TOP 20 – Największe growe rozczarowania w historii!

5. Anthem

Anthem miało być wielkim projektem Electronic Arts i BioWare. Ogromny świat, dynamiczna rozgrywka, mnogość personalizacji, zróżnicowane możliwości spędzania czasu w grze. Koniec końców, zamieszania organizacyjne, częste zmiany koncepcji i nacisk ze strony EA na jak najszybszą premierę odbił się przeraźliwym piętnem na tej produkcji. Gra trafiła na półki sklepowe nieskończona. Brakowało zawartości, wszędzie ekrany ładowania, mnóstwo błędów i bugów. A szkoda, bo gra mogła by być niemałym hitem…

4. Fallout 76

O tym jak bardzo zły był najnowszy Fallout można by napisać pracę naukową. Twórcy zawiedli fanów chyba w każdym możliwym elemencie gry. Produkcja była zrobiona na kolanie, pełna gliczy, błędów i to nie takich, które pojawiają się rzadko oraz raczej śmieszą, tu prawie nie dało się grać, niektóre misje się bugowały (w zasadzie wciąż bugują) i wywalały grę, błędów graficznych było co nie miara, a psująca się rozgrywka była nie do zniesienia. Prócz tego świat wydawał się pusty, naprawdę ciężko było znaleźć jakichkolwiek innych graczy, a zadanie były tak nużące i powtarzalne, że nie dawały ani trochę frajdy, wręcz irytowały. Brawo Bethesda, oby marne wyniki finansowe tego wypuszczonego przedwcześnie na rynek potworka, dały wam do myślenia.

3. Star Wars Battlefront I i II

Ciężko wymienić tylko jedną rzecz, która zżera nową serię Star Wars Battlefront od środka. Obie produkcje zapowiadały się świetnie a koniec końców wyszły wręcz okropnie. Co prawda, Battlefront II nauczył się na błędach swojego poprzednika i zaoferował znacznie więcej zawartości. Niestety, zwartość ta była bardzo niskiej klasy, przez co zaczęła szybko nudzić graczy. Całość została podkręcona dużym naciskiem na progresowanie swojego konta za pomocą waluty, którą można było nabyć jedynie za realne pieniądze i tak oto mamy przepis na całkiem spory gniot, od którego odwróciła się w szybkim tempie cała rzesza graczy. Co prawda Electronic Arts jeszcze coś grzebie w tematyce Battlefronta i próbuje uratować dobry honor serii, ale jest już na to zdecydowanie za późno.

2. No Man Sky

No Man Sky to flagowy przykład swoistego rodzaju kiełbasy wyborczej. Dlaczego? Otóż miało być wszystko, a wyszło finalnie nic. Produkcja została wydana zdecydowanie za wcześnie, przez co została wycięta cała gama zawartości obiecywanych przez producenta przed premierą. Gra zamiast traktować o niespotykanych dotąd kosmicznych podróżach, skupiła się na powtarzalnym, nudnym schemacie, który był dostrzegany na niemal każdej odwiedzonej planecie. Całe szczęście Hello Games nie postanowiło porzucić tematu i aktualnie gra przeżywa swoją drugą młodość.Szkoda tylko, że trzy lata po swojej premierze…

1.Duke Nukem Forever

Drodzy Państwo, tak oto dotarliśmy do niechlubnego lidera naszego zestawienia, a więc Duke Nukem Forever. Produkcja ta na przestrzeni dziejów stała się swego rodzaju ikoną rozczarowania i niezdolności.  Co za tym poszło nie tak? Zacznijmy od tego, że gra była tworzona przez ponad 10 lat. Co zapewne jest źródłem wszelkich jej problemów. 10 lat w świecie gier wideo, to kilka generacji technologi, gameplay’u i ogólnego sposobu wykonania gier. W Duke Nukem Forever możemy spotkać się z ogólnym miszmaszem technologicznym w związku z tym. Przez to, gra jest zwyczajnie niedopracowana i bardzo topornie się w nią gra. Każdy raczej pamięta Duke Nukem, jako grę, która wciągała swoją rozgrywka i płytką, jednak dynamiczną fabułą filmu akcji.  Otóż w Forever jedyne co możemy spotkać to wszędobylska nuda. Gra nawet nie stara się zainteresować gracza. Całości dopina wręcz paskudna grafika, która nijak pasuje do charakteru tej produkcji.

Ilustracja wprowadzenia: mat. prasowe