Na początek produkcja, której główną siłą jest nie tyle scenariusz, co niesamowita obsada. W 1870 roku spokojny, amerykański osadnik zabija mordercę swojej rodziny. Czyn ten wzbudza furię u przywódcy lokalnego gangu. Mieszkańcy miasteczka odwracają się od osadnika, zmuszając go do zmierzenia się z bandytami sam na sam. Ciekawe kino zemsty.
Jeżeli mielibyśmy w tej dość przeciętnej kontynuacji wyróżnić cokolwiek ponad stan, byłaby to właśnie rola Green, która totalnie przyćmiła mdłą postać Leny Headey. Film „300: Początek imperium” na podstawie najnowszej powieści graficznej Franka Millera pt: „Kserkses”, nakręcony w stylu hitu kinowego „300”, to kolejny rozdział epickiej sagi opowiadający – tym razem w scenerii bitwy morskiej – historię greckiego generała Temistoklesa (Sullivan Stapleton), który próbuje zjednoczyć Grecję, idąc na bitwę, która zmieni bieg wojny. „300: Początek imperium” ukazuje losy Temistoklesa stającego przeciwko wielkiej inwazji wojsk perskich, którymi dowodzą Kserkses (Rodrigo Santoro), śmiertelnik obdarowany boskimi siłami, oraz Artemizja (Eva Green), mściwa dowódczyni perskiej floty morskiej.