10. Hobbit: Pustkowie Smauga (2013), reż. Peter Jackson
Benedict Cumberbatch jako smok? Można by powiedzieć, że nie jest aktorskim wyczynem dubbingować postać, stworzoną dzięki technologii komputerowej. Jednak zaangażowanie Brytyjczyka do roli Smauga był strzałem w dziesiątkę. Potwór mówi nie tylko pięknym głosem Benedicta, ale również jego ruchy twarzy skazują, że mamy do czynienia właśnie z nim. Wszystko co widzimy i słyszymy jest nieskazitelne, również brawa dla osób odpowiedzialnych za casting i efekty specjalne, ale bez dobrego aktorstwa rezultaty ich pracy nie byłyby tak widoczne. Dodatkowo, aktor miał okazję znów spotkać się ze starym znajomym – Martinem „Watsonem” Freemanem, z którym poznał się na planie ich największego hitu, czyli serialu Sherlock. (M. Gontarski)
9. Pokuta (2007), reż. Joe Wright
Choć główną rolę męską w tym filmie zagrał James McAvoy, drugoplanowa postać Paula Marshalla ma znacznie większy wpływ na bieg wydarzeń, niż mogłoby się wydawać. To typ, którego nie lubi się od pierwszego wejrzenia. Jego każdorazowe pojawienie się na ekranie skutkuje zrodzeniem się specyficznej, niepokojącej atmosfery, a ostatecznie staje się jasne, że w tym przypadku pozory nie mylą. Cumberbatch ma wąsa i jest niebywałą kanalią. Właśnie dlatego ta, niewielka, rola jest warta niezapamiętania jako jedna z najlepszych jego aktorskich dokonań. (Aleksandra Kumala)
8. Zniewolony. 12 Years a Slave (2013), reż. Steve McQueen
O ile rola w tym filmie znalazła się na drugim miejscu w naszym rankingu najlepszych Michaela Fassbendera, o tyle jego kolega z planu, bohater dzisiejszego zestawienia, wcielił się w postać z przeciwnego bieguna. William Ford to chyba jeden z nielicznych ekranowych właścicieli ziemskich, których da się lubić, bo traktują swoich niewolników jak ludzi, nie zaś jak zwierzęta. I nie są zakłamani. Z drugiej strony Cumberbatch doskonale uświadamia widzom co innego: ówczesne konwenanse i wielowiekowe przekonania nawet dobremu człowiekowi mogły stanąć na drodze do okazania pomocy. (Aleksandra Kumala)
7. Piąta Władza(2013), reż. Bill Condon
Piąta Władza jest filmem biograficznym, opowiadającym o historii powstania i działania spółki WikiLeads, która ujawniała sekrety korporacji i jednostek rządowych. Założycielami byli Daniel Berg oraz Julian Assange. Benedicta można zobaczyć w roli tego drugiego i na pewno pierwsze co się rzuca w oczy to kolor włosów, w tym filmie Brytyjczyk nosi miano blondyna. I w takiej fryzurze wygląda naprawdę dziwnie i nieco groteskowo, ale również idealnie pasuje do odgrywanej przez niego postaci. To wizjoner, człowiek nie cofający się przed niczym, mężczyzna wielce inteligenty i pewny swojej wartości, jednak jego system moralności nie był nieskazitelny. Film arcydziełem nie jest, ale rola Benedicta warta zapamiętania, tym bardziej, ze Julian Assange to bardzo dobrze rozrysowany bohater. (M. Gontarski)
6. Sierpień w hrabstwie Osage (2013), reż. John Wells
Zapewne wielu w przypadku tej produkcji dało się zwieść nazwisku Meryl Streep w obsadzie, jednak po seansie jest jasne, że pozostali aktorzy nie pozwolili się zdominować. Mowa zwłaszcza o Julii Roberts oraz o Cumberbatchu własnie. Jego Charles Aiken to człowiek do granic możliwości poczciwy, nieśmiały, ale także nieporadny – dlatego tak silnie kontrastuje z charakternymi, wybuchowymi postaciami kobiecymi. „Mały” równie mocno, o ile nie mocniej, zapada jednak w pamięć. Gdyby trzeba było wybierać, z kim z tej rodziny chcielibyśmy być naprawdę spokrewnieni, wybór z pewnością padłby właśnie na niego. (A. Kumala)
5. W ciemności. Star Trek (2013), reż. J.J. Abrams
Star Trek może i nie jest najlepszym filmem Brytyjczyka, jednak J.J. Abrams odwalił kawał roboty i jest to przyjemne kino Sci-fi ze świetnym antagonistą. I to jedyne w tym zestawieniu miejsce zarezerwowane dla czarnego, ludzkiego bohatera, złego do szpiku kości. Benedict wciela się w Khana, głównego przeciwnika naszych bohaterów, a odgrywana przez niego rola jest wzorowa. Wzbudza szacunek, jego wyraz twarzy i spojrzenie piorunuje widza, a razem ze świetnym głosem tworzą mieszankę wybuchową. I przede wszystkim to rola wiarygodna, idealnie odwzorowana, nie ma w niej ani cienia fałszu. Aktor nie tylko spełnia się w rolach ekscentryków i pozytywnych charakterów, ale również radzi sobie z rolami socjopatów. (M. Gontarski)
4. Doktor Strange (2016), reż. Scott Derikson, Avengers: Wojna bez granic (2018), reż. Anthony i Joe Russo
Dr. Strange to jedyny z filmów MCU, który nie ma zapowiedzianej kontynuacji. Opinie na jego temat są skrajne, ale wszyscy zgadzają się w jednym: Benedict idealnie wcielił się w Dr. Strange’a. Jego postać to niewątpliwy plus produkcji, pokazanie genezy powstania i zmiany zwykłego chirurga w superbohatera wyszła wiarygodnie. Jednak to dopiero w Avengers: Wojnie bez granic Benedict miał więcej pola do popisu. Oczywiście zajmuje mniej czasu ekranowego niż w pierwszym filmie, ale jego rola jest znacząca, a interakcja między innymi kompanami przygód zarówno dramatyczna jak i humorystyczna. Ogromna w tym zasługa Brytyjczyka. Jego akcent, charyzma, wchłonięcie roli Dr. Strange’a sprawia, że nie możemy oderwać od niego wzroku, pod względem aktorstwa miażdży większość towarzyszy w pył. (M. Gontarski)
3. Gra tajemnic (2014), reż. Morten Tyldum
Naprawdę trudno uwierzyć, że w tym przypadku skończyło się tylko na nominacji, a nie na statuetce Oscara. Cumberbatch dokonał rzeczy wielkiej: pokazał geniusza w rozterce, geniusza w samotności, geniusza w chwilach niestrudzonego uporu i obezwładniającej bezsilności. Geniusza z ludzką twarzą. Jego Alan Turning to nie nieomylna maszyna, tylko wyjątkowy człowiek – mierzący się z lękiem, zwątpieniem, samotnością. Rozszyfrowanie niemieckiej tajemnicy to jedno, utrzymanie własnej to drugie – tę nieustanną, schizofreniczną niemal, rozterkę, Cumberbatchowi udało się pokazać wyśmienicie. (A. Kumala)
2. Sherlock, twórcy: Steven Moffat, Mark Gatiss
Tej decyzji nie trzeba chyba tłumaczyć nikomu, kto widział choć jeden odcinek hitu BBC. Jeśli jednak potrzebujecie powodów, pomocny może okazać się inny ranking, który w dużej mierze również dotyczył dzisiejszego bohatera – TOP10 Najlepszych scen z dotychczasowych sezonów Sherlocka. Jak wiele straciłaby na wartości każda z nich, gdyby to nie Benedict Cumberbatch wcielał się w doskonale funkcjonującego socjopatę? Lepiej sobie tego nie wyobrażać. (A. Kumala)
1. Patrick Melrose, twórcy: Edward Berger
Sherlock nie jest jedynym serialem, w którym możemy podziwiać talent aktorski Benedicta. Patrick Melrose to jego najświeższa produkcja, ale za to jaka! Wciela się w niej w tytułowego bohatera, arystokraty, który dowiaduje się o śmierci swojego ojca. Mimo, że mężczyzna delikatnie mówiąc nie ma dobrych wspomnień ze swoim rodzicem, wyrusza na pogrzeb. Przez sześć, około godzinnych odcinków poznamy jego historie, relacje z rodziną, spojrzenie na świat i poruszanie się w arystokratycznych kręgach. Nie wspominając już o tym, że to bardzo dobra produkcja, aktor przechodzi tu samego siebie. W jednym momencie potrafi zagrać rozdygotanego narkomana na głodzie, co wpisuje się w kategorie ról dramatycznych w czarnych komediach, by w kolejnym odcinku zobaczyć prawdziwy smutek w jego oczach, gdy wspomina ojca-tyrana. Ogromnie wszechstronna rola, którą aktor udźwignął, nie skarykaturował i nie przeszarżował, co w momencie tak skomplikowanego ukazania postaci mogłoby być bardzo łatwe. Benedict idzie po nominacje do Złotego Globa, i bardzo się zdziwię, jeśli jej nie dostanie. Na razie musi się zadowolić wyróżnieniem w wyścigu po Nagrodę Emmy, ale myślę, że obie statuetki ma już w kieszeni, a w każdym razie spokojnie na nie zasłużył. (M. Gontarski)
Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Benedict cumberbatch jest brzydki i ponaciągany