponsorom. Niedługo później na scenie pojawił się Prezydent Miasta Krakowa prof. Jacek Majchrowski. Wygłosił krótkie przemówienie na temat istoty samego festiwalu, a także zapowiedział pierwszego gościa jubileuszowej gali. Ponadto wręczył on Ablowi Korzeniowskiemu klucze do miasta, aby ten częściej pojawiał się w swojej rodzinnej miejscowości. Ten bardzo miły gest kompozytor skwitował zabawną anegdotą ze swojego dzieciństwa i słowami „Mamo, tato, dostałem klucze do miasta”. Po dokończeniu formalności mikrofon powędrował do Abla Korzeniowskiego, który od tego momentu był gospodarzem całego koncertu.
Kiedy widownia zapełniła się niemal po brzegi, rozpoczął się jeden z najwspanialszych koncertów, na jakich miałem okazję być. Prostota, geniusz i moc. W tych trzech sowach można by podsumować ten koncert. Albowiem było to połączenie nieskrępowanej i bardzo pogodnej osoby kompozytora z jego genialną i przeszywającą muzyką, która zachwyciła wszystkich uczestników swoją mocą i niesamowitym urokiem. Jednakże wydarzenie to nie tylko okazało się wspaniałym przeżyciem dla widowni, ale także dla samego kompozytora, który po raz pierwszy miał okazję zaprezentować swoje dokonania w specjalnie dedykowanym dla niego koncercie.
Zobacz również: Zwierzęta nocy – ścieżka dźwiękowa [Recenzja i odsłuch]
Przez cały ten czas marzyłem jeszcze o jednym – o koncercie monograficznym z moją muzyką, który mógłbym poprowadzić osobiście. To coś niesamowitego, móc zadyrygować własnymi utworami, z tak wspaniałą orkiestrą, do tego jeszcze w ramach inauguracji FMF! Jestem ogromnie szczęśliwy, że miałem taką możliwość. Od czasu trasy koncertowej z Patricią Kaas i zaaranżowanymi przeze mnie piosenkami Edith Piaf zdecydowanie wolę słuchać mojej muzyki z dyrygenckiego podium niż z widowni, choć wiadomo, że stres jest ogromny, a odpowiedzialność jeszcze większa – mówił bohater wieczoru po zejściu ze sceny, w wypełnionej po brzegi Sali Audytoryjnej ICE Kraków.
A więc jak widać, wczorajszego wieczoru spełniło się więcej niż jedno marzenie. Nie byłoby to jednak możliwe bez pomocy Orkiestry Akademii Beethovenowskiej oraz solistów – Piotra Tarcholika (skrzypce), Krzysztofa Książka (fortepian), Michała Dąbka (wiolonczela) oraz Marty Czepielowskiej (altówka). Wczorajszego wieczoru mieliśmy szansę usłyszeć owoce ich kilkumiesięcznej i bardzo intensywnej pracy włożonej w przygotowanie tego wydarzenia. Koncert otworzyły kompozycje z rewelacyjnego serialu Johna Logana o tytule: Dom Grozy. Salę ogarnął mrok i ciężkie brzmienia, kiedy zagrano nam Demimonde, Poison, The Mother of Evil czy The Master. Jednakże każdy, kto oglądał ten serial wie, że to nie tylko tajemnica i mrok. To znacznie więcej. Takim oto sposobem na sali zabrzmiały również wspaniałe Street.Horse.Smell.Candle, Welcome To The Grand Guignol, Ethan’s Waltz, Ghost Waltz, niesamowicie poruszające Joan Clayton i piękne Be True. W sali zabrzmiała muzyka ze wszystkich sezonów serialu i muszę przyznać, że dobór utworów był naprawdę rewelacyjny. Po bardzo długiej i wspaniałej przygodzie z Domem Grozy przeszliśmy do Romea i Julii. Zaprezentowano nam przepiękne i poruszające kompozycje, takie jak A Thousand Times Good Night, Forbidden Love, Juliet’s Dream i Come, Gentle Night. Na tym zakończyła się pierwsza część koncertu. Po kilkunastominutowej przerwie powróciliśmy na salę, aby wsłuchać się w muzykę z najnowszej produkcji Toma Forda Zwierzęta nocy. Widownia nie ukrywała, że czekała na ten moment z utęsknieniem. Ścieżka dźwiękowa do Zwierząt nocy jest przede wszystkim niesamowicie mroczną, niespokojną i do głębi przeszywającą kompozycją. Zaprezentowano nam utwory takie jak Wayward Sisters, fenomenalne Off the Road, The Field oraz pozostawiające nas w letargu Table For Two. Następnie powróciliśmy do pierwszego wielkiego sukcesu kompozytora czyli Samotnego mężczyzny. Ta wspaniała ścieżka dźwiękowa również została skomponowana do filmu Toma Forda. Zaprezentowano nam Stillness of Mind, Daydreams, Swimming oraz Sunset. Później przeszliśmy do W.E Królewskiego romansu Madonny, opowiadającego o losach brytyjskiego monarchy, który abdykował z tronu, albowiem zakochał się w rozwódce. Salę wypełniły więc kompozycje takie jak Charms, I Will Folow You, Abdication oraz Evgeni’s Waltz, które, jak wyznał kompozytor, zostało skomponowane dla jego prawdziwej miłości, żony Miny Korzeniowskiej. Na sam koniec zaprezentowano nam muzykę z filmu Ucieczka do jutra. Jak przyznał Abel Korzeniowski, to najdziwniejszy film, do jakiego miał okazję napisać muzykę. Zagrano nam więc Gates of Tomorrow i Grand Finale. Na kompozytora, orkiestrę oraz solistów czekały owacje na stojąco. Wręczono również artystom kwiaty. Oklaski trwały wystarczająco długo, aby twórcy zgodzili się na bis. Jeszcze raz zaprezentowano nam więc Ethan’s Waltz z Domu Grozy.
Podczas całego koncertu towarzyszyła nam fenomenalna atmosfera. Natomiast Abel Korzeniowski oprócz wielkiego talentu posiada również dużo uroku osobistego i pozytywnej energii, dzięki czemu idealnie sprawdził się w roli prowadzącego swojego koncertu. O tym, że jest on słynną osobistością w świecie muzyki filmowej, świadczy chociażby liczba gości oraz ich różnorodna narodowość. Najwięcej było oczywiście Polaków, ale na sali znaleźli się również obywatele Niemiec, Wielkiej Brytanii, a nawet Szwecji. „Obiecuję, że zrobię użytek z kluczy do Miasta, które dzisiaj dostałem. Postaram się przyjeżdżać częściej!” – zapowiedział ze sceny muzyk. Trzymamy go za słowo.
Pierwszy dzień festiwalu okazał się niesamowitą niespodzianką. Monograficzny koncert Abla Korzeniowskiego był strzałem w dziesiątkę i zdecydowanie będzie jednym z najbardziej pamiętnych wydarzeń tej jubileuszowej edycji. A to dopiero początek. Już dzisiaj o godz. 19:00 ponownie w Centrum Kongresowym ICE czeka nas światowa premiera Niekończącej się opowieści z muzyką na żywo. Czy zastaniemy kogoś z Was na koncercie?
Dla tych, którzy nie mogli uczestniczyć w koncercie, oraz dla tych, którzy pragną jeszcze raz posłuchać utworów prezentowanych na wczorajszym wydarzeniu, organizator utworzył specjalną playlistę w serwisie Spotify. Miłego słuchania.
Źródło: fotografia wprowadzania Robert Słuszniak, www.spheresis.com