Gdy w 2011 roku Charlie Brooker stworzył Black Mirror chyba nie spodziewał się, że spotka się to z aż tak dobrym przyjęciem. Że kilka lat później za odcinki serialu płacić będzie Netflix, a nie brytyjska stacja Channel 4, gdzie to wszystko się zaczęło. Wizja niedalekiej przyszłości, gdzie technologia jeszcze bardziej ingeruje w nasze życie, przyciągnęła przed ekrany telewizorów miliony ludzi na całym świecie.
Black Mirror opowiada zazwyczaj historie, które mają drugie dno i często ciężko stwierdzić, czy to przyszłość, której byśmy chcieli, czy będziemy uciekać jak najdalej, gdy będziemy już blisko tego punktu.
Do tej pory seria liczy 21 odcinków, a my przedstawiamy wam zestawienie naszej ulubionej dziesiątki.
Wyobraźcie sobie świat (nie jest szczególnie ciężko), w którym dzieci można przestrzec przed niebezpieczeństwami świata. Może nie koniecznie fizycznie, ale chociaż psychicznie. Świat, gdzie dziecko nie zobaczy przypadkiem pornografii czy niepokojących scen zawierających krew, czy po prostu przemoc. Arkangel to czip, wszczepiony w mózg, który kontroluje reakcje ciała i wiąże je z wizualnymi bodźcami. Obraz rejestrowany przez urządzenie przesyłany jest na tablet, który docelowo trzyma rodzic. Ma on oczywiście mnóstwo pozytywów — dzięki namierzaniu GPS wiadomo, gdzie znajduje się dziecko, wiadomo też, w jakich jest sytuacjach. Dodatkowy filtr zajmuje się tym, by na młody umysł nie oddziaływały niepokojące czy nieodpowiednie treści. Co się jednak stanie, gdy dziecko dorośnie, nie znając pojęcia wojny, nie rozumiejąc czym jest brutalność, jednocześnie będąc wciąż monitorowanym przez rodzica? Jeśli posiadacie dzieci, pewnie troszkę bardziej dotknie Was ten odcinek i jeśli choć raz przez myśl przejdzie Wam skorzystanie z podobnej technologii w przyszłości, to dzięki temu odcinkowi zastanowicie się dwa razy. (A. Borucka)
Fabularnie jest to dość pokręcony epizod, który zwodzi nas typowo świąteczną atmosferą by w kulminacji poszarpać nerwy. W trzy różne historie zaangażowany jest Matt (rewelacyjny Jon Hamm), który korzystając z nowych technologii miał ułatwiać ludziom życie. Oczywiście wszystko toczy się zupełnie inaczej niż powinno i konsekwencje życzeń klientów Matta są opłakane. Póki co nie jesteśmy w stanie sprawić by ludzie, których nie lubimy byli dla nas totalnie niesłyszalni i niewidzialni. Nie mamy też majsterkującego nam w mózgu głosiku podpowiadającego co robić w życiu. Swojego umysłu nie jesteśmy w stanie w taki sposób sklonować by wykonywał za nas najprostsze czynności kiedy my jesteśmy zajęci. Może i dobrze, bowiem jak pokazuje ten odcinek, nie wszystkie nasze technologiczne marzenia i pomysły powinny się spełnić. (D. Stankiewicz)
Odcinek ten to swoisty hołd dla estetyki wypracowanej przez lata przez twórców Star Treka. Antypatyczny główny bohater okazuje się dość mocno skrzywdzonym przez życie słabeuszem, którego nawet można odrobinę, ale tylko odrobinę zrozumieć. Ten epizod ogląda się niczym trzymający w napięciu thriller science-fiction niepozbawiony jednak czarnego humoru. Epizod ten otwierający czwarty sezon udowodnił, że Brooker i spółka nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa, a ich dalsza współpraca z Netflixem zaowocowała większym budżetem, a tym samym większym rozmachem historii. (D. Stankiewicz)
Zamknięty kompleks, sala pełna rowerków i telewizory, robiące pranie mózgów, to właśnie plan drugiego odcinka serialu. Świat wypełniony jednakowymi ludźmi, w jednakowych ubraniach, mieszkających w małych klitkach, odciętych od zewnętrznego świata. Napakowani reklamami, mają tylko jeden cel — zdobyć jak najwięcej meritów, lokalnej waluty. Bing (w którego wciela się Daniel Kaluuya znany z Get Out) od miesięcy oszczędza, by zgromadzić na swoim koncie tytułowe piętnaście milionów meritów, które są szansą, na lepsze życie. Tyle właśnie kosztuje bilet wstępu na przesłuchanie do talent show. Fascynująca opowieść o tym, na ile wyrzeczeń jesteśmy gotowi, wierząc, że zmiana na lepsze jest tuż za rogiem i ile potrzeba, by nas złamać. (A. Borucka)
Historia z gwiazdorską obsadą, jeszcze wtedy mniej znaną, niż aktualnie. Hayley Atwell (Agent Carter) i Domhnall Gleeson (Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy) wcielają się w młode małżeństwo. Nie są super szczęśliwi, ale są w sobie zakochani i żyją po prostu razem, wiedząc, że jedno jest tam, gdy drugie tego potrzebuje. Wszystko się zmienia, gdy Ash ginie w wypadku… Odcinek otwierający drugi sezon, jest idealnie tym, czego spodziewałam się po idei Black Mirror. Mamy tu historię, w której ciężko stwierdzić, czy to przyszłość, której chcemy. Jak zareagowalibyśmy przed tym samym dylematem? Nie ma dobrych odpowiedzi, nie ma złych — wszystko zależy od naszego kompasu moralnego. (A. Borucka).
Fajnie byłoby zobaczyć takie samo zestawienie najlepszych 10 odcinków tylko że z serialu The Walking Dead.
Naprawdę San Junipero pierwsze? Dla mnie to najgorszy odcinek nie dość, że nudny to polityczny z homoseksualizmem.
Brak White Bear a obecność San Jupiter to jakaś kpina. Wynudziłem się na tym odcinku strasznie, gdzie przy „misiu” byłem wstrząśnięty jeszcze dwa dni po seansie
Wpadłam na tego bloga zupełnie przypadkiem, nie zostane tu na stałe na pewno, ale zdecydowałam się skomentować co robię dość rzadko.
Odcinek San Junipero, który Ty oceniłaś jako numer 1 z 10, był jednogłośnie i przezemnie jak i mojego narzeczonego oceniony jako najnudniejszy z tego sezonu. Przy żadnym odcinku się tak jeszcze nie wynudziłam. Tragedia. Facet sprawdzał co 15 minut ile zostało do końca tak nam się dłużyło. 🙂